Od uderzenia w Dzwon Katyński na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu rozpoczęła się uroczysta msza z udziałem delegacji kierowanej przez ambasadora RP w Moskwie Włodzimierza Marciniaka oraz przedstawicieli smoleńskiej Polonii.
W czasie mszy w intencji ofiar sowieckiej zbrodni ambasador Marciniak przytoczył słowa, które prezydent Lech Kaczyński miał wygłosić w Lesie Katyńskim 10 kwietnia 2010 r.
Niewygłoszone przemówienie prezydenta kończyło się słowami: „Zbrodnia katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów, o sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, że ludzie i narody potrafią nawet w czasach najtrudniejszych wybrać wolność i obronić prawdę”
— mówił Marciniak.
Podkreślił, że jest to nadal ważne dla tych, którzy „doświadczając także dzisiaj siły kłamstwa, trwają przy wolności i prawdzie”.
Dyplomata zauważył ponadto, że co roku w Smoleńsku odbywa się Marsz Pamięci, w którym uczestniczy młodzież z Polski i Rosji. Podkreślił, że ofiarami terroru komunistycznego byli ludzie wszystkich narodów zamieszkujących ZSRR.
W 1940 r. w Katyniu, jak i w Smoleńsku w roku 2010 zginęli ludzie różnych wyznań, zawodów, odmiennych poglądów politycznych, wszystkich ich jednak łączyła miłość do ojczyzny i ofiarna służba
— mówił.
Przybyliśmy, aby dać świadectwo prawdzie. Ufając Opatrzności, wierzymy, że nasza wytrwała służba Rzeczpospolitej pozwoli obie te tragiczne rany zagoić
— oświadczył Marciniak.
Przez śmierć narodzili się do życia w Bogu. Ich śmierć pozwoliła nam się odrodzić po wielu dekadach komunistycznego zniewolenia
— mówił z kolei o. Ptolemeusz, proboszcz smoleńskiej parafii, o polskich oficerach zamordowanych na mocy rozkazu najwyższych władz ZSRR wiosną 1940 r.
Zostali skazani, bo byli Polakami; to była ich wina, bo przecież Polska miała zejść ze sceny, zniknąć z mapy Europy
— dodał duchowny.
O. Ptolemeusz pytał ponadto:
Czy my jesteśmy, tak jak oni, jednego ducha i jednego serca?.
Po czym odparł:
Wiemy, że nie. Coś trzeba zrobić, żeby tak było. Na pewno nie zrobimy tego przez spory, a przez ich rozwiązywanie.
Wcześniej ambasador Marciniak wraz z delegacją, dyplomaci wojskowi i przedstawiciele Polonii, a także przedstawiciel duchowieństwa prawosławnego ze Smoleńska złożyli wieńce i zapalili znicze najpierw na rosyjskiej, a następnie na polskiej części Zespołu Memorialnego w Katyniu.
Na Polskim Cmentarzu Wojennym spoczywa ponad 4 tys. polskich oficerów zamordowanych przez NKWD wiosną 1940 r. W części rosyjskiej pochowane są sowieckie ofiary represji stalinowskich.
W tym roku do Katynia i Smoleńska nie przyjechali – jak w poprzednich latach – członkowie Rodzin Katyńskich i rodzin ofiar katastrofy. Polską delegacją kierował ambasador Marciniak.
W zbrodni katyńskiej zginęło ok. 22 tys. polskich obywateli, m.in. oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elit II Rzeczypospolitej.
Z polecenia najwyższych władz Związku Sowieckiego, z Józefem Stalinem na czele, masowych zabójstw m.in. w Lesie Katyńskim, w Kalininie (obecnie Twer), Charkowie dokonali funkcjonariusze NKWD.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie Tu-154M w Smoleńsku zginęli wszyscy pasażerowie i załoga samolotu - w sumie 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
wkt/PAP
-
W nowym numerze „Sieci” przejmująca i szczera rozmowa z Martą Kaczyńską o bolesnych wspomnieniach i braku rodziców oraz o wsparciu ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Koniecznie przeczytaj cały wywiad!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/389599-zostali-skazani-bo-byli-polakami-w-lesie-katynskim-upamietniono-78-rocznice-zbrodni-nkwd-z-1940-r-zdjecia