Izraelska komisja wyborcza zezwoliła w środę na start w kwietniowych wyborach parlamentarnych przywódcom ultranacjonalistycznej żydowskiej partii Siła dla Izraela, która otwarcie odwołuje się do kontrowersyjnego zmarłego rabina Meira Kahane.
Stosunkiem głosów 16 do 15 komisja wypowiedziała się przeciwko wnioskowi o wykluczenie z wyborów liderów ugrupowania Siła dla Izraela Michaela Ben Ariego oraz Itamara Ben Gwira. Tłumacząc decyzję komisji jej szef Hanan Melcer mówił, że prawo do głosowania powinno być interpretowano szeroko.
Jak zauważa portal Times of Israel, spór o kandydowanie będzie miał prawdopodobnie swój dalszy ciąg. Szefowa socjaldemokratycznej partii Merec Tamara Zandberg, jedna z wnioskujących o zakaz wyborczy dla polityków Siły dla Izraela, zapowiedziała po decyzji komisji skierowanie sprawy do sądu najwyższego.
Wcześniej w tym tygodniu izraelski prokurator generalny wzywał do wykluczenia Ben Ariego, utrzymując, że jest on rasistą i podburza przeciwko Arabom. Polityk Siły dla Izraela odpiera takie zarzuty, broniąc się, że jego wypowiedzi są wyrywane z kontekstu i nie dotyczą Arabów jako ogółu, ale przywódców skrajnej palestyńskiej organizacji Hamas.
W sierpniu 2018 roku Ben Ari mówił: „Każdy, kto odważy się mówić przeciwko Żydom, nie będzie żył. Nie będzie żył! (…) Pluton egzekucyjny powinien go zabić, wyeliminować, tak jak rozumieją to Arabowie. To jest ich język”.
Przywódcy Siły dla Izraela otwarcie przyznają, że są uczniami zmarłego w 1990 roku rabina Kahane. Był on zdeklarowanym przeciwnikiem utworzenia Palestyny i związków małżeńskich między izraelskimi Żydami i Arabami oraz zwolennikiem przeniesienia ludności palestyńskiej do sąsiednich krajów arabskich i utworzenia w Izraelu żydowskiej teokracji. Założonemu przez niego ugrupowaniu - Kach - w 1988 roku zakazano startowania w wyborach w Izraelu. USA uznały Kach za organizację terrorystyczną.
Rywalizacja w kampanii wyborczej na rozdrobnionej izraelskiej scenie politycznej jest w tym roku szczególnie zacięta. Sondaże prognozują zwycięstwo prawicowego Likudu premiera Benjamina Netanjahu i zdobycie przez to ugrupowanie ok. 30 mandatów. Poważnie zagrozić mu w Knesecie mogą jednak partie dwóch największych rywali szefa rządu, Benny’ego Ganca i Jaira Lapida - Moc Izraela i Jesz Atid - które połączyły siły w centrolewicowym sojuszu.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/436875-izrael-ultranacjonalisci-dostali-zgode-na-start-w-wyborach