Recep Tayyip Erdogan, Władimir Putin, Emmanuel Macron i Angela Merkel spotkali się w Stambule, aby rozmawiać o sposobach zakończenia trwającej od ponad 7,5 roku wojny domowej w Syrii, w której zginęło ponad 400 tys. osób. Jednak treść tego wydarzenia przysłania obraz, jaki mu towarzyszył…
Ileż to razy słyszeliśmy krzyki totalnej opozycji (zarówno politycznej, jak i medialnej) o rzekomym zbliżeniu PiS do Putina. Za każdym razem zapomina się o swoistej przyjaźni Rosji i Niemiec oraz samych jej przywódców.
Wystarczy zerknąć na kilka zdjęć ze spotkania Putina, Merkel, Erdogana i Macrona… Widać jednocześnie, że o wiele gorzej w tym towarzystwie czuje się prezydent Francji.
Turcja, Rosja, Francja i Niemcy opowiadają się za trwałym zawieszeniem broni w Syrii, powołaniem komisji konstytucyjnej dla tego kraju oraz stworzeniem warunków do bezpiecznego, dobrowolnego powrotu syryjskich uchodźców - oświadczyli w sobotę przywódcy tych czterech państw.
W wydanym na zakończenie szczytu komunikacie przywódcy Turcji, Rosji, Francji i Niemiec podkreślili konieczność trwałego zawieszenia broni w Syrii, ale jednocześnie kontynuowania walki przeciwko terroryzmowi. Napisano też o konieczności utrzymania integralności terytorialnej tego kraju oraz rozpoczęcia procesu pokojowego, który będzie się odbywał pod auspicjami ONZ, ale będzie kierowany przez Syryjczyków. Trwałe zawieszenie broni oraz rozpoczęcie procesu pokojowego są warunkami wstępnymi do tego, by mógł się rozpocząć powrót do kraju syryjskich uchodźców.
Nie będzie realnego, trwałego, wiarygodnego powrotu uchodźców, jeśli nie zostanie rozpoczęty proces pokojowy
— oświadczył na konferencji prasowej Macron.
Z naszego punktu widzenia konieczne są zapewnienia, że nie będzie prześladowań, ani aresztowań oraz że pewne fundamentalne warunki humanitarne zostaną wypełnione, czyli, że będzie tam pewna infrastruktura
— mówiła za kolei Merkel.
Niemiecka kanclerz podkreśliła też, że syryjski konflikt nie może być zakończony wyłącznie militarnie, elementem jego rozwiązania musi być proces pokojowy pod auspicjami ONZ, obejmujący przeprowadzenie wolnych wyborów. „
Na końcu tego politycznego procesu muszą być wolne wybory, w których będą mogli uczestniczyć wszyscy Syryjczycy, włączając w to diasporę
— mówiła Merkel.
Elementem tego procesu politycznego ma być, według przywódców czterech państw, utworzenie komisji konstytucyjnej dla Syrii tak szybko, jak to jest możliwe. W deklaracji ze szczytu politycy wyrazili nadzieję, że mogłaby ona powstać jeszcze przed końcem bieżącego roku. Nie wspomniano w niej natomiast o przyszłości politycznej popieranego przez Rosję prezydenta Baszara el-Asada, którego Zachód oskarża o brutalne rozprawianie się ze zwolennikami opozycji.
Wojna domowa w Syrii zaczęła się w marcu 2011 r. na fali antyrządowych protestów w krajach arabskich, określonych mianem arabskiej wiosny. O przechylaniu się szali zwycięstwa na stronę Asada przesądziło włączenie się do walki Rosji jesienią 2015 roku.
Oprócz przyszłości Syrii politycy rozmawiali także o kilku innych kwestiach - Merkel z Macronem o konieczności wypracowania przez Unię Europejską wspólnego stanowiska w sprawie eksportu broni do Arabii Saudyjskiej po tym, jak w konsulacie tego kraju zabity został opozycyjny dziennikarz Dżamal Chaszodżdżi, zaś Merkel z Erdoganem o obywatelu Niemiec, który został skazany w Turcji na 6,5 roku więzienia za członkostwo w zakazanej kurdyjskiej organizacji.
kpc/PAP/Twitter/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/418602-merkel-rozanielona-z-putinem-i-erdoganem-zobacz