Aż 70 proc. Rosjan ankietowanych w sondażu Centrum Lewady ocenia pozytywnie rolę Stalina w historii. Nie słyszeli o zbrodniach? O milionach ofiar? Ależ słyszeli. Niemal każdy z nich ma w swojej bliższej lub dalszej rodzinie przodka, który zginął podczas czystek. Ale nie ma to dla nich znaczenia. Najwyraźniej cena ludzkiego życia ciągle nie jest w Rosji wysoka.
W części pytań dotyczących emocji związanych z dyktatorem, większość ankietowanych (51 proc.) odpowiedziała, że odczuwa w stosunku do Stalina sympatię lub szacunek. Tych, którzy czują gniew, strach lub odrazę, jest ponad trzykrotnie mniej – zaledwie 14 proc. Spada również liczba osób, które sądzą, że ofiary stalinowskiego reżimu były niepotrzebne. O ile w 2008 roku uważało tak 60 proc. ankietowanych, to dziś takich osób jest już mniej niż połowa (45 proc.).
Według stowarzyszenia Memoriał stalinowskim represjom zostało poddanych 12,5 mln osób. Jednak z badań – tym razem sprzed dwóch lat – wynika, że 25 proc. Rosjan uważa, że represje można wytłumaczyć „polityczną koniecznością”, a 36 proc. jest zdania, że śmierć niewinnych ludzi usprawiedliwiają „osiągnięcia epoki Stalina”.
Właściwie trudno skomentować te wyniki. Ktoś powie, że są owocem imperialnej propagandy putinowskiego reżimu. Nie, to byłoby zbyt proste wytłumaczenie. Putin jest skutkiem a nie przyczyną. I można z tych badań wyciągnąć wniosek, że chyba okrucieństwo Stalina też nie było tak całkiem anomalią.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/443114-akceptacja-stalina-osiaga-dzis-w-rosji-rekordowy-poziom