Na Słowacji zamordowano dziennikarza śledczego Jana Kuciaka. Został zastrzelony wraz ze swoją partnerką.
CZYTAJ: Egzekucja na słowackim dziennikarzu? Tropił patologie, został zastrzelony
Jak informują media - okoliczności wskazują na działanie profesjonalnego zabójcy. Dwa pojedyncze strzały.
Kuciak zajmował się słowackimi biznesmenami; ostatnio m. in. badał, w jaki sposób unikają płacenia podatków. Niektóre, pośrednie wątki wiodły do polityków rządzącej partii SMER premiera Fico.
Tego typu zbrodnia mogłaby się oczywiście zdarzyć również w Polsce. W przeszłości w Polsce w tajemniczych okolicznościach ginęli dziennikarze, którzy weszli w drogę oligarchom (śp. Jarosław Ziętara). Niedawno, bo w 2015-ym roku zamordowano dziennikarza z Mławy, 32-letniego Łukasza Masiaka.
W tym kontekście przypomniała mi się rozmowa ze słowackim dziennikarzem, który kilka miesięcy temu z wyraźnym politowaniem ubolewał nad toczącą się w Polsce „zimną wojną domową”. Przesłanie było jasne: u nas wszystko jest bardziej cywilizowane, media są o niebo spokojniejsze i bardziej obiektywne, a politycy nie walczą na noże.
Nie chodzi broń Boże o żadne wypominanie, że u nich też bywa różnie (w tym wypadku tragicznie), ale o sprawę ważniejszą: oto pozorny spokój krajów postkomunistycznych bardzo często kryje niemiłe, wręcz brudne bebechy. Zachodni blichtr skrywa brutalność nowych właścicieli poszczególnych państw, powiązania oligarchów z politykami, fasadowość życia politycznego oraz słabość instytucji państwa. Atmosfera normalności trwa, bo nikt nie rusza pewnych ludzi i pewnych interesów. Trochę tak jak u nas za Tuska.
Dziś w Polsce jest inaczej: trwa próba odbudowy podmiotowości państwa i jego instytucji. Próba trudna, często niemiła, męcząca, wielu także gorsząca, ale jednak realna. Trwa proces, który przywraca władzę polityczną wyborcom i siłom politycznym, pozbawiając wpływu niejawne grupy interesów, zwłaszcza dorobionych na interesach z państwem oligarchów. Towarzyszy temu ostra walka, mocny język, atmosfera niemalże zimnej wojny domowej, często wywołująca zdziwienie także naszych sąsiadów z obszaru dawnych „KDL”. Ale to jest jednak walka o coś istotnego, o sprawy naprawdę ważne.
Spokojna, nieco nudnawa z naszej perspektywy Słowacja ma swoje drugie, ukryte życie, które dało o sobie znać wraz ze śmiercią dzielnego dziennikarza.
Naprawa państwa nigdy nie jest procesem łatwym; to zawsze kosztuje. Tak jak kosztują zaniechania w tym obszarze. Nie ma dróg na skróty, i nawet gruba warstwa unijnej i zachodniej farby niewiele pomoże.
To my idziemy na zachód.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/383654-pozorny-spokoj-krajow-postkomunistycznych-czesto-kryje-brudne-bebechy-my-nie-udajemy-w-bolach-ale-jednak-sprzatamy-nasze-panstwo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.