Ostatnio na tle brexitu na spotkaniu z Theresą May doszło pośród brukselskiej wierchuszki do awantury, którą określono mianem armagedonu. Premier ma piekielnie trudne zadanie, by wykonać wolę swoich wyborców w sposób minimalizujący koszty rozstania z UE.
Plan działań, który przedstawiła unijnym komisarzom, dla wielu z nich był do przyjęcia. A jednak został odrzucony, co czyni sytuację między wyspą a kontynentem coraz bardziej napiętą. Zadziałał „śpioch” głęboko ukryty podczas rutynowego urzędowania, uruchamiany jedynie w sytuacjach najwyższej konieczności. Po to agresywne mocarstwo inwestuje w śpiochy, by w kluczowym momencie narobiły dywersyjnego bałaganu. Jak wiemy, po aferze z nowiczokiem relacje Anglii z Rosją stały się bardzo nieprzyjemne.
Niewykluczone, że znane nam jak zły szeląg państwo Putina wyczuło moment, w którym może mocno zaszkodzić Brytyjczykom. Przy okazji Unia też oberwie rykoszetem. Bo co jest głównym celem rosyjskiej polityki na kierunku europejskim? Rozbijanie wspólnoty europejskiej i szerzej – transatlantyckiej. A więc czyim śpiochem jest ten agent specjalnego znaczenia? Rosyjskim, bo inaczej być nie może. My go w Polsce dość dobrze znamy, ale wolę nie rzucać nazwiskami, bo w sprawach agenturalnych nie jestem specjalistą. Kiedyś kręciło się tu sporo różnych takich… Udawali liberalno-demokratycznych, a byli korupcyjno-mafijni. Mieli niezłe osiągi. Potrafili za pomocą procedur VAT-owskich wycisnąć z Polski 260 mld zł bez rozbijania sejfów, przy eleganckich biurkach i supernowoczesnych kompach. Na czym polegała rola głównego śpiocha w Polsce? Na przyzwoleniu.
Nawet nie musiał sam brudzić rączek. On jedynie czuwał, by Amber Gold nie był zanudzany przez kontrolerów, by Bufetowa nie przeszkadzała złodziejom kamienic, by stocznie upadały po kolei, by wojsko rozpędzono do domów, by nie wolno było celnikom kontrolować cystern, by LOT zmierzał do bankructwa… itd., itp. Kiedy wydawało się, że Polska po rządach śpiocha już się nie podniesie, przerzucono go na odcinek brukselski. I oto mamy rozpad Unii w atmosferze walki, sporu, awantur. Takie rzeczy same się nie dzieją, ktoś te emocje nakręca, judzi, podpuszcza… Nasz znajomy śpioch nie jest jedynym trybem w mechanizmie zwanym wojną hybrydową. Jest ich zapewne wielu… Ale tego akurat mamy na oku… Prawda?
Felieton Jana Pietrzaka ukazał się na łamach 41. numeru tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/416439-spioch-putina-rozrabia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.