Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko alarmuje w artykule w „New York Timesie”, że celem Rosji jest powrót do epoki, gdy terytorium zdobywało się siłą.
Moskwa zaczyna od Ukrainy i pójdzie na zachód tak daleko, jak pozwoli jej demokratyczny świat
— ostrzegł.
W tekście opublikowanym w środę wieczorem czasu lokalnego na stronie internetowej nowojorskiej gazety Poroszenko podkreśla, że incydent w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej był „bezpośrednim, niesprowokowanym atakiem zbrojnym na Ukrainę dokonanym przez rosyjskie siły zbrojne”.
Moskwa nie kryła się za „zielonymi ludzikami”, jak to robiła na Krymie w 2014 roku, czy za swoimi żołnierzami „na wakacjach”, jak utrzymywała, gdy w tym samym roku wybuchła przemoc na wschodzie Ukrainy. Tym razem Moskwa nawet nie próbuje oszukiwać świata
— zauważa ukraiński prezydent.
Poroszenko podkreśla, że „kryzys trwa nadal”.
Nasi żołnierze i okręty są przetrzymywane przez Rosję, setki statków blokowanych jest na Morzu Azowskim, a Rosjanie zabraniają im przepłynięcia przez Cieśninę Kerczeńską” łączącą ten akwen z Morzem Czarnym
— czytamy.
To nie są tylko ukraińskie statki; mają bandery innych państw i właściwie zostały przejęte przez Rosję
— zauważa prezydent.
Te ostatnie wydarzenia mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo całego NATO. Rosja ma znaczącą liczbę okrętów wojennych na Morzu Czarnym, co oznacza, że może zagrozić członkom NATO - Rumunii, Bułgarii i Turcji. (…) Rosja jest też wyraźnie obecna na Morzu Bałtyckim. Ostatnio rosyjskie myśliwce, nie po raz pierwszy, zostały przechwycone w rejonie Bałtyku i nie zgłosiły wcześniej planu lotu
— wylicza ukraiński przywódca.
Zdaniem Poroszenki „cel jest oczywisty: Rosja chce powrotu do epoki, w której mienie i terytorium zdobywało się siłą”.
Zaczyna od Ukrainy i pójdzie na zachód tak daleko, jak pozwoli jej na to demokratyczny świat
— czytamy w artykule.
Demokratyczne kraje muszą teraz wybierać: czy stanąć po stronie tego, co słuszne czy nadal starać się udobruchać (rosyjskiego) prezydenta Władimira Putina. (…) Zwiększając koszty jego agresji, Zachód może przywołać go do porządku
— zauważa w „NYT” prezydent.
Poroszenko wylicza, że
Rosja użyła broni chemicznej w Wielkiej Brytanii; dokonywała cyberataków na całym Zachodzie; bombardowała cywilów w Syrii; podżegała na wschodzie Ukrainy do wojny, która spowodowała utratę 10 tys. ukraińskich istnień ludzkich; rozpowszechniała dezinformację, by wprowadzać w błąd, irytować i straszyć ludzi na całym świecie.
Czy to już nie czas na działanie?
— pyta prezydent.
Szef państwa ukraińskiego podkreśla, że prezydent USA Donald Trump „dał wyraz prawdziwego przywództwa, odwołując swoje spotkanie z Putinem na szczycie G20 w Argentynie w związku z przejęciem przez Rosję ukraińskich okrętów i marynarzy”. Poroszenko podkreślił ponadto, że choć dziś - w odróżnieniu od 2014 roku, gdy Rosja zaanektowała Krym - Ukraina jego gotowa, by „przeciwstawić się Rosji”, potrzebuje po najnowszym ataku także „wsparcia społeczności międzynarodowej w formie kolejnych sankcji na Moskwę”.
Podczas gdy Krym i Donbas są okupowane, naszym wspólnym zadaniem jest, by nie pozwolić Rosji na rozszerzenie agresji na Morze Azowskie. A „azowski pakiet sankcji” przeciwko Rosji to minimalna odpowiedzieć, jakiej świat tym razem powinien udzielić
— czytamy w artykule.
Podczas gdy Zachód mówi, Putin działa. Czas na odpowiedź
— podsumowuje w „NYT” Poroszenko.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/424359-poroszenko-ostrzega-w-nyt-przed-rosyjskim-imperializmem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.