Dyrektor Generalny Służby Wywiadu Estonii Mikk Marran zwrócił uwagę podczas Aspen Security Forum, które odbyło się 20 lipca 2018 r., na rosyjskie operacje wpływu w Europie, co było zresztą tematem przewodnim jednego z paneli.
Szef estońskich służb podkreślił, że jego kraj to nie tylko ostatnie państwo graniczne NATO, ale również państwo NATO, które graniczy z Rosją.
O ile w ciągu ostatniego ćwierćwiecza agencje wywiadowcze na Zachodzie mogły zmienić kierunek zainteresowań, np. na walkę z terroryzmem czy na rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie, o tyle my musimy nadal bacznie obserwować Rosję
– zaznaczył Marran.
To dlatego, że cele Rosji pozostają niezmienne, tj. odzyskanie pozycji supermocarstwa, powrót do gry przy stole z najsilniejszymi, wzbudzanie szacunku, wyrwanie się z izolacji względem innych państw. Rosja wykorzysta każdą okazję, by te cele zrealizować. Szczyt Trump-Putin pokazał to wyraźnie
– podkreślił.
Oprócz tego Putin sieje zamęt w Europie, żeby nas osłabić
– dodał szef estońskich służb.
Innym celem Rosji jest utrzymanie wpływów w państwach ościennych. Nie liczę tu państw bałtyckich – te już dla Putina przepadły, jako że są członkami NATO i UE, a natowska polityka odstraszania sprawdza się. Rosją interesuje się teraz Białorusią, Mołdawią, Ukrainą i Gruzją i zrobi wszystko, by te państwa destabilizować oraz by wtrącać się do ich polityki zagranicznej
– tłumaczył Marran.
Uczestnik Aspen Security Forum zwrócił również uwagę na potencjał militarny Rosji.
Rosja ciągle go rozwija, w szczególności w zachodnim okręgu wojskowym, czyli na terenach graniczących z Litwą, Łotwą i Estonią. Na tym obszarze Rosja rozlokowuje nową broń i organizuje coroczne manewry na wielką skalę, na których ćwiczy wojnę z NATO-USA
– przypomniał.
Rosja dysponuje zróżnicowanymi narzędziami, które przetestowała przez ostatnie 20-30 lat. Dobór narzędzia zależy od obranego na cel państwa. My zaobserwowaliśmy, że Rosja od kilku lat korzysta z agentów wpływów. Kim oni są? To ludzie, którzy wykorzystują swoją pozycję i wejścia w celu promowania rosyjskich zamierzeń
– podkreślał szef estoński służb.
Zagrożenie ze strony Rosji pozostaje żywym problemem w Estonii. Zjawisko można zaobserwować na różnych płaszczyznach.
Wpadliśmy na trop siatki składającej się z polityków, dziennikarzy, dyplomatów, biznesmenów, w rzeczywistości agentów wpływu Rosji, których instruowano, co mają robić. Rosja wiele zainwestowała w tę agenturę – niektóre z tych inwestycji okazały się nietrafione, ale inne bardzo dobre. Są to politycy, którzy jeszcze niedawno byli na marginesie lokalnych scen politycznych, a obecnie zasiadają w parlamentach i rządach i realizują cele Kremla. To się tyczy również rządów państw zachodnich. Zostali przez Rosję wyłuskani z peryferii sceny politycznej, otrzymali od niej wsparcie medialne, polityczne, wyłączność na działalność biznesową, a nawet pomoc finansową. I nagle ci ludzie znaleźli się na stanowiskach, z których mają możliwość kształtowania i zmieniania kursu polityki danego kraju. W zamian mają się wysłużyć dla Rosji
– relacjonował Mik Marran.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/405437-tylko-u-nas-szef-sluzb-estonii-wpadlismy-na-trop-agentow