Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres przyjął z aprobatą plan spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Korei Płn. Kim Dzong Unem i pragnie wesprzeć kroki ku denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego - powiedział rzecznik Guterresa Stephane Dujarric.
Guterres „pochwala przywództwo oraz wizję wszystkich stron i ponawia zapewnienia o swym poparciu dla wszelkich wysiłków na rzecz pokojowej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, przeprowadzonej w zgodzie z rezolucjami Rady Bezpieczeństwa ONZ” - dodał Dujarric.
Sekretarz stanu USA Rex Tillerson powiedział w piątek podczas konferencji prasowej, że polityka Waszyngtonu wobec Korei Północnej realizowana przez Departament Stanu przyniosła dobre rezultaty.
Jak to widzimy od 24 godzin, polityka, którą zastosowaliśmy (wobec Pjongjangu) i którą prowadził Departament Stanu, okazała się sukcesem
— dodał Tillerson.
Również w piątek szwedzki dziennik „Dagens Nyheter” poinformował, że minister spraw zagranicznych Korei Północnej Ri Yong Ho w najbliższej przyszłości przyjedzie do Szwecji.
Szwedzka ambasada w Pjongjangu reprezentuje Stany Zjednoczone, które nie utrzymują z Koreą Północną stosunków dyplomatycznych.
Resort dyplomacji Szwecji odmówił skomentowania tej informacji.
W piątek nad ranem czasu polskiego poinformowano, że Trump przyjął propozycję spotkania z Kimem, którą przekazali amerykańskiemu szefowi państwa dyplomaci z Korei Południowej. Ten pierwszy w historii szczyt obu państw ma się odbyć pod koniec maja.
Kim Dzong Un poprosił Trumpa o spotkanie za pośrednictwem dyplomatów z Seulu i przedstawił „zobowiązanie Korei Północnej do natychmiastowego zaprzestania prób balistycznych i jądrowych”.
Zapowiedziane na maj spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Korei Płn. Kim Dzong Unem niesie zarówno szanse na rozwiązanie konfliktu, jak i poważne ryzyko, że prezydent USA zawrze złe porozumienie - ocenia z kolei „Economist”.
Dla zwolenników Trumpa zapowiedź tego spotkania to dowód na to, że muskularna polityka zagraniczna prezydenta połączona z odrobiną szaleństwa przynosi dobre rezultaty. Eksperci są innego zdania i ostrzegają, że prezydent nie jest - ze względów charakterologicznych - właściwym człowiekiem do podjęcia negocjacji z „dobrze przygotowanym północnokoreańskim reżimem”. Trzeci obóz zaleca podjęcie bardzo ostrożnych rozmów, ponieważ Pjongjang poczuł się zapewne na tyle silny, że w zamian za zamrożenie programu zbrojeń będzie chciał „wypchnąć amerykańskie siły (zbrojne) z regionu” - pisze brytyjski tygodnik.
Każdy z tych obozów ma trochę racji
— ocenia „Economist”.
Rzeczywiście, jak dotąd, po wielu rundach negocjacji z reżimem, Zachód nie zdołał zmusić go do rezygnacji z programu nuklearnego, a co najwyżej wpłynął na jego spowolnienie - przypomina tygodnik. „Teraz Ameryka stawia na pogróżki i chaos”, co może być adekwatną odpowiedzią na zachowania reżimu, który również grał kartą „nieobliczalności przez bardzo długi czas”.
Jednak obóz sceptyków ma również rację, obawiając się, że Trump (…), którego nudzą briefingi i który gardzi sojuszami, zostanie ograny jak skrzypce
— kontynuuje „Economist”.
Ekspert Instytutu Studiów Międzynarodowych Middlebury w Kalifornii Jeffrey Lewis tak skomentował plany spotkania Trumpa z Kimem: „Korea Północna od ponad 20 lat zabiegała o szczyt z prezydentem USA. Był to literalnie cel polityczny najwyższej rangi Pjongjangu, odkąd Kim Dzong Il zaprosił Billa Clintona” - cytuje tygodnik.
Zastanawiam się, czy „pomocnicy” Trumpa mu to wyjaśnili. Czy też, traktując go jak małe dziecko, pozwolili mu uwierzyć, że ta oferta (reżimu) to coś niezwykłego. A może Trump sądzi, że tylko on może pojechać do Pjongjangu?
— dodał Lewis.
Zdaniem tygodnika, nie napawa optymizmem fakt, że administracja Trumpa nie ma ekspertów od Korei Północnej i do tej pory nie obsadziła nawet stanowiska ambasadora w Seulu.
Trzeci obóz - którego przedstawicielem jest były Dyrektor Wywiadu USA James Clapper - ostrożnie zaleca podjęcie rozmów z Kimem.
Doradziłbym coś, co nie przychodzi łatwo Donaldowi Trumpowi, to znaczy słuchanie
— mówi Clapper.
„Economist” wyjaśnia, że były szef wywiadu jest wprawdzie przekonany, że Pjongjang zamierza wymusić daleko idące ustępstwa, obliczone na wypychanie Amerykanów z Azji, ale uważa, że należy dzięki spotkaniu Trumpa z Kimem starannie wysondować grunt.
Jednak sojusznicy (USA) mają powody do zmartwień. Trump może mieć na myśli bardziej ambitne plany niż słuchanie (…). I aby osiągnąć szybkie zwycięstwo, Trump (…) od dawna skłonny był obiecać wszystko - zwłaszcza jeśli ktoś inny zapłaci cenę za porażkę
— konkluduje tygodnik.
ak/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/385273-sekretarz-generalny-onz-z-aprobata-o-planie-spotkania-trump-kim-dzong-un-zapewniam-o-poparciu-dla-wysilkow-na-rzecz-denuklearyzacji-korei
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.