Informacja o planowanym wystąpieniu Ludmiły Kozłowskiej w Bundestagu wywołała burzę w mediach społecznościowych. Społeczność Twittera znów była podzielona.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Maski opadły! Wydaliła ją Polska, przygarnęły Niemcy. Kozłowska ma w Bundestagu skarżyć się na „łamanie praworządności”

Ludmiła Kozłowska dostała wizę UE w Niemczech - ze względu na „interes narodowy Niemiec”. I 13 września w Bundestagu będzie pluć na Polskę. W ramach agitki „Prawa człowieka zagrożone – demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech”. „Nachalne są te k…y i zuchwałe”

— napisał publicysta tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl Stanisław Janecki.

„Podstawą wydania wizy był interes narodowy Niemiec. Zagranie Berlina z #Kozlowska pokazuje, że ten kraj prowadzi z nami wojnę identyczną jak Rosja - hybrydową. Wykorzystuje do tego polskojęzyczne media i przynajmniej jedną dużą partię polityczną

— zauważył b. komentator naszego portalu Sławomir Sieradzki.

Na zagrożenia zwrócił również uwagę Konrad Kołodziejski.

Niemcy wpuścili do Unii Ludmiłę Kozłowską. Pal już licho, że wpuścili, bo i tak było jasne, że ktoś ją wpuści. Znacznie bardziej nieprzyjaznym gestem jest jej udział w debacie na temat rzekomego łamania praworządności w Polsce, która to debata ma się odbyć jutro w Bundestagu

— podkreślał publicysta „Sieci” i wPolityce.pl.

W sporze Kozłowska/Kramek vs. polski rząd, część publicystów w PL zdecydowała się wspierać Kozłowską/Kramka. Podobnie czyni opozycja. Zupełnie otwarcie wspierają ludzi, którzy wczoraj chcieli „wyłączyć rząd” w PL, a jutro organizują „debatę o praworządności w PL”. W Reichstagu!

— stwierdził publikujący na łamach „Sieci” Artur Ceyrowski.

Jednak przedstawiciele liberalnych mediów i tak sprawę widzą to po swojemu. Bez względu na fakty. Nie mogło zabraknąć histerycznego tonu…

Szkoda, że nawet w tak oczywistej sprawie przedstawiciele mediów takich jak Onet nie potrafią spojrzeć na problem obiektywnie, bez ubierania go w szaty polityczne.

gah