Niemcy dalej znajdują się w centrum uwagi islamskich terrorystów – ostrzega niemiecki kontrwywiad (Federalny Urząd Ochrony Konstytucji) w raporcie za rok 2017., wydanym w lipcu br. przez niemieckie MSW. Jak twierdzi kontrwywiad w swoim raporcie na obniżenie poziomu zagrożenia nie wpłynął fakt, że w ubiegłym roku w Republice Federalnej doszło zaledwie do jednego motywowanego islamizmem zamachu, podczas gdy w 2016 r. było ich aż sześć.
W każdym czasie może dojść do kolejnego ataku
—czytamy w raporcie. Niemiecki kontrwywiad odnotowuje także postępujący trend umacniania się w kraju ruchów salafickich, globalnych ugrupowań dżihadystycznych, jak również radykalizację form działania z użyciem przemocy.
W 2017 r. liczba salafitów wzrosła o ponad 1000 osób - do 10 800. Afirmacja przemocy jest nieodłączną częścią ideologii salafickiej
—głosi raport.Federalny Urząd Ochrony Konstytucji wskazuje na duże ryzyko zamachów terrorystycznych przeprowadzonych według kilku scenariuszy. Po pierwsze, istnieje wysokie zagrożenie ze strony tzw. samotnych wilków, czyli pojedynczych osób zainspirowanych ideologią dżihadu. W dalszym ciągu występuje również niebezpieczeństwo przeprowadzenia skoordynowanych i złożonych ataków przez tzw. grupy uderzeniowe, czyli sieć powiązanych ze sobą osób działających na zlecenie globalnych ugrupowań terrorystycznych (np. ISIS).
Szczególną uwagę służby przywiązują do zagrożenia związanego z możliwością nielegalnego wjazdu do Europy członków lub wysłanników organizacji terrorystycznych w ramach ruchów migracyjnych. Ponadto w centrum zainteresowania służb pozostają osoby powracające z terenów objętych wojną - w Syrii i Iraku. W ocenie niemieckiego kontrwywiadu z powodu militarnych sukcesów koalicji przeciwko ISIS, reżimu Assada oraz ich sprzymierzeńców, należy liczyć się z większą liczbą takich powrotów, czego konsekwencją jest „trudne do przewidzenia i prawdopodobnie długotrwałe zagrożenie”.
Około jedna trzecia wszystkich osób, które wyjechały w ostatnich latach w kierunku Syrii lub Iraku (od 2012 r. odnotowano 960 wyjazdów na tereny objęte wojną), obecnie znów znajduje się w Niemczech
—szacuje Federalny Urząd Ochrony Konstytucji. Zdaniem urzędu część z nich może być silnie zradykalizowana, a ponadto posiadają one doświadczenie bojowe i potrafią obchodzić się materiałami wybuchowymi oraz posiadają kontakty z innymi (byłymi) islamskimi bojownikami i organizacjami terrorystycznymi. Zagrożenie terrorystyczne może jednak pochodzić również ze strony żon i dzieci bojowników islamskich.
Propaganda tzw. Państwa Islamskiego obowiązek dżihadu rozciąga również na kobiety i dzieci. Większość bojowników ma jedną lub więcej żon. Część małżeństw została zawarta w Niemczech, a część na terenach konfliktu w Syrii lub Iraku.
—twierdzi niemiecki kontrwywiad. Jego zdaniem przede wszystkim dzieci bojowników stanowią „ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego”. Już w grudniu ub.r. szef Urzędu Ochrony Konstytucji Hans-Georg Maaßen ostrzegał przed powrotem do Niemiec żon i dzieci dżihadystów. Chodzi jednak nie tylko o tych, którzy wyjechali do Syrii czy Iraku a teraz wracają. Według Maaßena w Niemczech jest wiele islamistycznych rodzin, które wychowują dzieci w duchu dżihadu.
Dżihadystyczna socjalizacja tych dzieci to poważne wyzwanie dla kontrwywiadu —zaznaczył w rozmowie z „Funke Mediengruppe”. Dlatego Nadrenia Północna-Westfalia rozważa m.in. likwidację granicy wiekowej od której służby mogą obserwować podejrzanych o terroryzm. Wynosi ona obecnie 14 lat. Bawaria zdecydowała się na ten krok już jakiś czas temu.
Niemiecki kontrwywiad zwraca przy okazji uwagę na to, że Niemcy pozostają niezmiennie celem dla „uchodźców” z objętych wojną terenów na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Południowej Azji. A tzw. Państwo Islamskie wykorzystuje szlaki migracyjne do przerzucania zamachowców na nasz kontynent, a jednocześnie stara się pozyskać uchodźców w Niemczech do przeprowadzenia zamachów terrorystycznych. Cztery zamachy islamistyczne, do których doszło w Niemczech w 2016 r. (Würzburg, Ansbach i Berlin) oraz w 2017 r. (Hamburg), zostały przeprowadzone przez osoby ubiegające się o azyl.
W dalszym ciągu należy się również liczyć z tym - czytamy w raporcie - że wśród migrantów znajdują się członkowie i sympatycy organizacji ekstremistycznych i terrorystycznych, którzy niezauważenie próbują dostać się do Niemiec. Jednocześnie służby obserwują zwolenników niemieckich organizacji i ruchów ekstremistycznych, którzy próbują kontaktować się z migrantami i pozyskiwać ich do własnych celów.
Z raportu wynika również, że wyjazdy do Syrii i Iraku nie są już pierwszorzędnym celem środowisk dżihadystycznych w Niemczech. Zamiast tego propaganda ISIS koncentruje się na nakłanianiu do przeprowadzania ataków na miejscu, czyli na terenie Niemiec. Jak twierdzą niemieckie służby, z powodu klęsk poniesionych na wojnie w Syrii i Iraku „państwo islamskie” forsuje obecnie strategię terroru wymierzonego w tzw. miękkie cele. Nie tylko w Niemczech, Europie i USA, ale również w innych częściach świata.
JJW, verfassungsschutz.de, spiegel.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/406814-niemiecki-kontrwywiad-ostrzega-przed-dziecmi-dzihadystow