Zebraliśmy nawet do 50-60 milionów danych z profili na Facebooku.
— mówi Christopher Wylie, były pracownik Cambridge Analityca w wywiadzie dla „Guardiana”.
Musiałem wymyślić sposób na to, by zdobyć te dane
— przekonuje Wylie.
Wylie tłumaczy na czym polegała działalność firmy Cambrige Analityca, która mogła mieć ogromny wpływ na wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
W samym sercu afery pojawia się nazwisko Steve’a Bannona, byłego szefa strategii Białego Domu w pierwszych siedmiu miesiącach rządów Donalda Trumpa. To właśnie Bannona miał zapewnić miliony dolarów od amerykańskiego miliardera Roberta Mercera. Pieniądze umożliwiły Cambridge Analityca przeprowadzenie „eksperymentu” polegającego na wykorzystaniu danych z portalu Facebook, by wpływać na kampanię prezydencką w USA.
Mózgiem operacji był Alexander Nix, szef firmy SCL Group. Wylie zajmował się pozyskiwaniem danych.
Wylie odbył rozmowę z niejakim Aleksandrem Koganem z Uniwersytetu Cambridge, który zaproponował mu rozwiązanie.
Zaoferował nam coś, co było dużo tańsze, dużo szybsze i nieporównywalne z innymi rozwiązaniami. Mieli aplikacja na Facebooku, które miały specjalne pozwolenie, by zbierać dane nie tylko od osoby, która korzysta z aplikacji, ale wchodzili też w całą sieć jego znajomych i zbierali ich dane. Jeżeli jedna osoba użyła aplikacji, widziałem nie tylko jego facebookowy profil, ale profile wszystkich jego znajomych
— mówi Wylie.
Ludzie nie mieli pojęcia, że w ten sposób zbiera się dane na ich temat.
Jeżeli byłeś znajomym kogoś, kto korzystał z tej aplikacji, nie miałeś pojęcia, że właśnie zabrałem wszystkie twoje dane. To było prawie wszystko, co można znaleźć na profilu na Facebooku - statusy, „lajki”, a czasami prywatne wiadomości
— tłumaczy.
Dane z ilu profili przejęła Cambridge Analityca?
Nawet do 50-60 milionów
— stwierdza.
Przekonuje, że praca CA została oparta właśnie o dane pozyskane z portalu Facebook.
Wylie tłumaczy w jaki sposób działał stworzony przez nich system. Jego zdaniem, dzięki ich działaniom obywatel wpadał do „króliczej nory”.
Zamiast stawać w miejscu publicznym i mówić ludziom co myślisz, by potem dzielili się wrażeniami na temat tego kim jesteś, na czym polega twoja narracja, szeptano do ucha każdego z wyborców, jedną rzecz do jednego ucha, drugą do drugiego
— mówi Wylie.
mly/YT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/386989-szokujace-byly-pracownik-cambridge-analityca-ujawnia-kulisy-zebralismy-nawet-do-50-60-milionow-danych-z-profili-na-facebooku-wideo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.