Niepokoi mnie bardzo stan polskiej dyplomacji, słyszę bowiem coraz więcej głosów, że ta powinna być spolegliwa wobec tej czy innej strony kosztem oczywistych egzystencjonalnych interesów Polski. I nie chodzi wcale o stanowisko totalnej opozycji składającej się z partii „zewnętrznych”, które od lat karmią się okruszkami ze stołu Putina i Merkel. Gorzej, gdy podobny punkt widzenia przebija tu i tam w prawicowych mediach, a nawet wśród niektórych polityków obozu rządzącego…
Rosja i Niemcy niezmiennie pogrywają z nami stosując metodę na „złego i dobrego policjanta”. By czynić to skutecznie, narzucają nam własną narację i fałszywą oś sporu wewnętrz naszego kraju posługując się agenturą wpływu i mediami, które kontrolują. Czasem wchodzą w taktyczne sojusze z innymi graczami na scenie międzynarodowej, jednak cel pozostaje ten sam: kontrola polityczna i drenaż finansowy naszej gospodarki.
Tym razem oba nieprzyjazne nam kraje posłużyły się w sposób przedmiotowy państwem Izrael, którego sytuacja na Bliskim Wschodzie w dużej mierze zależy od postawy, woli i intencji Rosji. Dość powiedzieć, że izraelski F16 został zestrzelony nad Syrią przed dwoma dniami przez rosyjską rakietę za sprawą systemu przeciwlotniczego z dużym prawdopodobieństwem obsługiwanego przez rosyjskich żołnierzy. Bez przewagi w powietrzu Izrael już wkrótce może spodziewać się bezpośrednich ataków na swoje terytorium ze strony Iranu i Hezbollahu.
Narzucona Polsce oś sporu przez Unię Verhofstadta, Niemcy, a teraz Izrael pod presją Rosji ma w istocie rzeczy osłabić pozycję naszego kraju w realnym sporze o rynek energii w Europie Środkowej oraz przyszły kształt i rozkład sił w całej UE.
Bo tak naprawdę chodzi o to, by utrwalić na dziesięciolecia wpływy Rosji i Niemiec w Polsce i Europie Środkowej poprzez postawienie nas przed faktem dokonanym budowy drugiej i trzeciej nitki gazociągu Nord Stream po dnie Bałtyku.
Nord Stream to symptom tej samej polityki niemiecko-rosyjskiej, która w przededniu II Wojny Światowej doprowadziła do Paktu Ribbentrop-Mołotow. Tamten sojusz stał się przyczyną Holokaustu i wymordowania 6 milionów polskich obywateli. Obecna jego wersja już zbiera swe krwawe żniwo na Ukrainie, stanowiąc oczywistą przestrogę dla Polski - … egzystencjalną, tak jak zagrożenie ze strony Hezbollahu i Iranu dla Izraela.
Premier, pan Mateusz Morawiecki odwiedzi w najbliższy piątek Berlin i będzie rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Tematem powinien być przede wszystkim gazociąg Nord Stream II i dalsza militaryzacja regionu Morza Bałtyckiego, w tym instalacja rakiet Iskander w Obwodzie Kaliningradzkim. Ale też rola Rosji Putina na Ukrainie, Bliskim Wschodzie oraz Półwyspie Koreańskim. Nas, Polaków powinno interesować wyłącznie, czy Niemcy wyniosły naukę z nie tak znowu dawnej lekcji historii II Wojny Śwwiatowej, czy też za sprawą Nord Stream II staną się znowu politycznym zakładnikiem i wspólnikiem Rosji Putina.
Rola dobrego policjanta, ba wręcz zbawczyni w sztucznie wykreowanym sporze Polski z Izraelem, zupełnie nie pasuje do twardego lica Pani Kanclerz. Tymczasem wielkie, wielkie dzięki i niskie, najniższe ukłony, a nawet hołdy spływają na Panią Kanclerz za słowo prawdy o faktycznych sprawcach Holokaustu… Czy słusznie? Ja tego tak nie widzę. No, ale nie jestem przecież dyplomatom.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/381016-rosja-i-niemcy-czyli-gra-w-zlego-i-dobrego-policjanta