Po ogłoszeniu w piątek przez Departament Stanu USA sankcji wobec siedmiu rosyjskich miliarderów ich łączny majątek zmniejszył się o 1,2 mld USD
— ocenia rosyjskie wydanie magazynu „Forbes”. Lwią część tych strat poniósł Oleg Deripaska.
Majątek Deripaski w trakcie największego spadku akcji kontrolowanych przez niego przedsiębiorstw skurczył się o 960 mln USD, czyli więcej niż 15 proc.
— oceniają analitycy. Akcje grupy En+ traciły na giełdzie w Moskwie ponad 20 procent, akcje koncernu aluminiowego Rusal - blisko 12,5 proc. Ogółem wartość akcji En+ spadła o 1,4 mld USD, do 5,5 mld USD.
Wiktor Wekselberg, który zamyka w rankingu „Forbesa” dziesiątkę najbogatszych Rosjan, stracił 57 mln USD, co stanowi 0,4 proc. jego majątku. Na 265 mln USD szacuje się straty Sulejmana Kerimowa, członka Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu. O 6 mln USD zmniejszył się stan posiadania Władimira Bogdanowa, szefa przedsiębiorstwa Surgutnieftiegaz.
Nazywany „królem aluminium” Deripaska od lat jest wiązany z najbliższym otoczeniem prezydenta Władimira Putina. Media zachodnie badały w zeszłym roku powiązania oligarchy z Paulem Manafortem, byłym szefem kampanii wyborczej prezydenta USA Donalda Trumpa.
Kerimow, którego majątek szacowany był na 6,3 mld USD, w listopadzie zeszłego roku został zatrzymany we Francji pod zarzutem przestępstw podatkowych i prania brudnych pieniędzy.
Według „Forbesa” ogłoszenie sankcji nie wpłynęło na stan posiadania dwóch biznesmenów, którzy zdaniem mediów związani są bliskimi więziami z najwyższymi władzami Rosji. Chodzi o Igora Rotenberga, syna biznesmena Arkadija Rotenberga, uważanego za przyjaciela Władimira Putina, i Kiriłła Szamałowa, opisywanego jako zięć rosyjskiego prezydenta.
Rosyjska ambasada w Waszyngtonie oświadczyła w piątek, że rozszerzenie sankcji wobec Rosji przez USA to błąd i krok w stronę ograniczenia wolności przedsiębiorczości, konkurencji oraz światowej integracji gospodarczej.
Waszyngton znów uderzył w rosyjsko-amerykańskie stosunki
— komentuje placówka, podkreślając, że nowe sankcje dotknęły trzech największych graczy rosyjskiego biznesu, którzy nie chcieli działać według waszyngtońskiego scenariusza.
Nałożenie sankcji na Konstantina Kosaczowa, szefa komisji spraw zagranicznych wyższej izby parlamentu, przyczyni się do „nikomu niepotrzebnych komplikacji”.
Ten polityk niestrudzenie pracuje nad odbudowaniem zniszczonego międzyparlamentarnego dialogu
— dodano.
W piątek Departament Stanu USA poinformował o objęciu sankcjami 24 rosyjskich biznesmenów i przedstawicieli władz oraz 14 rosyjskich firm. Decyzję uzasadnił szkodliwymi działaniami rosyjskiego rządu na świecie, w tym trwającą okupacją ukraińskiego Krymu i przemocą w Donbasie.
Sankcje obejmują siedmiu rosyjskich oligarchów i 12 firm, które do nich należą lub są przez nich kontrolowane, oraz 17 urzędników.
Nowe sankcje wobec osób fizycznych i prawnych z Rosji, ogłoszone w piątek przez Departament Stanu USA, są dotkliwsze dla biznesu, zwłaszcza prywatnego, a mniej dla objętych restrykcjami przedstawicieli władz - oceniają w pierwszych reakcjach rosyjscy eksperci.
Zwracają oni uwagę, że sankcje personalne dotyczące szefów wielkich firm nie obejmują podległych im przedsiębiorstw. Niemniej, wpływają na kontakty osobiste z tymi wysokiej rangi menedżerami.
Sankcje nie rozciągają się na bank WTB, ale (partnerzy) będą powstrzymywać się przed podpisywaniem dokumentów i rozmowami z (prezesem zarządu WTB) Andriejem Kostinem
— prognozuje adwokat Mergen Dorajew z kancelarii EMPP w komentarzu dla dziennika „RBK”.
Politolog Jewgienij Minczenko ocenia, że najmocniej sankcje uderzą w biznes, szczególnie w firmy Wiktora Wekselberga i Olega Deripaski, które są aktywne na rynkach międzynarodowych. Minczenko uznał, iż to właśnie ci dwaj bardzo zamożni przedsiębiorcy są głównymi poszkodowanymi w wyniku restrykcji.
Urzędnicy jakoś to przeżyją, dla nich jest to w pewnym stopniu dodatkowy znak jakości
— uważa ekspert.
Minczenko zauważył, że autorzy amerykańskiej „czarnej listy” tym razem bardziej skupili się na więzach rodzinnych w rosyjskiej elicie. Zdaniem politologa świadczy o tym objęcie sankcjami Igora Rotenberga, syna biznesmena Arkadija Rotenberga, określanego jako przyjaciel prezydenta Władimira Putina, czy też Kiriłła Szamałowa, przedstawianego jako zięć rosyjskiego prezydenta.
Politolodzy nie są jednak zgodni, czy sankcje wobec wielkiego biznesu wpłyną na jego lojalność wobec Kremla.
Gdy przedstawicielom elity rosyjskiej zaczyna się zabraniać korzystania z ich nieruchomości na Zachodzie czy też robić inne rzeczy, do których ta elita przywykła, w pewnym momencie może ona zadecydować, że coś jest nie w porządku na mostku kapitańskim
— powiedział dziennikowi „Kommiersant” Aleksandr Konowałow z Instytutu Ocen Strategicznych.
Z kolei dyrektor Rosyjskiej Rady Spraw Międzynarodowych Andriej Kortunow uważa, że sankcje mogą też wywrzeć przeciwstawny efekt.
Rosyjska „wierchuszka” bardzo mocno zależy od władzy i trudno oczekiwać od niej jakichś zachowań dysydenckich czy buntu. Co więcej, obserwowana dzisiaj presja z zewnątrz może wywrzeć rezultat odwrotny. Działania strony amerykańskiej mogą jeszcze bardziej wzmocnić tę grupę w rosyjskich władzach, dlatego, że jeśli już nie ma gdzie szukać poparcia, to trzeba się po nie zwrócić do Kremla
— powiedział politolog. Jego zdaniem w krótkoterminowej perspektywie dojdzie do konsolidacji, natomiast w dalszej perspektywie nagromadzić się może pewne niezadowolenie elit.
Zobacz pełną listę nowych rosyjskich podmiotów objętych sankcjami przez USA.
as/Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)/PAP/treasury.gov
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/389211-nowe-sankcje-usa-silnie-uderzyly-w-rosyjskich-oligarchow-forbes-ich-laczny-majatek-zmniejszyl-sie-o-12-mld-usd
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.