Władze amerykańskiej uczelni odwołały wykład prof. Ryszarda Legutki z obawy przed protestem części wykładowców i studentów, którzy jako powód odwołania prelekcji podali poglądy polskiego filozofa na temat LGBT i multikulturalizmu, określając je jako „ksenofobiczne i rasistowskie”.

Władze Middlebury College w stanie Vermont swą decyzję w sprawie zajęć profesora uzasadniały obawą o bezpieczeństwo wykładowcy i uczestników zapowiadanego protestu.

Jak zwraca uwagę Ośrodek Myśli Politycznej, w tej uczelni doszło niegdyś do gorszących zdarzeń, gdy protestujący zakłócali spotkanie z Charlesem Murrayem - znanym konserwatywnym autorem

Europoseł PiS prof. Ryszard Legutko miał wygłosić wykład zatytułowany „Demony w demokracji: Totalitarne pokusy w wolnym społeczeństwie”.

Władze uczelni uległy naciskom i odwołały wykład prof. Legutki. Swoją decyzję tłumaczyły troską o bezpieczeństwo polskiego filozofa oraz zgromadzonych słuchaczy. Wykład próbowano przenieść w inne miejsce, jednak chętnych zaczęło przybywać, a organizatorzy doszli do wniosku, że mają zbyt mało personelu, aby prelekcja została przeprowadzona.

Protestującym przeszkadzało również to, że prof. Legutko wywodzi się z Prawa i Sprawiedliwości.

Przypomnijmy, że dwa lata temu w Middlebury College do niebezpiecznego wydarzenia doszło podczas wykładu Charlesa Murraya, amerykańskiego politologa i pisarza. Wydarzenie zostało zakłócone przez protestujących studentów, którzy zaatakowali Murraya, gdy ten szedł do samochodu. Jeden profesor po tych wydarzeniach trafił do szpitala. W awanturze uczestniczyło kilkudziesięciu studentów, ale żaden nie poniósł konsekwencji swoich działań.

wkt/FB/Ośrodek Myśli Politycznej