Tusk chciał już być „Beatlesem”. Teraz chyba szykuje się na członka U2 i znajomego Bono. A może chce, tak jak Lech Wałęsa, nosić okulary w stylu lidera zespołu?
Szef RE spotkał się w Brukseli z Bono. Muzyk stwierdził, że rozmowa będzie dotyczyła zarówno polskiej, jak i europejskiej polityki.
Wchodząc na spotkanie z Bono, Tusk stwierdził również, że jego ulubioną piosenką U2 jest „New Year’s Day”.
Wcześniej Bono spotkał się z przewodniczącym PE Antonio Tajanim oraz szefami grup politycznych w europarlamencie. Podkreślił, że przyjechał do Brukseli w związku ze zbliżającymi się wyborami do PE, aby wspierać i promować wartości europejskie. Artysta tłumaczył m.in., że należy nadać im „nowych kolorów” i „nowego blasku”.
Muzyk bronił też unijnych instytucji, jak podkreślał, tak często krytykowanych przez eurosceptyków. Stwierdził, że za tym skomplikowanym mechanizmem kryje się strategia, która zapewnia obywatelom Europy dobre życie.
Co ciekawe, zwrócił uwagę na to, że Afryka potrzebuje „planu Marshalla” i Europa powinna się bardziej zaangażować.
Ludzie obawiają się niekontrolowanej migracji z południa. Rozumiem to. Jednak ja jestem zafascynowany tym, co dzieje się na sąsiednim kontynencie. Widzę ogromne możliwości. (…) 2 mld ludzi w Afryce podczas gdy my stajemy się starsi i siwi, oni są młodsi i bardziej energiczni. Podczas gdy Ameryka jest na wakacjach jeśli chodzi o kwestie wielkich idei, powinniśmy siąść do stołu z naszymi afrykańskimi parterami i podbić świat
— stwierdził Bono.
CZYTAJ TAKŻE: Bono instruuje przewodniczącego PE: „Ludzie boją się migracji, a my powinniśmy z Afryką podbić świat”
wkt/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/415995-jak-nie-the-beatles-to-u2-tusk-spotkal-sie-z-bono