Sekretarz stanu USA Mike Pompeo podczas sobotniego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ wezwał świat do poparcia sił wolności w Wenezueli i uznania tymczasowego prezydenta Juana Guaido. Przekonywał, że sytuacja w Wenezueli zagraża międzynarodowemu pokojowi i bezpieczeństwu.
„Teraz jest czas, by każde z pozostałych państw opowiedziało się po której ze stron. Dość zwłoki, dość gier. Albo jesteście z siłami wolności, albo jesteście w lidze z (Nicolasem) Maduro i jego chaosem”
— mówił Pompeo.
Sobotnie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa zwołane zostało z inicjatywy Stanów Zjednoczonych, które w środę - jako pierwsze - uznały deklarację Guaido o przejęciu obowiązków prezydenta kraju. Przeprowadzenie posiedzenia próbowała zablokować Rosja - która wciąż uznaje władzę Nicolasa Maduro - ale jej wniosek o to, by Rada Bezpieczeństwa „nie zajmowała się wewnętrznymi sprawami Wenezueli” uzyskał poparcie tylko czterech spośród 15 członków RB.
„Stany Zjednoczone pomagają przywrócić jaśniejszą przyszłość Wenezueli. Jesteśmy tutaj, aby wezwać wszystkie kraje, by poparły demokratyczne aspiracje Wenezuelczyków, którzy starają się uwolnić od mafijnego państwa byłego prezydenta Maduro”. Sytuacja humanitarna wymaga akcji teraz. Wymaga akcji dzisiaj”
– mówił Pompeo.
Amerykański sekretarz stanu mówił o losach zwykłych Wenezuelczyków, którzy w efekcie rządów Maduro przeszły drogę z dobrobytu do szukania żywności na śmietnikach. Przywoływał losy kobiet uciekających do innych krajów, gdzie aby przeżyć, zajmują się prostytucją. Wyliczał, że 9 na 10 osób w Wenezueli żyje w biedzie, miliony nie mają dostępu do wody pitnej i jedzenia, trzy miliony zostały zmuszone do ucieczki z domów, trzy na cztery szpitale są porzucone. Mówił także o więzieniu bądź nawet zabijaniu dysydentów i uczestników pokojowych protestów.
Zdaniem szefa amerykańskiej dyplomacji, sytuacja w Wenezueli stanowi zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.
„Teraz przyszedł czas, by pomóc Wenezuelczykom, uznać nowy demokratyczny rząd prowadzony przez tymczasowego prezydenta Guaido i zakończyć ten koszmar”
– przekonywał.
Zaapelował, by wszystkie państwa bezzwłocznie uznały Guaido za prawowitego przywódcę Wenezueli, podkreślając, że za Maduro stoją te państwa, które są pozbawione demokratycznych rządów, jak Rosja, Chiny, Syria czy Iran. Oskarżył je, że wspierają reżim, gdyż chcą odzyskać miliardów dolarów utopione w złych inwestycjach i rzekomej pomocy, która nie służyła Wenezuelczykom, lecz trafiała do kieszeni reżimu i jego zwolenników. Jego zdaniem żaden rząd nie przyczynił się do tragedii Wenezuelczyków bardziej niż Kuba.
Szefa amerykańskiej dyplomacji krytykowali przedstawiciele m.in. Rosji, Chin, Wenezueli, Nikaragui i Kuby. Zarzucali oni USA mieszanie się w wewnętrzne sprawy innych krajów. Twierdzili, że Wenezuela nie stanowi żadnego zewnętrznego zagrożenia dla pokoju i bezpieczeństwa.
Ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia argumentował m.in., że zagrożeniem jest agresywne działanie Ameryki i jej sojuszników. Jak dodał Rosja, w odróżnieniu od jej krytyków, zawsze szanuje suwerenność innych krajów.
Guaido, przewodniczący kontrolowanego przez opozycję parlamentu Wenezueli, ogłosił się w środę tymczasowym prezydentem kraju, deklarując tym samym, że rządy Nicolasa Maduro są nielegalne. Tymczasowe objęcie urzędu przez Guaido uznały od razu Stany Zjednoczone, Kanada oraz kilkanaście innych państw, w większości z Ameryki Łacińskiej. Na początku stycznia Maduro został zaprzysiężony na drugą kadencję, ale zdecydowana większość państw nie uznała jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich z maja 2018 r., gdyż zostały one przeprowadzone z naruszeniem wszelkich standardów demokratycznych
Wcześniej szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini zaapelowała do władz Wenezueli, by zorganizowały w kraju wolne, transparentne i wiarygodne wybory prezydenckie, które wyłonią „rząd rzeczywiście odzwierciedlający wolę obywateli”.
W oświadczeniu Mogherini podkreśla, że w ocenie Unii Europejskiej ostatnie wybory prezydenckie w Wenezueli, które odbyły się w maju 2018 roku, „nie były wolne, uczciwe ani wiarygodne oraz nie miały legitymacji demokratycznej”.
Dodała, że UE apeluje o pilne rozpisanie „wolnych, transparentnych i wiarygodnych wyborów prezydenckich zgodnie z międzynarodowymi standardami demokratycznymi i porządkiem konstytucyjnym Wenezueli”. Ostrzegła, że jeśli nowe wybory i konieczne gwarancje nie zostaną ogłoszone w najbliższych dniach, „UE podejmie dalsze kroki, m.in. w sprawie uznania władz kraju zgodnie z art. 233 wenezuelskiej konstytucji”.
UE stanowczo potępia akty przemocy ze strony wenezuelskich wobec Wenezuelczyków biorących udział w masowych antyrządowych protestach i przypomina o swoim pełnym poparciu dla demokratycznie wybranego parlamentu w tym kraju, Zgromadzenia Narodowego; będzie też „uważnie śledzić wydarzenia” w Wenezueli - napisała Mogherini.
Zapewniła, że Unia „jest gotowa do działania na rzecz natychmiastowego i wiarygodnego procesu odnowy, w tym poprzez natychmiastowe utworzenie Międzynarodowej Grupy Kontaktowej (ds. sytuacji w Wenezueli)”. Jak dodała, „kontakty i koordynacja między regionalnymi i międzynarodowymi partnerami trwają i będą nasilane w najbliższych godzinach”.
W środę w Wenezueli lider opozycji, przewodniczący parlamentu Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem. W wielu miastach kraju demonstranci żądają ustąpienia socjalistycznego prezydenta Nicolasa Maduro i jego rządu.
Na początku stycznia Maduro został zaprzysiężony na drugą kadencję, ale zdecydowana większość państw nie uznała jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich z maja 2018 r., gdyż zostały one przeprowadzone z naruszeniem wszelkich standardów demokratycznych
Wcześniej w sobotę rządy Francji, Hiszpanii, Niemiec i Wielkiej Brytanii ogłosiły, że uznają Guaido za prezydenta Wenezueli, jeśli dotychczasowe władze tego kraju nie rozpiszą wyborów prezydenckich w ciągu ośmiu dni.
Do tej deklaracji przyłączyła się także Portugalia. Jej szef dyplomacji Augusto Santos Silva zapowiedział, że jeśli Maduro nie zgodzi się na zorganizowanie nowych wyborów, Lizbona uzna „Zgromadzenie Narodowe i jego przewodniczącego Juana Guaido za jedyną prawowitą władzę mogącą zorganizować proces wyborczy”.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/431281-potezny-kryzys-w-wenezuelisekretarz-stanu-usa-apeluje-w-onz