Premier Mateusz Morawiecki przybył w środę po południu do Brukseli na specjalny szczyt UE w sprawie brexitu. Unijni liderzy mają zdecydować, czy wyrażą zgodę na przedłużenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE do 30 czerwca.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział dziennikarzom w Brukseli, że opcja przedłużenia brexitu o kolejnych kilka miesięcy jest cały czas możliwa. Ma to pozwolić na rozwiązanie „kryzysu ratyfikacyjnego w Wielkiej Brytanii”.
Dziś ta opcja cały czas jest możliwa, opcja przedłużenia brexitu o kolejnych kilka miesięcy, o kolejny okres możliwie wystarczająco długi, który pozwoli na rozwiązanie kryzysu ratyfikacyjnego w Wielkiej Brytanii
— powiedział dziennikarzom Morawiecki, wchodząc do budynku, w którym odbędzie się unijny szczyt.
Jak dodał, umowa o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE jest bardzo dobrą umową, która jest gwarancją dla polskich obywateli, którzy mieszkają na Wyspach Brytyjskich.
Także nasze relacje handlowe z Wielką Brytanią są w odpowiedni sposób ujęte w tej umowie wyjścia
— wskazał.
Polska chce, żeby Wielka Brytania pozostała w Unii Europejskiej, aczkolwiek respektujemy prawo obywateli brytyjskich do decydowania o swoim losie
— mówił przed rozpoczęciem specjalnego unijnego szczytu ws. brexitu premier Mateusz Morawiecki.
Szef polskiego rządu porównał także proces wyjścia Wielkiej Brytanii z UE do rozwodu, który - jak mówił - można przeprowadzić „w sposób cywilizowany”.
Pytany o ostateczną datę wyjścia Wielkiej Brytanii z UE odpowiedział, że powinien to być termin na tyle długi, żeby doszło do kompromisu w Wielkiej Brytanii i do ratyfikowania umowy.
Jednocześnie uważam, że jeśli ten termin będzie dłuższy i będzie wykraczał poza 30 czerwca, to oczywiście Wielka Brytania będzie zobowiązana traktatowo i politycznie do przeprowadzenia wyborów do PE
— dodał Morawiecki.
Przed szczytem szef polskiego rządu spotka się także z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej.
Specjalny szczyt w sprawie brexitu został zwołany przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska po tym, gdy brytyjska Izba Gmin pod koniec marca po raz trzeci odrzuciła umowę wynegocjowaną między UE a rządem premier Wielkiej Brytanii Theresy May. May zwróciła się wówczas z prośbą o przedłużenie procesu wyjścia z Unii Europejskiej do 30 czerwca, z opcją wcześniejszego wyjścia w razie wypracowania porozumienia.
Zgodnie z konkluzją wtorkowego spotkania unijnych ministrów ds. europejskich UE zgodzi się na przedłużenie brexitu, ale będzie żądała określenia, czemu ta zgoda ma służyć. Nie jest jasne, o ile wyjście Wielkiej Brytanii miałoby być odłożone.
Wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański w rozmowie z PAP podkreślił, że Polska chce uniknąć chaotycznego brexitu bez uregulowania spraw obywatelskich, budżetowych i handlowych w umowie wyjścia.
Szczegóły i ograniczenia polityczne omawiamy z naszymi partnerami
— zaznaczył Szymański.
Musimy zbudować jedność UE27 w tym trudnym momencie
— dodał.
Z kolei w rozmowie z dziennikarzami po spotkaniu unijnych ministrów ds. europejskich Szymański mówił, że przedłużenie brexitu do 30 czerwca oznaczałoby konieczność przeprowadzenia eurowyborów, a dalsze odłożenie daty wyjścia wymagałoby jasnego umówienia się w sprawie zasad współpracy z Wielką Brytanią.
Po fiasku w głosowaniu nad wynegocjowaną przez rząd z UE umową oraz upadku wszystkich alternatyw w sprawie brexitu Theresa May rozpoczęła rozmowy z liderem opozycyjnych laburzystów Jeremym Corbynem na temat ewentualnego poparcia ze strony jego ugrupowania dla rządowego porozumienia. Przewodniczący Partii Pracy oczekuje, że Wielka Brytania pozostanie po brexicie w unii celnej. Przeciwni są temu eurosceptyczni konserwatyści z partii May.
We wtorek szefowa brytyjskiego rządu spotkała się z niektórymi liderami UE, w tym kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, a bezpośrednio przed unijnym szczytem spotka się z szefem RE Donaldem Tuskiem.
Tusk w liście do unijnych przywódców ostrzegł, że przesunięcie brexitu na 30 czerwca, jak chciałby tego rząd W. Brytanii, zwiększyłoby ryzyko serii krótkich przedłużeń, nadzwyczajnych szczytów, co wpłynęłoby na funkcjonowanie UE27.
Z ujawnionych przez agencję Reutera fragmentów projektu wniosków ze szczytu wynika, że jeśli Wielka Brytania byłaby członkiem UE po 23 maja i do 22 maja nie ratyfikowałaby porozumienia o wyjściu, musiałaby przeprowadzić wybory do Parlamentu Europejskiego. Jeśli nie spełniłaby tego i innych warunków, znalazłaby się poza UE 1 lipca.
Zgodnie z ustaleniami marcowego szczytu UE Wielka Brytania ma czas do 12 kwietnia, by zdecydować się na brexit bez umowy albo uzyskać zgodę UE na przedłużenie członkostwa we Wspólnocie i znalezienie nowego sposobu na wyjście z impasu politycznego. Mogłoby ono na przykład polegać na drugim referendum w sprawie brexitu lub znacznej zmianie proponowanego modelu relacji z UE (np. pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej) i wymagałoby najprawdopodobniej udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Jeśli wszyscy unijni liderzy nie wyrażą w środę zgody na opóźnienie brexitu do 30 czerwca, to Zjednoczone Królestwo powinno opuścić Wspólnotę bez umowy w najbliższy piątek.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/442083-premier-opcja-przedluzenia-brexitu-caly-czas-jest-mozliwa