Siedem francuskich związków zawodowych potępiło w czwartek „wszelkie formy przemocy w wyrażaniu żądań” przez członków ruchu „żółte kamizelki”. To odpowiedź na prośbę prezydenta Emmanuela Macrona o wystosowanie apelu wzywającego do spokoju na ulicach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Fotograf z Paryża: Policja nie może ignorować demolowania banków, ale bankierom chyba nikt tu nie współczuje
Dialog i umiejętność słuchania powinny znów znaleźć miejsce w naszym kraju
— piszą centrale związkowe CFDT, CGT, FO, CFE-CGC, CFTC, Unsa i FSU w odezwie ogłoszonej po spotkaniu szefów tych związków.
Dlatego też nasze organizacje potępiają wszelkie formy przemocy w wyrażaniu żądań
— dodano.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Adam Gwiazda: „Kiedy idę paryską ulicą, w co drugim samochodzie widzę żółtą kamizelkę za szybą”
AFP podkreśla, że taki wspólny głos bardzo podzielonych we Francji związków zawodowych jest niezwykle rzadki.
Dziś, w bardzo trudnej atmosferze, mobilizacja „żółtych kamizelek” pozwoliła na wyrażenie uzasadnionego buntu. Rząd, z dużym opóźnieniem, w końcu otworzył drzwi dla dialogu
— zauważyli związkowcy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Macron poda się do dymisji? Korespondent z Francji: Żądanie „żółtych kamizelek” może stać się realne
W środę francuski rząd ogłosił, że w 2019 roku w ogóle nie wprowadzi zapowiadanej wcześniej i zawieszonej początkowo na pół roku podwyżki akcyzy na paliwo, przeciw której od ponad trzech tygodni trwają masowe protesty. Był to krok w celu zażegnania kryzysu wywołanego demonstracjami oddolnego ruchu „żółtych kamizelek”, którego manifestacje niejednokrotnie przeradzały się w rozruchy.
W czwartkowej deklaracji związki zawodowe zapewniły, że „za każdym razem, gdy tylko będzie to możliwe, będą się wspólnie angażowały, każdy z nich z własnymi żądaniami i propozycjami”.
Jednocześnie związkowcy podkreślili, że kwestie siły nabywczej pracowników, pensji, zakwaterowania, transportu, dostępności usług publicznych i kwestie podatkowe „powinny wreszcie zostać rozwiązane za pomocą konkretnych propozycji, co stworzyłoby (odpowiednie) warunki socjalne dla skutecznej transformacji ekologicznej, ponieważ sprawiedliwej”. Planowana podwyżka cen paliw miała być elementem proekologicznej polityki francuskiego rządu. Związki wezwały rząd do „zagwarantowania realnych negocjacji”.
„Żółte kamizelki” od ponad trzech tygodni protestują w całej Francji przeciw wciąż rosnącym kosztom utrzymania. Oprócz rezygnacji z planowanej na 1 stycznia 2019 roku podwyżki podatków od paliwa domagają się m.in. podniesienia wysokości płac, emerytur czy zasiłków dla bezrobotnych. W sumie w wyniku demonstracji w całym kraju zginęły cztery osoby, a setki odniosły rany.
Po ogłoszeniu długo oczekiwanej decyzji rządu prezydenta Emmanuela Macrona o rezygnacji z podwyżki podatku jedna z samozwańczych rzeczniczek „żółtych kamizelek” Jacline Mouraud poinformowała, że demonstranci z zadowoleniem przyjmują ten krok, jednak teraz każda z oddzielnych grup protestujących tego oddolnego ruchu sama podejmie decyzję, co robić dalej.
Możliwe, że demonstracje będą kontynuowane
— dodała.
Od 15 grudnia do końca marca 2019 roku mają trwać zapowiedziane przez rząd szeroko zakrojone konsultacje w sprawie transformacji energetycznej z parlamentarzystami, członkami samorządów, związkami zawodowymi i obywatelami.
Decyzja o tymczasowej rezygnacji z podniesienia podatku jest pierwszą poważną zmianą polityki rządu Macrona w reakcji na protesty.
ems/PAP
-
Prezent dla Czytelników tygodnika „Sieci”!
Kup dla siebie, dla rodziny, dla przyjaciół!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/424392-francuskie-zwiazki-zawodowe-przeciwko-przemocy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.