Jak informuje portal Life Site News, w Argentynie, gdzie trwa właśnie proces legalizacji aborcji, powstała gra komputerowa o nazwie DoomFetito, w której głównym celem jest zabicie nienarodzonego dziecka. Twórczynią gry jest proaborcyjna aktywistka Florencia Rumpel Rodriguez, która w ten sposób postanowiła zabrać głos w publicznej debacie na temat prawnej dopuszczalności tego procederu.
Ona nie owija w bawełnę o co w tym wszystkim chodzi. Nie ma mowy o „dramatycznym wyborze”, przed którym stają kobiety. Nie ma mowy o „tkance ciążowej”, którą trzeba usunąć. Nie ma mowy o „powrocie do zdrowia reprodukcyjnego”, „indukcji cyklu miesiączkowego” czy „prawie kobiet do wyboru”.
Jest za to obraz nienarodzonego dziecka, które trzeba zamordować, żeby osiągnąć ostateczne zwycięstwo. Po to, by dotrzeć do dziecka, należy zamordować tych, którzy go bronią i stają na drodze: księży, kobiety i policjantów. Na końcu ukazuje się upragniony cel: dzieciątko w pozycji embrionalnej.
Przeważnie w tego typu grach w ostatecznej fazie wrogiem jest jakiś Mega-Potwór, Super-Monstrum czy inny przedstawiciel absolutnego Zła, które trzeba za wszelką cenę zniszczyć, by uratować zagrożoną ludzkość.
W grze DoomFetito taką rolę pełni nienarodzone, niewinne, bezbronne dziecko. Kiedy już nic nie oddziela gracza od niego, można z bliska z zimną krwią opróżnić magazynek z pocisków, strzelając w jego główkę, rączki, nóżki.
Kto nie wierzy, niech obejrzy na własne oczy:
Proaborcyjna aktywistka Florencia Rumpel Rodriguez mówi nam: przestańmy się oszukiwać, powiedzmy w końcu prawdę o co walczymy.
Cywilizacja śmierci zrzuca swą maskę i pokazuje prawdziwe oblicze.Chodzi o mordowanie dzieci. A całe to gadanie o prawach kobiet to zaklinanie rzeczywistości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/404907-powstala-gra-w-ktorej-zabija-sie-nienarodzone-dzieci