Nadszedł czas, aby rząd Izraela podjął praktyczne kroki i wyjaśnił Polsce, że prawo i powtarzające się oświadczenia o Polakach i Holokauście europejskich Żydów są na granicy negacji Holokaustu
— powiedział izraelski parlamentarzysta z Unii Syjonistycznej, Nachman Shai. Dziennik „Jerusalem Post” zebrał komentarze izraelskich polityków, dotyczące odpowiedzi premiera Morawieckiego na pytanie izraelskiego dziennikarza z New York Times.
Jestem Żydem, który pisze dla New York Times. Moi rodzice urodzili się w Polsce. (…) Większość rodziny zginęła, ponieważ ich sąsiedzi wydali ich gestapowcom. (…) Po wojnie moja matka przyrzekła, że nie będzie wypowiadała ani jednego słowa po polsku. (…) Z tego co dobrze rozumiem, po tym jak ta ustawa została podpisana, ja będę uznany za przestępcę dlatego, że w ogóle to powiedziałem. Jaki jest cel, jaki jest przekaz, który chce pan przekazać całemu światu, bo reakcja jest zupełnie odwrotna i przez to jeszcze większa uwaga jest poświęcona tym straszliwym zbrodniom
— to pytanie, jakie premier Morawiecki usłyszał podczas monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, nawiązujące do nowelizacji ustawy o IPN, od dziennikarza Ronena Bergmana.
Jest to niezmiernie istotne, żeby zrozumieć, że oczywiście nie będzie postrzegane jako działalność przestępcza, jeżeli ktoś powie, że byli polscy zbrodniarze, tak samo jak byli żydowscy zbrodniarze, rosyjscy, ukraińscy, nie tylko niemieccy
— rozpoczął swoją odpowiedź premier. Ten fragment wypowiedzi Mateusza Morawieckiego szczególnie zirytował izraelskich polityków.
Bergman napisał na Twitterze, że wypowiedź Morawieckiego to „najgorszego rodzaju zaprzeczenie Holokaustowi”.
Dziennik „Haarec” relacjonuje w wydaniu online krytyczną reakcję b. szefowej dyplomacji Izraela Cipi Liwni (Blok Syjonistyczny) na słowa Morawieckiego. Liwni, która podobnie jak Morawiecki uczestniczy w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, zareagowała, mówiąc o „niedopuszczalnym porównaniu między Polakami a Żydami, między ofiarami a tymi, którzy aktywnie uczestniczyli w zabijaniu” – cytuje „Haarec”.
Rząd musi domagać się zmiany tej pokrętnej ustawy, a do tego czasu obniżyć rangę ambasady w Warszawie. Dzisiejsze interesy polityczne są ważne; Żydowska historia jest ważniejsza
— powiedział z kolei Itzik Shmuli z Unii Syjonistycznej.
Prawdopodobnie kolejnym krokiem żałosnego projektu Morawieckiego w celu wymazania zbrodni Polaków będzie obwinianie Żydów za ich własną tragedię związaną z Holocaustem i przedstawianie nazistów jako ofiar
— odnosił się do odpowiedzi polskiego premiera Itzik Shmuli z Unii Syjonistycznej.
Dziennik „The Jerusalem Post” cytuje również słowa Szmulego, który stwierdził, iż „prawdopodobnie kolejnym krokiem żałosnego projektu Morawieckiego o wymazywaniu polskich zbrodni będzie obarczanie winą Żydów za ich tragedię w Holokauście oraz przedstawienie nazistów jako +ofiar okoliczności+”. Polityk zaznaczył, że polski premier „będzie musiał pozwać sześć milionów żydowskich ofiar oraz Ocalałych zanim to się stanie”.
Podczas gdy rząd Izraela zająknął się i próbował „mówić” o polskim prawie, polski rząd nie zatrzymuje się i kontynuuje narrację, która flirtuje z negacją Holokaustu i wypaczeniem historii Holokaustu, żaden interes polityczny nie może tego usprawiedliwić
— podkreślał z kolei Tamar Zandberg z izraelskiej partii Meretz.
Przywódca partii Jest Przyszłość (Jesz Atid) Jair Lapid, który jest jednym z głównych rywali politycznych premiera Benjamina Netanjahu, napisał na Twitterze:
Oświadczenie polskiego premiera jest antysemityzmem najstarszego rodzaju. Sprawcy nie są ofiarami. Państwo żydowskie nie pozwoli, aby pomordowanych obarczono winą za bycie zamordowanym. Ponownie wzywam premiera, aby natychmiast odwołał naszego ambasadora do Izraela.
as/jpost.com/Twitter/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/381981-izraelscy-politycy-komentuja-slowa-premiera-morawieckiego-dot-ustawy-o-ipn-polski-rzad-flirtuje-z-negacja-holokaustu