Dziesięć osób nie żyje, a 15 zostało rannych po tym jak furgonetka prowadzona przez 25-letniego Aleka Minassiana wjechała w pieszych w poniedziałek w Toronto - podał Reuters.
Na razie nie wiadomo zbyt wiele o okolicznościach zdarzenia. Doszło do niego około 13.30 czasu lokalnego (19.30 w Polsce) na ruchliwym skrzyżowaniu w północnej części miasta.
Amerykańska stacja telewizyjna CBS donosi, że miejscowa policja najpierw podejrzewała, iż samochód mógł niechcący wypaść z drogi na zakręcie. Później jednak funkcjonariusze mieli przyznać wobec stacji, że „sprawca działał intencjonalnie”. CBS twierdzi, powołując się na źródła w policji, że jest nim 25-letni Alek Minassian. Mężczyzna został zatrzymany, gdy próbował uciec z miejsca zdarzenia. Wcześniej celował bronią w policjantów.
Miał przy tym krzyczeć: Zabijcie mnie!
Wszędzie leżały ciała. To było straszne. Brutalne
—powiedział jeden ze świadków zdarzenia, Ralph Zullo, w rozmowie z kanadyjskimi mediami. On jak i inni świadkowie twierdzą, że van wjechał na chodnik i „potrącał pieszych jednego za drugim, nie zwalniając i nie próbując się zatrzymać”. Minister ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Ralph Goodale twierdzi jednak, że jest jeszcze za wcześnie by mówić o „przypadku międzynarodowego terroryzmu”.
Pięciu rannych znajduje się według CBS w stanie krytycznym. Liczba ofiar może więc jeszcze wzrosnąć. Premier Justin Trudeau napisał na Twitterze, że rząd Kanady „z bliska monitoruje sytuację”.
Nasze myśli są z wszystkimi tymi, których dotknął straszny incydent na skrzyżowaniu Yonge i Finch w Toronto
—dodał.
Ryb, CBS News, CNN
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/391545-makabra-w-toronto-kierowca-wjechal-vanem-w-przechodniow-co-najmniej-9-osob-nie-zyje-zdjecia