Około 18.35 w poniedziałek policja przerwała Mszę św. w katedrze Notre Dame i bez podania przyczyn wyprowadziła wiernych ze świątyni – poinformowała na swoim blogu prof. Hélène Bodenez, uczestnik nabożeństwa. Oficjalna godzina wybuchu pożaru to 18.50 w poniedziałek, czyli piętnaście minut później.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Adam Gwiazda z Paryża: Pożar Notre-Dame jest symboliczny, podobnie jak widok młodych ludzi z różańcami w rękach
O godz. 18.35 policja przerwała Mszę św. w katedrze Notre-Dame i bez podania przyczyn wyprowadziła wiernych ze świątyni – pisze na swoim blogu wykładowczyni łaciny i francuskiego prof. Bodenez. Część wiernych, wśród nich ona, po kilku minutach mogła wrócić na Mszę św. Turystów jednak już nie wpuszczono. Później pojawił się dym i powtórnie ewakuowano wiernych.
Niektórzy wierni, wśród nich ja, mogą wrócić, aby dołączyć do kapłana i kontynuować przerwaną Mszę
— pisze.
Ojciec Carrau opuścił ambonę, aby być bliżej garstki wiernych i mówi dwa zdania, które bardzo szybko zostają przerwane wyciem syreny. Czujemy, że trzeba wyjść. Czujemy poważną panikę
— kontynuuje opowieść.
Ogień, atak?
— przypomina myśli z tamtego momentu.
Ciężki dym wydobywa się z małego okna. Po dymie pomarańczowe i czerwone płomienie uderzają w niebo. Szybują w stronę iglicy
— relacjonuje.
Szybkość ognia jest niewiarygodna. Przerażone okrzyki łączą się z przejmującym „o nie!”
— dodaje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Korespondent z Paryża: Jestem zszokowany wpisami Kapeli, Szczerby i Lisa na temat pożaru Notre Dame
ems/raisongarder.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/442901-wstrzasajaca-relacja-uczestniczki-mszy-sw-w-notre-dame