Niemiecki rząd wyraził w poniedziałek wolę utrzymania „dobrej współpracy” z Brazylią po zwycięstwie w wyborach prezydenckich w tym kraju przedstawiciela skrajnej prawicy Jaira Bolsonaro. Berlin oceni jego działania po objęciu przez niego urzędu - podkreślono.
Brazylia jest największym krajem Ameryki Łacińskiej i ważnym partnerem Niemiec
— oświadczył rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert, który, jak ocenia EFE, ostrożnie komentował wyniki wyborów w Brazylii.
Bolsonaro został wybrany „ponad 55 proc. głosów” - podkreślił Seibert, dodając, że rząd w Berlinie „przyjął do wiadomości” informację o tym zwycięstwie.
Na pytanie dziennikarza, czy kanclerz Niemiec Angela Merkel już skontaktowała się z prezydentem elektem, rzecznik rządu odpowiedział, że szefowa gabinetu jeszcze nie pogratulowała Bolsonaro i przypomniał, że zacznie on pełnić swoją funkcję dopiero w styczniu.
Ocenimy nowy rząd prezydenta po jego działaniach, gdy już obejmie urząd
— podkreślił Seibert.
Również premier Hiszpanii, socjalista Pedro Sanchez nie ocenił wyniku niedzielnej drugiej tury wyborów w Brazylii, a ograniczył się do napisania tweeta, w którym podkreślił, że „brazylijski naród zadecydował o swojej przyszłości na kilka najbliższych lat”.
Wyzwania będą ogromne
— dodał.
Sanchez zapewnił też, że Brazylia „zawsze będzie mogła liczyć na Hiszpanię w dążeniu do bardziej egalitarnej i sprawiedliwej Ameryki Łacińskiej”. Nadzieja, że uda się to osiągnąć, „powinna przyświecać decyzjom każdego przywódcy” - podkreślił szef hiszpańskiego rządu.
Na zwycięstwo Bolsonaro - który swojego lewicowego rywala Fernando Haddada pokonał w drugiej turze wyborów stosunkiem 55,2 proc. głosów do 44,8 proc. - zareagował również wicepremier Włoch i szef MSW tego kraju Matteo Salvini. Przewodniczący prawicowej Ligi z zadowoleniem przyjął tę wiadomość i podkreślił, że także w Brazylii „obywatele odesłali lewicę do domu”.
Dobra robota prezydenta Bolsonaro; przyjaźń między naszymi narodami i rządami będzie jeszcze silniejsza
— napisał Salvini na Twitterze.
Z radością wiadomość o nowym prezydencie elekcie przyjęła również liderka skrajnej prawicy we Francji Marine Le Pen, życząc Bolsonaro powodzenia. Na Twitterze podkreśliła, że będzie on musiał w Brazylii naprawić gospodarkę, zwiększyć bezpieczeństwo i usprawnić demokrację.
Brazylijczycy właśnie ukarali rozpowszechnioną korupcję i przerażającą przestępczość, które kwitły za rządów skrajnej lewicy…
— napisała przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego (RN).
Po ogłoszeniu wyników Bolsonaro obiecał, że „będzie bronił konstytucji, demokracji i wolności”. Zapowiedział jednocześnie radykalną zmianę polityki rządu.
Nie będzie już więcej flirtowania z socjalizmem, komunizmem, populizmem i lewicowym ekstremizmem
— podkreślił były wojskowy.
63-letni Bolsonaro, który w przeszłości był kapitanem brazylijskiej armii, a od 1991 roku zasiada w parlamencie, jest z racji kontrowersyjnych wypowiedzi porównywany do prezydenta USA Donalda Trumpa, a przez niektórych nazywany „tropikalnym Trumpem”.
Z kolei Komisja Europejska ma nadzieję, że wybrany w niedzielę na prezydenta Brazylii Jair Bolsonaro będzie działał na rzecz umacniania demokracji - podkreśliła rzeczniczka KE, komentując w poniedziałek zwycięstwo tego skrajnie prawicowego populisty.
Szanujemy demokratyczny wybór Brazylijczyków. Brazylia to demokratyczny kraj, z silnymi i trwałymi instytucjami. Oczekujemy, że wszyscy przyszli prezydenci będą kontynuować pracę na rzecz umacniania demokracji dla dobra Brazylijczyków
— powiedziała na codziennym briefingu prasowym rzeczniczka KE Natasha Bertaud.
Jak podkreśliła, Brazylia to ważny partner dla UE i Wspólnota oczekuje, że wzmocnione partnerstwo będzie kontynuowane z nowym rządem. Zapowiedziała, że przewodniczący KE Jean-Claude Juncker oraz szef Rady Europejskiej Donald Tusk wyślą list do nowego brazylijskiego przywódcy.
W UE niepokój wywołuje nie tylko potencjalne podważanie instytucji demokratycznych przez nowego prezydenta Brazylii, ale również możliwe odejście od porozumienia klimatycznego z Paryża czy torpedowanie negocjacji UE-Mercosur na temat umowy o wolnym handlu.
Porozumienie to, które obejmuje poza Brazylią jeszcze Argentynę, Urugwaj i Paragwaj, jest ważne dla UE, zwłaszcza po tym, gdy USA rozpoczęły protekcjonistyczną politykę po objęciu prezydentury przez Donalda Trumpa. W ostatnim czasie sygnalizowano, że negocjacje, które rozpoczęto w 1999 r., zbliżają się do końca. Bolsano nie wymienia ich jednak w swoich priorytetach, wskazując, że chce się skoncentrować na porozumieniach dwustronnych.
63-letni prezydent elekt, który w przeszłości był kapitanem brazylijskiej armii, a od 1991 roku zasiada w parlamencie, jest z racji kontrowersyjnych wypowiedzi porównywany do głowy państwa amerykańskiego, a przez niektórych nazywany „tropikalnym Trumpem”. Z uznaniem wypowiada się o okresie dyktatury wojskowej w Brazylii w latach 1964-1985, a przeciwnicy oskarżają go o rasizm, seksizm i homofobię. Swój urząd obejmie w styczniu przyszłego roku.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/418827-ke-i-niemcy-z-rezerwa-o-zwyciestwie-bolsonaro-w-brazylii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.