Przebieg incydentu pozwala przyjąć, że strona rosyjska przygotowywała się na rozwiązanie siłowe w razie dalszego zwiększania obecności Marynarki Wojennej Ukrainy na Morzu Azowskim
— czytamy w analizie przygotowanej przez Andrzeja Wilka z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Przypomnijmy, ukraińskie jednostki, które zmierzały do portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, chciały przepłynąć pod mostem nad cieśniną, jednak nie dostały na to pozwolenia. Według władz w Kijowie atak Rosjan nastąpił na wodach neutralnych. Ukraina wskazuje, że łączy ją z Rosją umowa z 2003 roku dotycząca Morza Azowskiego, na podstawie której oba państwa uważają Morze Azowskie i Cieśninę Kerczeńską za swoje terytorium wewnętrzne. Oba kraje mają tam też swobodę żeglugi.
W wyniku incydentu ranni zostali ukraińscy żołnierze. Dwa ukraińskie kutry i holownik zostały przejęte przez Rosjan. Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Hrycak poinformował, że strona przeciwna użyła do ataku myśliwca Su-30, którego rakieta trafiła jedną z tych jednostek
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Napięcie na Wschodzie! Poroszenko: Ukraina znajduje się pod poważnym zagrożeniem inwazji Rosji na pełną skalę
Andrzej Wilk - ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich - przygotował analizę, w której zwraca uwagę na aspekty wojskowe wydarzenia przy Cieśninie Kerczeńskiej.
Rozmieszczenie nowych okrętów na Morzu Azowskim dawałoby Ukrainie przewagę nad rosyjskim potencjałem na tym akwenie, składającym się głównie z nieposiadających stałego uzbrojenia kutrów patrolowych Ochrony Brzegowej Służby Granicznej FSB. Kwestią otwartą pozostaje jednak sens militarny budowania zgrupowania okrętów na tym stosunkowo niewielkim akwenie, który w przypadku regularnego starcia zbrojnego byłby w dostatecznym stopniu kontrolowany z lądu i z powietrza
— czytamy. Jaki mógł być motyw takich działań?
Należy przyjąć, że zgrupowanie Marynarki Wojennej Ukrainy na Morzu Azowskim miało stanowić w pierwszym rzędzie demonstrację suwerenności Ukrainy na tym akwenie, podkreślać brak zgody na aneksję Krymu i utrudnianie przez Rosję żeglugi na trasach przez Cieśninę Kerczeńską do Berdiańska i – przede wszystkim – Mariupola
— stwierdza autor analizy.
Zdaniem specjalisty OSW można przyjąć tezę, że działanie Rosjan było celowe, nie wykluczające nawet sprowokowania zbrojnej reakcji ukraińskiej.
Ukraińskie kutry artyleryjskie – jednostki stosunkowo małe, adekwatne do operowania na Morzu Azowskim – nie musiały być doprowadzone do Mariupola drogą morską
— dodaje.
Strona rosyjska potraktowała incydent jako pretekst do zademonstrowania militaryzacji Krymu – w optyce Moskwy koniecznej do ochrony przed rzekomym zagrożeniem
— czytamy w analizie Ośrodka Studiów Wschodnich.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/osw.waw.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/423342-rosja-przygotowywala-sie-na-uzycie-sily-analiza-osw