Po dwóch dekadach pokoju i stałego zmniejszania budżetów obronnych okazało się, że nie jesteśmy tam, gdzie być powinniśmy. Nie byliśmy dobrze przygotowani, nie inwestowaliśmy wystarczająco dużo pieniędzy, by utrzymać gotowość na morzu, lądzie i w powietrzu
— mówi w rozmowie z portalem Onet.pl były Naczelny Dowódca Sojuszniczy na Europę gen. Philip Breedlove.
Generał poruszył kwestię kryzysu zaufania do NATO, który jego zdaniem spowodowany jest uśpieniem czujności państw sojuszniczych. Zdaniem Breedlova dotychczasowa strategia Sojuszu nie odpowiada wyzwaniom, które obecnie rzuca mu Rosja.
Zawsze kiedy mówię o gotowości, nie zapominam także o odpowiednim reagowaniu. Pozwala to sprostać nowym zagrożeniom ze strony przeciwnika, który dąży do zmiany granic na arenie międzynarodowej
— podkreślił dowódca.
Breedlove podzielił się też swoją wizją przyszłości Paktu Północnoatlantyckiego.
Nie możemy zwalniać tempa. Musimy cały czas inwestować i szkolić personel. W przeciwnym razie co nam po wojsku, które nie potrafi natychmiast poderwać samolotów, sprowadzić żołnierzy czy podpłynąć okrętami? Musimy inwestować w przyszłość – w rozwiązania pozwalające umiejscowić nam wojska w odpowiednich miejscach na świecie
— przekonywał.
Zdaniem generała, NATO musi mieć zdolność przewidywania ruchów przeciwnika na 10-15 lat wstecz. Największym wyzwaniem będzie natomiast skoordynowanie działań wszystkich krajów NATO, ze względu na postępującą wojnę hybrydową, stosowaną przez Rosję. Należy wypracować odpowiednią politykę pozwalającą na przeciwdziałanie, w związku z postępem, jaki poczyniła Rosja w zakresie wojny elektronicznej.
Ukraińskie bataliony poruszały się niewystarczająco szybko. To sprawiło, że Rosjanie szybko je namierzyły i wyeliminowały za pomocą rakiet typu Grad. Musimy zatem nie tylko udoskonalać nasze niekonwencjonalne metody walki, ale także umieć odpowiedzieć na skuteczną strategię Moskwy, którą nazywam „łańcuchem śmierci”.
Breedlove dużo uwagi poświęca wojnie w Syrii. Jak podkreśla, NATO musi działać niestandardowo – „tak, by przeciwnik nie był w stanie szybko zaadaptować się do narzuconych warunków i odeprzeć ewentualny atak”.
Wszyscy musimy zrozumieć potrzebę zbrojeń, by nowoczesny sprzęt NATO był kompatybilny. Dziś nie jest i nie odpowiada wymogom pola walki
— dodaje.
Nie mam wątpliwości, że gdyby doszło do ataku, decyzja byłaby jedna – obrona. Jedyny raz w historii, kiedy powołano się na Artykuł 5. NATO, nastąpił po 11 września 2001 roku, czyli po atakach na World Trade Center w Nowym Jorku. Wtedy państwa Sojuszu stanęły ramię w ramię z USA. Jeśli Rosja zaatakuje jakiekolwiek państwo Sojuszu, USA odpowiedzą, podobnie jak pozostałe kraje NATO
— zapowiada Breedlove.
Jak dodał generał, wyzwaniem dla Sojuszu jest to, jak Artykuł 5 odniesie się do cyberprzestrzeni. Zapowiedział również prawne uregulowanie tych kwestii. Dowódca ostrzega, że Rosja czyni postępy również w jakości technicznej i celności swoich rakiet.
Na początku tej wojny można było zauważyć, że Rosjanie znacznie polepszyli to, co ja nazywam „stosunkowo precyzyjnym atakiem”. Chodzi o to, że cechuje ich lepsza celność niż miało to miejsce w przeszłości. Zaskakujące było jednak to, że działali w ten sposób na samym froncie konfliktu
— tłumaczy generał.
Na pytanie dziennikarza, czy NATO jest dwa kroki za Rosją, odpowiada, że interoperacyjność Sojuszu nie jest dokonała, ale szkoli się i osiąga coraz to wyższy poziom zaawansowania.
PZ/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/395040-gen-breedlove-o-zdolnosciach-obronnych-nato-kierunek-w-ktorym-zmierzamy-jest-skuteczny