Czy Putin straciłby swój autorytet zbudowany na strachu, jeśli to nie on stoi za zamachami w Salisbury i w Londynie…? Oczywiście, Rosja zaprzecza i odrzuca oskarżenia, lecz kto inny mógł zadecydować o użyciu „nowiczok” - broni chemicznej wyprodukowanej w Rosji Sowieckiej – jeśli nie były pułkownik KGB, a obecny prezydent kraju. Czy zatem Putin upodabnia się w swych zachowaniach do przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una?
„Rosji długo nikt nie słuchał. To posłuchajcie teraz”
— tak przecież dwa tygodnie temu zwracał się do Zachodu prezentując plany uzbrojenia armii i swoją przyszłą „cudowną broń”. Z kolei 10 dni przed pseudowyborami, który mają na użytek wewnętrzny usankcjonować obecny reżim na kolejne lata, stawia dramatyczne pytanie:
„Po co komu świat bez Rosji?”
Groźby, groźby groźby!
Jutro Rosjanie wezmą udział w rytuale politycznym, który z wyborami czy plebiscytem nie ma nic wspólnego.
Co proponuje Putin swoim rodakom? Tę samą strawę od lat: politykę na wariackich papierach, która sankcjonuje status quo w Rosji podczas, gdy prowadzi do izolację kraju na arenie międzynarodowej. Posługuje się przy tym technologią wojny wymagając od swych „wyborców” najwyższych poświęceń. Tak opisywałem sytuację w podobnych okolicznościach przed kilku laty:
(…) moją uwagę przykuwają od wielu dni informacje ze wschodniej Ukrainy okupowanej przez Rosję. Mamy tam do czynienia ze starą jak świat procedurą wdrażania technologii wojny - w wersji sowieckiej - tej dobrze przećwiczonej podczas II Wojny Światowej. Niedostatek, terror, przymus, mobilizacja powszechna, oddziały wojsk wewnętrznych brutalnie popychające rekrutów do walki. Tak kolejne zdobycze terytorialne mogą przysparzać nie bogactw materialnych, a coraz to więcej „materiału” ludzkiego, a mówiąc jeszcze brutalniej „mięsa armatniego”. Pacyfikacja Czeczenii dała Putinowi… oddziały czeczeńskich rzezimieszków, którzy dziś bez żadnych skrupułów zabijają Ukraińców.” Jednak Ukraińcy wtedy, jak kilka lat wcześnie Gruzini, powstrzymali imperialne zapędy Putina…
Teraz Putin próbuje stosuje „technologię wojny” na Bliskim Wschodzie.
W Syrii po początkowych sukcesach przychodzą jednak spektakularne porażki jak śmierć ponad 200 rosyjskich najemników w potyczce z Amerykanami. Co dalej? Może być tylko gorzej. Rosja uwikłana w konflikt, którego okazuje się nie wygra z powodu przewagi technologicznej przeciwnika, a stąd też coraz większa nerwowość Putina. Koszt prowadzonych wojen oczywiście narasta, tymczasem w otoczeniu prezydenta Putina brak ekspertów i doradców od ekonomii, którzy chcieliby wziąć odpowiedzialność za kulejącą gospodarkę w sytuacji, gdy PKB per capita spadło z 16 do 8 tysięcy USD od 2013 roku, czyli o połowę. W tym samym czasie o ponad 20 proc. zmniejszają się realnie dochody Rosjan w rublach. Spada produkcja przemysłowa, a gospodarka balansuje znowu na progu recesji, pomimo wzrostu światowych cen ropy. Jeśli Putin wybierze drogę Kim Dzong Una, to Rosjan czeka dalsza zapaść ekonomiczna, głód, fizyczny terror i obozy pracy. Jak pisałem przed kilku lat: „(…) z pewnością za kilka lat jakiś nowy Sołżenicyn opowie o horrorze obozów pracy przymusowej, a inny Wysocki zaśpiewa o przedsionku piekła. Co w takiej sytuacji powinien robić Zachód?
Dotychczasowe sankcje gospodarcze USA i UE wobec Rosji przynoszą efekty i należy je kontynuować. Jednak powinny objąć również projekty energetycznej, jak Nord Stream II, by ograniczyć przychody Rosji z eksportu ropy i gazy, a w konsekwencji zmusić ten kraj do zaniechania agresji i imperialnej polityki wobec sąsiadów i na Bliskim Wschodzie, a także do przestrzegania praw obywatelskich i prawa wewnątrz samej Rosji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Gazeta Bankowa: Rosja, geopolityka, gospodarka” na portalu wGospodarce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/386425-rosji-dlugo-nikt-nie-sluchal-to-posluchajcie-teraz-putin-jak-kim-dzong-un