Na kilka godzin przed rozpoczęciem szczytu UE ws. brexitu „27” nie ma jednolitego stanowiska ws. długości odroczenia daty wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Część dyplomatów przekonuje, że dłuższe przesunięcie brexitu pomogłoby w wywieraniu presji na Londyn.
Premier Wielkiej Brytanii Theresa May oraz przywódcy państw i rządów 27 pozostałych krajów członkowskich spotkają się w Brukseli w środę o godz. 18. Szefowa brytyjskiego rządu ma przekonywać ich do przedłużenia procesu wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE do końca czerwca.
We wtorek wieczorem unijni ambasadorowie naradzali się przez ponad trzy godziny w tej sprawie. Jak informowały w środę nieoficjalnie źródła dyplomatyczne, jedynie garstka krajów jest w stanie zgodzić się na proponowaną przez Londyn datę, ale nawet one nie wykluczają dłuższego odroczenia brexitu.
Z dyskusji przedstawicieli unijnych stolic wynika, że szefowie państw i rządów mogą zgodzić się na to, by do wyjścia Wielkiej Brytanii doszło pierwszego dnia następnego miesiąca, w którym w Izbie Gmin ratyfikowane zostanie obecne porozumienie rozwodowe z UE.
Jeśli Zjednoczone Królestwo nie przeprowadziłoby wyborów do Parlamentu Europejskiego, które będą się odbywać od 23 do 26 maja, wówczas datą wyjścia ma być 1 lipca. Jeśli wybory zostałby zorganizowane, Wielka Brytania miałaby trochę więcej czasu na znalezienie kompromisu wewnętrznego ws. porozumienia o wyjściu lub realizacji innych opcji, wśród których mogłyby być wycofanie wniosku o opuszczenie UE.
Według dyplomatów szef Rady Europejskiej Donald Tusk i przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker optują za tym, by brexit został przedłużony do 1 kwietnia 2020 r. Jednak pojawiają się też inne daty - koniec tego roku czy 29 marca 2020 r., równo rok od pierwotnego terminu brexitu.
Za takim przedłużeniem, maksymalnie do wiosny 2020 r., ma przemawiać fakt, że później UE będzie musiała podejmować strategiczne decyzje, przy których wszelka niepewność czy potencjalna obstrukcja byłyby czynnikami negatywnymi.
Część krajów uważa, że takie dłuższe przedłużenie procesu brexitu będzie dobrym sposobem wywierania presji na polityków w Wielkiej Brytanii, by przegłosowali umowę o wyjściu z UE. Francja, która jest na czele obozu opowiadającego się za ostrzejszym podejściem, uważa, że wydłużenie brexitu o rok będzie zakłócało funkcjonowanie UE od wewnątrz.
Źródła z Pałacu Elizejskiego podawały, że im dłuższe byłoby opóźnienie brexitu, tym solidniejsze powinny być gwarancje ze strony brytyjskiej. W podobnym tonie co do gwarancji wypowiadał się w środę rano w radiu RTL premier Belgii Charles Michel. Według niego data wyjścia powinna być przesunięta od 6 miesięcy do roku.
Dyplomaci wskazują, że nie ma kraju członkowskiego, który wykluczałby jakąkolwiek opcję spośród rozważanych.
Dyskusja będzie dotyczyła tego, co da unijnej „27” możliwość uzyskania jak najszybciej akceptacji w Izbie Gmin porozumienia o wyjściu
— przewiduje źródło.
W Brukseli nie ma już złudzeń, że May przedstawi jakiś konkretny plan w tej sprawie, choć taki został jej postawiony warunek na poprzednim szczycie. Stąd też mało jest wiary w to, że do przedłużenie wyjścia do końca czerwca miałoby coś przynieść.
Warunkiem dłuższego odroczenia daty wyjścia ma być jednak zadeklarowanie przez Londyn lojalnej współpracy z UE, czyli nietorpedowanie prac unijnej „27” w najbliższych miesiącach.
Według źródeł chodzi o zobowiązanie dotyczące m.in. kwestii personalnych. W nadchodzących miesiącach UE ma do obsadzenia kluczowe stanowiska - następców Tuska i Junckera, przewodniczącego PE czy szefa unijnej dyplomacji. UE chce też, by Londyn obiecał, że nie będzie utrudniał rozmów handlowych oraz dotyczących wieloletnich ram finansowych.
Niektóre stolice przekonują, że nie ma zagrożenia obstrukcji ze strony Wielkiej Brytanii, bo nawet gdyby były takie chęci, to decyzje podejmowane w UE do końca roku nie wymagają jednomyślności. Wyjątkiem jest kwestia wieloletniego budżetu, ale porozumienie w tej sprawie może być zawarte też w 2020 r.
Wnioski ze szczytu mają mówić o tym, co politycznie oznacza, że Zjednoczone Królestwo, pozostając w UE, nie będzie się angażować w decyzje dotyczące personaliów, handlu i następnego budżetu.
Planem awaryjnym, jaki wykluwa się w Brukseli, jest organizowanie w nadchodzących miesiącach nieformalnych spotkań ministrów w formule 27 krajów członkowskich, by przedstawiciel brytyjskiego rządu nie brał udziału w naradach.
Po rozpoczęciu szczytu May ma zreferować pozostałym przywódcom sytuację w swoim kraju i odpowiedzieć na ich pytania. Następnie ma opuścić salę obrad, ale pozostać cały czas w Brukseli, żeby - jeśli będzie taka konieczność - Tusk mógł z nią konsultować decyzje, jakie podejmie szczyt UE27.
UE jest gotowa i nie obawia się brexitu bez porozumienia - zapewniła w środę Komisja Europejska, podsumowując stan przygotowań i przekazując stolicom praktyczne wskazówki mające zapewnić skoordynowane podejście UE w razie realizacji czarnego scenariusza.
Chociaż bezumowne wyjście spowoduje zakłócenia i nie jest pożądane, UE jest na nie w pełni przygotowana. To nie jest wynik, którego chcemy, ale się go nie boimy. Jesteśmy przygotowani
— powiedział na konferencji prasowej na kilka godzin przed rozpoczęciem nadzwyczajnego szczytu ws. brexitu rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas.
Wskazówki dla państw członkowskich dotyczą pięciu obszarów. Chodzi o prawa pobytu i prawa do zabezpieczenia społecznego przysługujące obywatelom; ochronę danych; produkty lecznicze i wyroby medyczne; współpracę policyjną i sądową w sprawach karnych oraz rybołówstwo.
Celem tych wskazówek jest zapewnienie płynnego praktycznego wdrożenia unijnych i krajowych działań awaryjnych dotyczących brexitu, jeśli Zjednoczone Królestwo miałoby opuścić UE bez porozumienia 12 kwietnia lub później
— zaznaczył Schinas.
KE przypomniała, że w przypadku bezumownego brexitu Wielka Brytania stanie się państwem trzecim bez żadnych uzgodnień przejściowych. Od tej chwili całe unijne prawo przestanie obowiązywać w odniesieniu do tego kraju. Nie będzie okresu przejściowego, który przewidziano w umowie o wyjściu. Spowoduje to znaczne zakłócenia dla obywateli i przedsiębiorstw.
Aby je ograniczyć, UE i 27 krajów przygotowały środki, by zapewnić obywatelom Wielkiej Brytanii mieszkającym legalnie w państwach członkowskich prawo do dalszego legalnego pobytu nawet w razie twardego brexitu. Wskazówki dotyczą unijnych środków awaryjnych, w szczególności rozporządzenia w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Chodzi o zapewnienie jednolitego, jednostronnego stosowania zasad zabezpieczenia społecznego dotyczących równego traktowania świadczeń, dochodów, a także sumowania okresów pracy czy składek.
Wskazówki dotyczą też współpracy policyjnej i sądowej w sprawach karnych. W razie twardego brexitu nie będzie już ram prawnych, które taką współpracę ułatwiały. Konieczne będzie w związku z tym bazowanie na mechanizmach przewidzianych w prawie międzynarodowym i krajowym.
KE wskazała na instrumenty rezerwowe, z których UE i jej państwa członkowskie mogą korzystać, aby zagwarantować ciągłość egzekwowania prawa i współpracy sądowej. Bruksela dała też wytyczne dla państw w związku z odłączeniem Zjednoczonego Królestwa od unijnych baz danych, sieci i systemów informatycznych.
Kłopoty mogą też wystąpić w obszarze produktów leczniczych i wyrobów medycznych. Większość produktów leczniczych, dla których brexit ma znaczenie, powinna być zgodna z przepisami UE w dniu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
Jest jednak możliwość, że mimo wszelkich wysiłków zgodność niektórych produktów leczniczych i wyrobów medycznych z odpowiednimi przepisami nie zostanie zapewniona na czas. Istnieje zatem ryzyko niedoborów, jeżeli podmioty gospodarcze nie podejmą szybkich działań w celu znalezienia rozwiązania
— przyznała KE.
Bruksela zapewnia jednak, że będzie współpracować z Europejską Agencją Leków (EMA) i krajowymi organami regulacyjnymi, aby ściśle monitorować sytuację i rozwiązywać ewentualne problemy.
KE radzi też stolicom, co zrobić, by zaspokoić bezpośrednie potrzeby przekazywania danych na Wyspy w przypadku twardego brexitu. W ocenie Komisji wystarczą do tego istniejące narzędzia przewidziane w ogólnym rozporządzeniu o ochronie danych dotyczące wymiany danych z państwami trzecimi.
Ostatnim obszarem, którego dotyczą wskazówki, jest rybołówstwo. UE stworzyła odpowiednie ramy prawne umożliwiające statkom Wielkiej Brytanii dostęp do wód unijnych w 2019 r. Będzie się to mogło odbywać na zasadzie wzajemności, czyli jeżeli Zjednoczone Królestwo przyzna taki sam dostęp statkom UE na swoich wodach.
UE dostosowała też kryteria kwalifikowalności w ramach Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego, aby zapewnić, by rybacy, którzy musieliby zaprzestać działalności - gdyby Zjednoczone Królestwo nie przyznało im dalszego dostępu do swoich wód - mogli otrzymać rekompensatę.
W takim przypadku konieczne byłoby przyjęcie przez państwa członkowskie skoordynowanego podejścia w celu zapewnienia równych warunków działania rybakom z UE w różnych państwach członkowskich oraz w celu ochrony zasobów morskich. Przedstawione dziś wskazówki zawierają szczegółowe informacje na temat takiego skoordynowanego podejścia
— czytamy w komunikacie KE.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła w środę w Bundestagu, że opóźnienie brexitu powinno być jak najmniejsze, ale na tyle długie, żeby UE nie musiała co dwa tygodnie zajmować się tą kwestią.
Rządowi federalnemu nadal bardzo zależy, żeby doszło do uregulowanego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE
— powiedziała Angela Merkel. Dlatego szefowa niemieckiego rządu opowiada się za uwzględnieniem prośby Theresy May, by przełożyć termin brexitu.
Opóźnienie brexitu powinno być jak najmniejsze, ale na tyle długie, żeby UE nie musiała co dwa tygodnie zajmować się tą kwestią
— podkreśliła.
Według Merkel osiągnięcie porozumienia między szefową brytyjskiego rządu a liderem laburzystowskiej opozycji w Izbie Gmin Jeremym Corbynem wymaga wytrwałości i gotowości do kompromisu, stąd rozsądnie byłoby - zdaniem kanclerz - dać im więcej czasu.
Nie chodzi o to, żeby przeciągać. Jak tylko porozumienie zostanie osiągnięte, Zjednoczone Królestwo będzie mogło natychmiast opuścić UE
— uspokajała.
Warunkiem udzielenia zgody na przesunięcie terminu jest przestrzeganie przez Wielką Brytanię obowiązujących w UE zasad: przeprowadzenie - w razie konieczności - wyborów do Parlamentu Europejskiego i współpraca w Unii. Ma to zapewnić sprawne funkcjonowanie instytucji wspólnotowych.
Odpowiadając na pytanie jednego z posłów, czy Berlin i Paryż uzgadniały swoje stanowiska przed środowym szczytem UE, Merkel wskazała:
Rozmowy ze stroną francuską są prowadzone cały czas. Dziś spotkam się przed Radą Europejską z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, żeby jeszcze raz uzgodnić stanowiska.
Po wtorkowym spotkaniu z May Merkel poinformowała posłów swojej partii (CDU/CSU), że możliwe jest przesunięcie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE na koniec 2019 albo początek 2020 roku. Zastrzegła jednak, że wynik środowego szczytu Rady Europejskiej nie jest przesądzony.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/442056-zamieszanie-ws-brexitu-w-brukseli-spotkanie-z-premier-may
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.