Polak mieszkający w Strasburgu postrzelony w głowę przez islamskiego zamachowca walczy o życie. Jest w stanie krytycznym. 36-letni Bartosz Niedzielski w dzień zamachu był na koncercie w klubie w centrum miasta. Nie dopuścił, żeby napastnik wszedł do klubu. Prawdopodobnie uchronił uczestników koncertu przed masakrą, do jakiej doszło przed dwoma laty w paryskim klubie Bataclan. Zginęło wówczas 137 osób.

CZYTAJ WIĘCEJ: Polak postrzelony w Strasburgu w stanie krytycznym! To 31-letni dziennikarz z Katowic. „Proszę o szturm do nieba!”

Tamtego dnia Bartek poszedł na koncert do jednego z klubów. Jeszcze zanim koncert się rozpoczął, Bartek razem ze znajomym dziennikarzem z Włoch i dwoma muzykami stali przed wejściem. Wyszli zapalić. Wtedy zobaczyli zamachowca z bronią. Od świadków wiemy, że rzucili się, żeby go powstrzymać. Dzięki nim drzwi zostały zamknięte, sprawca nie wszedł do środka. Inaczej doszłoby do masakry. Byłoby jak w paryskim klubie Bataclan, gdzie terroryści strzelali do ludzi jak do kaczek

— powiedzieli portalowi katowice.wyborcza.pl mieszkańcy Strasburga, Renata i Bogusław Bojczukowie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Strzelanina w centrum Strasburga! Mężczyzna otworzył ogień do tłumu. Francuskie MSW: Trzy osoby nie żyją. ZDJĘCIA i WIDEO

Zdaję sobie sprawę, że w sprawie Bartka pozostaje jedynie modlitwa o cud

— dodaje pani Renata.

Do ataku terrorystycznego w Strasburgu doszło 11 grudnia. 29-letni Cherif Chekatt, Marokańczyk urodzony w Strasburgu strzelał do uczestników jarmarku bożonarodzeniowego. Zabił trzy osoby, czwarta osoba zmarła w szpitalu, jedenaście osób jest rannych. Policji mimo obławy nie udało się go ująć. Został zastrzelony przez policję Po dwóch dniach poszukiwań został zastrzelony przez policjantów. Podczas próby wylegitymowania go Chekatt zaczął strzelać do policji. Strzały funkcjonariuszy były celne.

CZYTAJ WIĘCEJ: Policja zastrzeliła napastnika ze Strasburga! Agencja związana z Państwem Islamskim przekonuje, że był ich bojownikiem

Bartosz Niedzielski pochodzi z Katowic, w Strasburgu mieszka od 20 lat. Pracował w lokalnych mediach. Był przewodnikiem wycieczek po mieście.

ems/katowice.wyborcza.pl