Od kilku tygodni pogrążona w kryzysie gospodarczym Wenezuela znajduje się na skraju wojny domowej z powodu panującej tam dwuwładzy uosabianej przez przywódców dwóch wrogich sobie obozów: Nicolása Maduro i Juana Guaidó. W ciągu ostatniego roku z kraju rządzonego przez socjalistów i dotkniętego klęską humanitarną uciekło około trzech milionów mieszkańców. Strumień uchodźców kieruje się głównie do sąsiedniej Kolumbii.
Niedawno wyszło na jaw, że pomoc obywatelom wenezuelskim pochodzenia węgierskiego zaoferowały władze w Budapeszcie. Okazuje się bowiem, że w tym południowoamerykańskim państwie żyją potomkowie Madziarów, którzy wyjechali tam w dwóch falach emigracji: po 1945 i po 1956 roku. Rząd Fideszu bez rozgłosu rozpoczął akcję sprowadzania ich do Europy poprzez ambasadę w Ekwadorze i Rycerzy Maltańskich. Oficjalnie wyjeżdżali oni z Caracas na wycieczkę do Budapesztu finansowaną przez władze węgierskie. W ten sposób udało się przerzucić 350 osób, a 750 następnych czeka w kolejce.
Gdy cała akcja została ujawniona przez portal index.hu, opozycja zaatakowała rząd Fideszu za hipokryzję: z jednej strony Viktor Orbán prowadzi bowiem głośną kampanię antyimigracyjną, wykorzystując np. podobizny Sorosa i Junkcera na ulicznych billboardach, z drugiej zaś po cichu bez informowania opinii publicznej przyjmuje imigrantów. Szef gabinetu premiera Gergely Gulyás, odpierając te zarzuty, powiedział, że akcja nie dotyczy imigrantów, lecz Węgrów, których w rzeczywistości należy nazywać repatriantami.
W mediach opozycyjnych pojawiły zastrzeżenia, że przybysze nie mają wiele wspólnego z ojczyzną swych przodków, urodzili się i wychowali w Ameryce Południowej oraz nie znają języka węgierskiego. Są wśród nich także osoby, które nie poczuwają się do żadnych związków z węgierskością, a skorzystały z oferowanej pomocy byle tylko uciec z Wenezueli. Rząd Fideszu uważa jednak, że potomkowie Madziarów, gdziekolwiek przebywają na świecie, jeśli tego pragną, mają prawo powrotu do ojczyzny, zaś państwo ma obowiązek im w tym pomóc. Dlatego oprócz opłaconej podróży, wszyscy przybysze zostaną objęci bezpłatnym kursem nauki języka oraz programem mającym na celu znalezienie im pracy. Komentatorzy podkreślają jeszcze jedno: po tym, co przeżyli w Wenezueli, repatrianci na pewno nie zagłosują nigdy na socjalistów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/436584-cicha-akcja-repatriacyjna-wegrow-z-weneuzeli
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.