Trzecie z rzędu imponujące zwycięstwo Fideszu jest bardzo dobrą wiadomością dla Polski. Bo w naszej części Europy jeśli nie jesteś sam, jeśli masz choć jednego sprawdzonego przyjaciela, to twoja pozycja rośnie wręcz skokowo. A w sprawach zasadniczych, przede wszystkim związanych z suwerennością i podmiotowością, Węgry Orbana są z nami, a my z nimi.
Fidesz wciąż wygrywa, mimo, że nie przymila się do elit postkomunistyczno-liberalnych. Nie zabiega o ich poparcie, nie udaje, że jest bytem im podobnym. Nie przeszkadza mu stałe napięcie wewnętrzne. Można nawet sądzić, że owo napięcie, konflikt, jest tym motorem, który gwarantuje partii Orbana tak wielkie powodzenie.
Orban nie szuka dróg na skróty. Nie sądzi, że istnieje cudowna, magiczna maszynka, której uruchomienie spowoduje szybki, fantastyczny rozwój kraju, a jednocześnie zapewni prawicy bezpieczne rządy. Orban wie, że wszystko trzeba wywalczyć. Wie, że potyczki i bitwy są nieuniknione, i że trzeba je wygrywać. Że nawet mniejszościowe na wielu polach zasoby można tak ułożyć, że będą pracowały efektywnie i skutecznie. Owszem, jest jednocześnie bardzo elastyczny, ale robi to w taki sposób, by nikt nie miał wątpliwości, że to jedynie taktyka, a nie negocjacje dotyczące fundamentów.
Oczywiście, Węgry to nie Polska. Jarosław Kaczyński zauważył kiedyś w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”, że Orban ma sytuację łatwiejszą niż PiS. Społeczne zaplecze Fideszu jest zupełnie inne, tradycje polityczne również. Wystarczy porównać frekwencję, w Polsce zazwyczaj balansującą wokół niewiele ponad 50 proc., u bratanków przekraczającą 70 proc. Różnic jest więcej: Polacy nie zaakceptują kapitalizmu politycznego w stylu Fideszu. Nasz kraj jest także znacznie ostrzej traktowany przez zachodnie elity - bo jest po prostu dużo ważniejszy dla całej kontynentalnej układanki.
Ale mimo to węgierska lekcja jest cenna: jeśli chcesz wygrywać z systemem lewicowo-liberalnym, musisz walczyć. Musisz być sobą, i musisz o tym jasno mówić.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/389385-wegierska-lekcja-dla-polski-jesli-chcesz-wygrywac-z-systemem-lewicowo-liberalnym-musisz-byc-soba-i-musisz-o-tym-jasno-mowic