Już dwukrotnie premier Izraela odwiedził w tym roku Moskwę. Uczestniczył w paradzie zwycięstwa. Szedł w marszu „Nieśmiertelnego Pułku” (to taki nowy rosyjski zwyczaj – pochód, którego uczestnicy niosą portrety swoich przodków-uczestników „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”; Netanjahu, z którego rodziny nikt nie walczył w Armii Czerwonej, szedł ze zdjęciem pewnego służącego w niej Żyda, który już jako starzec wyemigrował do Izraela). I miał w klapie „georgiewską lentoczkę” – wstążkę w kolorach krzyża św. Jerzego, uznaną na świecie za symbol rosyjskiego imperializmu (a na Ukrainie w ogóle zakazaną).
O co w tym wszystkim chodzi, bo intensywność tych kontaktów ewidentnie przerasta normę, skądinąd od początku lat 90. zawsze co najmniej nie najgorszych, relacji izraelsko-rosyjskich?
O bardzo wiele rzeczy, ale przede wszystkim – o Iran. W przeddzień, jak wszystko na to wskazuje, jakichś decydujących, planowanych przez Donalda Trumpa działań przeciw Teheranowi nie ma dla Izraela ważniejszej rzeczy, niż niedopuszczenie operujących w Syrii oddziałów irańskich w pobliże swojej granicy. A Rosja jest i sojusznikiem, i – w Syrii – po trosze konkurentem Iranu. Może go zatrzymać, bez konieczności użycia izraelskich wojsk na terenie Syrii, co przez Arabów odebrane byłoby jako prowokacja.
Ale idzie nie tylko o to. Izrael kibicuje Trumpowi; od lat chce, żeby Amerykanie wyeliminowali Iran z gry. Moskwa jest, powtórzmy, czymś w rodzaju sojusznika (choć w cynicznej rzeczywistości Bliskiego Wschodu to słowo ma specyficzne znaczenie) Teheranu. Izrael zapłaci każde pieniądze za to, żeby w momencie decydującego starcia Rosja wybrała neutralność.
Każde, czyli jakie? I czy na negocjacyjnym stoliku leży coś, związanego z Polską? Czy czymś takim Jerozolima może zapłacić Moskwie?
Tego, oczywiście, nie wiadomo. Ale trudno z góry uznać taką ewentualność za całkowicie nieprawdopodobną.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/403669-netanjahu-i-moskwa-o-co-chodzi-w-tym-flircie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.