Przed kopalnią CSM w Karwinie, w której w czwartek wieczorem w wybuchu metanu zginęło 13 górników, zapalono znicze, a na maszcie wywieszono czarną flagę. Nieliczni górnicy, którzy tutaj przychodzą, niechętnie rozmawiają z dziennikarzami.
Dominik Maniura, który pracował w kopalni CSM przez sześć lat, powiedział PAP, że musiał tutaj przyjść i zapalić znicz.
Zrobiłem to z szacunku dla górniczej pracy. To byli moi koledzy
— dodał mężczyzna.
Według niego jest zbyt wcześnie, żeby określić, co się stało i jaki był przebieg katastrofy.
Matka jednego z ratowników Eliszka Gebauerova powiedziała dziennikarzom, że przyjechała do kopalni, żeby sprawdzić, co się z nim dzieje. Niepokój o syna zwiększa fakt, że przed laty przeżyła podobny wypadek, w którym uczestniczył jej mąż górnik. Pracował on w pobliskiej i zlikwidowanej już kopalni.
Tam przed 30 laty też wybuchł i zaczął palić się metan. Mąż był poparzony, trafił do szpitala. Uciekali przed ogniem
— opowiadała Gebauerova.
Syn zawsze mówił, że w kopalni CSM najczęściej zdarzają się tąpnięcia, wybuchu metanu tutaj nie było
— relacjonowała kobieta.
Dyrektor spółki Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD) Boleslav Kowalczyk powiedział PAP, że trzeba było przerwać akcję ratowniczą z uwagi na wysoką temperaturę pod ziemią, gdzie utrzymuje się pożar.
Staramy się wytłoczyć z miejsca wybuchu tlen i w ten sposób ugasić pożar
— mówił.
Dopiero wówczas będzie można przywrócić akcję ratowniczą. Cały czas monitorowane jest stężenie metanu.
mly/PAP
-
Zrób bliskim prezent na święta!
Zamawiając teraz roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, otrzymają Państwo aż 3 prezenty!
Książkę „Płonące Pustkowie” o wartości 39,90 zł, kalendarz ścienny na 2019 r. oraz magnetyczną zakładkę do książek.
NIE ZWLEKAJ!
Więcej informacji na:https://www.wsieciprawdy.pl/zrob-bliskim-prezent-na-swieta-pnews-3864.html
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/426644-gornicy-w-karwinie-zegnaja-zmarlych-kolegow