“Żyj po swojemu, własnym życiem, właśnie dlatego, że ono jest twoje. Można je połączyć z cudzym, ale nie rezygnując z siebie. Bo wtedy, kiedy przestaje się być sobą, najłatwiej jest przegrać”. Odsłonięta zostaje tablica przy ulicy Sniadeckich 12/16. Dodatkowo informacja: W tym domu w latach 1988-2014 żył MAREK NOWAKOWSKI. Pisarz całe życie związany z Warszawą. Przed odsłonięciem spotykam się z Jolą i Wojtkiem Chmielewskim. Ja z walizką w drodze do Łodzi na grób Rodziców. Wojtek uhonorowany niedawno Nagrodą im. Marka Nowakowskiego. Tyle spędzonego razem czasu, że wciąż mamy wrażenie, że Marek przysiadł się do stolika.
Ceremonia odsłonięcia. Witam się z Krzysiem Masłoniem. Obrazek z powidoków. Siedzimy z Markiem i Krzysiem w kawiarence przy Placu Konstytucji i nie wiemy, że za kilka lat Polska będzie miała już nie pierwszy niekomunistyczny rząd, ale pierwszy rząd oddający aspiracje Polaków. Dodatkowo Donald Trump i jego warszawskie przemówienie. Historyczne przemówienie. Polacy będą musieli za nie zapłacić w amerykańskich mediach. Przewali się fala nienawiści wobec tych, którzy przyczynili się do wiktorii obecnego amerykańskiego prezydenta.
Przed wyjazdem do Europy Charles mieszkający w Kolorado mówi, że większość placówek dyplomatycznych krajów bałtyckich, także polskich i węgierskich na Zachodzie, podsłuchiwana jest przez…. Niemców! Charles wie co mówi, bo przez lata pracował dla amerykańskiego wywiadu wojskowego w Niemczech. Teraz, mówi, ważne żeby bazy, żeby bazy poprzenosić z Niemiec do Polski. Polacy w ogóle przodują. Nie zapominaj o Węgrach, mówię. Tak, tak, potwierdza. Ale to Polska jest kluczowa. Mówi tak, choć w Polsce nigdy nie był. Trudno opisać, ile propolskości jest w amerykańskiej armii. Charles film IPN-u o miażdżonej przez dwa totalitaryzmy Polsce oglądał tyle razy, że nie musi go nawet odtwarzać. Wystarczy mu przymknąć oczy.
Zanim ruszyłem do Łodzi, zabrałem Jarosława Mańkę reżysera znakomitego filmu o Fatimie, do redakcji portalu wPolityce.pl. Jesteśmy intruzami, bo wszystko z biegu. Przyjmuje nas Marzena Nykiel, którą odrywamy od zajęć. Po drodze Andrzej Skwarczyński. Poprzedniego dnia oglądałem na Woli szubienicę na której Niemcy powiesili jego dziadka Wacława. Trauma, którą nie tylko on będzie nosił do końca życia. Jak z tym można żyć i patrzeć na wystąpienia Róży Thun?
Piotr Bachurski zapraszał na pielgrzymkę do Częstochowy. Do pociągu kupuję więc “Gazetę Warszawską”. Ponad stutysięczny nakład i przyczynek, do jakiego stopnia Polska jest wolnym krajem. Z Łodzi wybiorę się do Koluszek, gdzie w Felicjanowie zobaczę dom w którym urodziłem się, kiedy żył jeszcze Stalin. Jestem tez zaproszony do domu przez śpiewającą rodzine Kaczmarków. Po wystąpieniu Adama i Wojtka w Mam Talent ponad 22 miliony wejść w internecie! Przed chłopcami wielka przyszłość. Część odradzającej się Polski.
Potem Budapeszt, gdzie ambasadorem RP jest Jerzy Snopek. Kolega ze studiów doktoranckich. Mówiący po polsku taksówkarz Péter Szöke ma o ambasadorze doskonałą opinię. Był niedawno z pochodzącą z Polski żoną na odsłonięciu budapesztańskiego pomnika pomordowanych w Katyniu. Ściskamy sobie serdecznie dłoń z Jurkiem na spotkaniu z Ryszardem Legutko. Nie mam możliwości, żeby pozostać, ale rano okazuje się, że jesteśmy w tym samym hotelu. Zjadamy z Ryszardem śniadanie rozmawiając o krakowskich ARCANACH. O prowadzących je Zuzannie Dawidowicz, którą wcześniej odwiedziłem rozpoczynając peregrynacje po kraju. Rozprawiamy także o Lwowie, Stanisławowie i Żółkwi. Miejsce rozmowy sympatyczne, bo Budapeszt i czujemy się jak w domu. Choć dla mnie to jak kartki z życia Józefa Bema. Urodzić się w Tarnowie, brać udział w kampanii napoleońskiej, przewodzić powstaniu na Węgrzech, a umierać jako gubernator Aleppo. Kto mógłby takie życie wymyślić?
Ląduje na lotnisku O’Hare. Home, sweet home. Teraz zresztą trzy domy: Ameryka, Polska i Węgry. Nie żebro Adama, ale jego biodro. Wczoraj oglądam Donalda Trumpa w Minnesocie. Nie pokażą tego, oprócz TV Fox, amerykańskie media. Nie wspomni “Gazeta Wyborcza”, ani “El Pais”. Ale nie ma to już znaczenia. Nie ma znaczenia Robert de Niro ani Krysia Janda. Nawet Soros jakby się posunął. Stać nas już także na przegraną z sympatycznymi chłopcami z Senegalu. Ameryka to już nie jedynie kraina “from sea to shining sea”, ale też Polska i Węgry.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/400823-wegrzy-i-polacy-w-jednym-stoja-domu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.