Czescy ministrowie - spraw zagranicznych Martin Stropnicky i obrony Karla Szlechtova - odrzucili w sobotę sugestie rzeczniczki rosyjskiego MSZ, że środek użyty w ataku na byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala może pochodzić z Republiki Czeskiej. Również MSZ Słowacji zaprotestowało w sobotę przeciw łączeniu kraju z bronią chemiczną i jej użyciem.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała w sobotę w telewizji Rossija 24, że najbardziej prawdopodobnym miejscem pochodzenia związku, którego użyto w brytyjskim Salisbury w zamachu na Skripala, jest sama Wielka Brytania lub Republika Czeska, Słowacja, Szwecja, a być może USA.
Republika Czeska ściśle przestrzega Konwencji o zakazie broni chemicznej
— podkreśliła minister Szlechtova. Dodała, że jednostka obrony chemicznej w Libercu w północnych Czechach zajmuje się wyłącznie ochroną przed takimi substancjami. Słowa rzeczniczki rosyjskiego MSZ czeska minister nazwała na Twitterze „absurdem”.
Protestujemy przeciwko oświadczeniom o pochodzeniu (tej toksyny), których w żaden sposób nie można udowodnić
— napisał na Twitterze szef czeskiego MSZ Stropnicky.
To standardowy sposób manipulowania informacją w przestrzeni publicznej, kiedy przedstawia się wysoce spekulatywny komunikat, którego nie sposób udowodnić
— dodał minister Stropnicky w nawiązaniu do słów Zacharowej. Przypomniał, że sugestie tego rodzaju po raz pierwszy pojawiły się w ostatnich dniach na - jak to nazwał - „serwerze dezinformacji Sputnika”. (Sputnik to kontrolowana przez Kreml agencja informacyjna).
Także MSZ Słowacji zaprotestowało w sobotę przeciw łączeniu kraju z bronią chemiczną i jej użyciem.
Kategorycznie zaprzeczamy, że Słowacja w jakikolwiek sposób może być związana z bronią chemiczną i jej użyciem
— powiedział rzecznik słowackiego MSZ Peter Susko.
Potępiamy atak na (Siergieja) Skripala i kategorycznie zaprzeczamy, by Słowacja miała z tym coś wspólnego
— dodał Susko. Posiadaniu substancji typu Nowiczok, której najpewniej użyto w ataku, zaprzeczyła też rzeczniczka ministerstwa obrony Słowacji Danka Capakova.
*Szwedzka minister spraw zagranicznych Margot Wallstroem powiedziała zaś, że zarzut Zacharowej, iż użyty w Salisbury środek mógł pochodzić ze Szwecji, jest „bezpodstawny” i „nie do przyjęcia”.
Skripal - były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który w przeszłości był skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii - oraz towarzysząca mu córka Julia trafili 4 marca do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w centrum handlowym w mieście Salisbury na południowy zachód od Londynu. Obie ofiary pozostają w stanie krytycznym, a jeden z policjantów, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce zdarzenia, jest w stanie ciężkim.
Wił Mirzajanow, rosyjski uczony, który w przeszłości pracował przy produkcji broni chemicznej typu Nowiczok, czyli takiej, której najpewniej użyto do próby otrucia byłego szpiega Siergieja Skripala i jego córki, wyraził przekonanie, że substancja mogła pochodzić tylko z Rosji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rosyjski uczony nie ma wątpliwości: „Czynnik wykorzystany do próby otrucia Skripala i jego córki mógł pochodzić tylko z Rosji”
Jeśli ta substancja to Nowiczok, jak twierdzi Wielka Brytania, to na „100 procent” pochodzi z Rosji - uważa Mirzajanow.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/386434-czechy-slowacja-i-szwecja-odrzucaja-zarzuty-rosji-protest-przeciw-laczeniu-tych-panstw-ze-sprawa-broni-chemicznej-z-ataku-na-skripala