Francuski premier chce walczyć z rasizmem. Media: "Problemy z powodu imigracji milionów antysemitów z krajów muzułmańskich"

Sens reform podjętych przez francuski rząd, a wśród nich ogłoszonego w przeddzień planu walki z rasizmem i antysemityzmem, tłumaczył we wtorek rano premier Edouard Philippe. Plan ten został sceptycznie przyjęty przez obserwatorów.

Francja zrobi wszystko co możliwe, by powstrzymać zalew „błota”, „nienawiści, rasizmu czy antysemityzmu” rozprzestrzeniający się na portalach społecznościowych - zapowiedział Edouard Philippe w telewizji BFM, dodając, że w tej kwestii „priorytetem jest internet”.

W celu zwiększenia odpowiedzialności operatorów za zawartość ich portali i zmuszenia ich do sygnalizowania i usuwania niedozwolonych treści rząd pragnie przeprowadzić zmiany w prawie francuskim. Aby plan był skuteczny, Francja będzie zdecydowanie zabiegać o to, by te prawa zostały przyjęte przez UE - wyjaśniał premier.

Do przygotowania nowych ustaw ma zostać powołana „grupa robocza”, a realizacją planu ma kierować „delegacja międzyministerialna”.

Przeciwstawiając się temu, co określa się jako „eksterytorialność operatorów i platform”, premier Philippe kilkakrotnie powtórzył, że „wszystko, co jest rozpowszechniane we Francji, musi podlegać prawu francuskiemu”.

Irytuje mnie, że (z internetu) łatwiej jest dziś usunąć pirackie nagranie meczu piłki nożnej niż wypowiedź antysemicką

— podkreślił premier.

Wśród środków do walki z rasizmem i antysemityzmem w internecie wymienił możliwość nałożenia na operatorów „bardzo wysokich grzywien” i zamknięcie kont „zalewających sieć powtarzającymi się wypowiedziami w języku nienawiści”.

Premier zapowiedział też wzmocnienie przygotowania nauczycieli i personelu pedagogicznego do „zapobiegania czynom i wypowiedziom rasistowskim oraz do reagowania na nie”. Długoterminowa akcja ma objąć szkolnictwo wszystkich szczebli.

Dotychczas o rasistowskim charakterze wykroczenia lub przestępstwa decyduje we Francji prokurator. Premier, idąc za wzorem brytyjskim, chciałby, ażeby to składający skargę o napaść (słowną lub fizyczną) mógł określić ją jako rasistowską.

Prezenter radia France Info nazwał plan Philippe’a „n-tym, jakoby konkretnym” projektem walki z rasizmem i antysemityzmem.

Internetowy dziennik „Huffington Post” przypomina, że w 2003 r. prezydent Jacques Chirac powołał „komitet międzyministerialny do walki z rasizmem”, a w 2009 r. ówczesny premier Francois Fillon stworzył w tym celu inny komitet, który szczególną uwagę poświęcać miał internetowi.

Następny premier Jean-Marc Ayrault objął pieczę nad „delegacją międzyministerialną do walki z rasizmem, antysemityzmem i nienawiścią do LGBT” (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transseksualnych).

Inny premier Manuel Valls ogłosił kolejny plan w roku 2015. „Jedynie połowa z zawartych w nim propozycji doczekała się realizacji” - czytamy w „Huffington Post”, który projekty walki z rasizmem nazywa „obowiązkowym ćwiczeniem wymieniających się od dziesięciu lat premierów”.

Jak zwykle we Francji skończy się na powołaniu komisji

— przewidywał w debacie na falach radia France Info znany we Francji komentator Anthony Bellanger.

W tej samej audycji przypomniano, że minął rok, nim prokurator zdecydował się uznać za zbrodnię antysemicką wyrzucenie z balkonu żydowskiej emerytki, do której mieszkania krzycząc „Allahu akbar” wdarł się sąsiad islamista; kobieta zginęła.

Oczywiście jest dużo rasizmu w internecie, ale to tylko pudło rezonansowe szerszych zjawisk społecznych

— powiedział w rozmowie z radiem France Info socjolog Eric Fassin. Według niego najdotkliwsze przejawy rasizmu to niemożliwość wynajęcia mieszkania, znalezienia pracy, znalezienia miejsca w społeczeństwie.

Dla wielu Żydów spiętrzają się problemy z powodu imigracji milionów antysemitów z krajów muzułmańskich, w których większość mieszkańców ma radykalne uprzedzenia wobec Żydów. Tego aspektu problemu nie zauważam w projekcie rządowym

— powiedziała w wywiadzie dla radia RCJ Solange Hendi z francuskojęzycznego portalu żydowskiego JForum.

mly/PAP