Żaden z Demokratów, tak w Senacie jak i w Kongresie nie poparł reformy podatkowej, która będzie pierwszym legislacyjnym osiągnięciem prezydenta Trumpa. Demokraci są bardzo zabawni, niespodziewanie narzekając i martwiąc się o deficyt budżetowy i wzrost zadłużenia. Przypomnijmy, że prezydent Obama w ciągu 8 lat podwoił dotychczasowe zadłużenie USA. Ta obniżająca podatki ustawa nie jest dobrze widziana tam gdzie są wysokie podatki stanowe jak w Kaliforni, Connecticut, Maryland, New Jersey i w Nowym Jorku. Do tej pory te podatki stanowe i lokalne można było sobie potrącić. W konsekwencji podatnicy w tych stanach zapłacą więcej podatków federalnych, co jednak uderza w dochody klasy średniej.
Ustawa zwiększy standardowe potrącenia z $6,350.00 na osobę do $12,000.00, a dla małżonków z $12,700.00 do aż $24,000.00, czyli na tym polu wygląda bardzo dobrze. Te zmiany pozwolą większości Amerykanom rozliczyć podatki na jednej stronie papieru. Również standardowe potrącenie na dziecko podniesiono z $1,00.00 na $2,000.00. Projekt obniża podatki biznesom pozwalając potrącić sumę do 23% dochodu. Sprzyja też możliwości odpisania zakupów kapitałowych w tym samym roku. W USA działa 30 miliony małych biznesów, średnio taki biznes zatrudnia 50 pracowników lub mniej.
Więc jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, ale prawdą jest, że to bogaci biznesmeni dają nam pracę i to oni ponoszą ryzyko swoich odważnych przedsięwzięć, a bieda daje tylko pracę bezpiecznej państwowej biurokracji, która też zżera budżet i dba o swoją pracę czyli, aby biedni pozostali biednymi. Górne 20% podatników płaci ponad 90% wszystkich podatków.
W atmosferze gorączki wokół reformy podatków w ciągu tygodnia Dow Jones Industrial Average podskoczył 673.60 punktów, czyli 2.9%, do 24231.59, a następnego dnia jeszcze wyżej. Ogólnie mówiąc wzrasta optymizm wśród ludzi biznesu, w październiku utworzono 261,000 nowych miejsc pracy, bezrobocie jest najniższe od 17 lat. Ceny domów tylko od stycznia do października wzrosły o 8,7%, co wpływa na zamożność ich właścicieli.
Tylko pomyśleć na jakiej drodze byłaby dziś Ameryka i świat, gdyby prezydentem została namaszczona przez lewackich globalistów Hillary Clinton! Bardzo gładko, ale w zastraszającym tempie zachodziłby dalsze zmiany umacniające NWO, tak w Ameryce, jak i na całym świecie. Dalej zmniejszano by rolę konstytucji i suwerenności Narodu dostosowując ustawodawstwo do potrzeb prawa międzynarodowego NWO. Rosła by w siłę globalistyczna oligarchia przekształcająca Amerykę w post konstytucyjną bananową republikę.
Padają głosy, że tutejszy minister sprawiedliwości (Jeff Sessions) powinien powołać następnego specjalnego prokuratora, aby rozpoznał i rozwalił tajemniczy układ “deep state”, który jak rak spenetrował struktury i synekury państwowej biurokracji i obecnie używa FBI jako swojego zbrojnego ramienia. Na dziś ich religią jest impeachment prezydenta Trumpa, tylko tym żyją.
Na konspiracyjnych stronach internetowych pojawiają się teorie spisku między tymi trzema muszkieterami, którzy mają służyć globalistom, NWO aby w konsekwencji jakimikolwiek środkami i sposobami pozbyć się prezydenta Trumpa. Właśnie nasączone ludźmi Obamy “naczalstwo” FBI jest najbardziej niebezpiecznym środowiskiem próbującym osaczyć prezydenta.
Wprost mówi się o pełzającym “cichym przewrocie” od początku prowadzonym i przygotowywanym przez dobrze zorganizowaną“wyższą” kastę ludzi, którzy chcą obalić legalnego Prezydenta wybranego dzięki woli wyborców z poszanowaniem istniejącego systemu prawnego.
Lewica globalistyczna przez ostatnie dekady wykonała ogromną pracę nad ujednolicaniem i porządkowaniem świata na modłę swojego nowego porządku. W odpowiedzi na zawłaszczanie praw jednostki na rzecz kolektywu i odzieranie z suwerenności państw narodowych, zgodnie z prawami fizyki (każda akcja wywołuje reakcję) na całym świecie wybuchają rewolucje. W Ameryce doprowadziła ona do wybrania Trumpa na prezydenta, podobnie dzieje się na Węgrzech, w Polsce i innych krajach.
Z drugiej strony dzięki długiemu marszowi przez szkoły, media i instytucje kultury lewica globalistyczna usiłuje przejąć kontrolę nad modelem myślenia dzieci i młodzieży. Wiele już osiągnęli i tak łatwo nie odpuszczą. Ważnym jest, że młodzież ma dość tego tworzonego dla niej cukierkowatego nijakiego świata bez wartości i coraz liczniej szuka prawdziwych wartości.
Czy wytrwamy i przetrwamy? Oto jest pytanie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Żaden z Demokratów, tak w Senacie jak i w Kongresie nie poparł reformy podatkowej, która będzie pierwszym legislacyjnym osiągnięciem prezydenta Trumpa. Demokraci są bardzo zabawni, niespodziewanie narzekając i martwiąc się o deficyt budżetowy i wzrost zadłużenia. Przypomnijmy, że prezydent Obama w ciągu 8 lat podwoił dotychczasowe zadłużenie USA. Ta obniżająca podatki ustawa nie jest dobrze widziana tam gdzie są wysokie podatki stanowe jak w Kaliforni, Connecticut, Maryland, New Jersey i w Nowym Jorku. Do tej pory te podatki stanowe i lokalne można było sobie potrącić. W konsekwencji podatnicy w tych stanach zapłacą więcej podatków federalnych, co jednak uderza w dochody klasy średniej.
Ustawa zwiększy standardowe potrącenia z $6,350.00 na osobę do $12,000.00, a dla małżonków z $12,700.00 do aż $24,000.00, czyli na tym polu wygląda bardzo dobrze. Te zmiany pozwolą większości Amerykanom rozliczyć podatki na jednej stronie papieru. Również standardowe potrącenie na dziecko podniesiono z $1,00.00 na $2,000.00. Projekt obniża podatki biznesom pozwalając potrącić sumę do 23% dochodu. Sprzyja też możliwości odpisania zakupów kapitałowych w tym samym roku. W USA działa 30 miliony małych biznesów, średnio taki biznes zatrudnia 50 pracowników lub mniej.
Więc jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, ale prawdą jest, że to bogaci biznesmeni dają nam pracę i to oni ponoszą ryzyko swoich odważnych przedsięwzięć, a bieda daje tylko pracę bezpiecznej państwowej biurokracji, która też zżera budżet i dba o swoją pracę czyli, aby biedni pozostali biednymi. Górne 20% podatników płaci ponad 90% wszystkich podatków.
W atmosferze gorączki wokół reformy podatków w ciągu tygodnia Dow Jones Industrial Average podskoczył 673.60 punktów, czyli 2.9%, do 24231.59, a następnego dnia jeszcze wyżej. Ogólnie mówiąc wzrasta optymizm wśród ludzi biznesu, w październiku utworzono 261,000 nowych miejsc pracy, bezrobocie jest najniższe od 17 lat. Ceny domów tylko od stycznia do października wzrosły o 8,7%, co wpływa na zamożność ich właścicieli.
Tylko pomyśleć na jakiej drodze byłaby dziś Ameryka i świat, gdyby prezydentem została namaszczona przez lewackich globalistów Hillary Clinton! Bardzo gładko, ale w zastraszającym tempie zachodziłby dalsze zmiany umacniające NWO, tak w Ameryce, jak i na całym świecie. Dalej zmniejszano by rolę konstytucji i suwerenności Narodu dostosowując ustawodawstwo do potrzeb prawa międzynarodowego NWO. Rosła by w siłę globalistyczna oligarchia przekształcająca Amerykę w post konstytucyjną bananową republikę.
Padają głosy, że tutejszy minister sprawiedliwości (Jeff Sessions) powinien powołać następnego specjalnego prokuratora, aby rozpoznał i rozwalił tajemniczy układ “deep state”, który jak rak spenetrował struktury i synekury państwowej biurokracji i obecnie używa FBI jako swojego zbrojnego ramienia. Na dziś ich religią jest impeachment prezydenta Trumpa, tylko tym żyją.
Na konspiracyjnych stronach internetowych pojawiają się teorie spisku między tymi trzema muszkieterami, którzy mają służyć globalistom, NWO aby w konsekwencji jakimikolwiek środkami i sposobami pozbyć się prezydenta Trumpa. Właśnie nasączone ludźmi Obamy “naczalstwo” FBI jest najbardziej niebezpiecznym środowiskiem próbującym osaczyć prezydenta.
Wprost mówi się o pełzającym “cichym przewrocie” od początku prowadzonym i przygotowywanym przez dobrze zorganizowaną“wyższą” kastę ludzi, którzy chcą obalić legalnego Prezydenta wybranego dzięki woli wyborców z poszanowaniem istniejącego systemu prawnego.
Lewica globalistyczna przez ostatnie dekady wykonała ogromną pracę nad ujednolicaniem i porządkowaniem świata na modłę swojego nowego porządku. W odpowiedzi na zawłaszczanie praw jednostki na rzecz kolektywu i odzieranie z suwerenności państw narodowych, zgodnie z prawami fizyki (każda akcja wywołuje reakcję) na całym świecie wybuchają rewolucje. W Ameryce doprowadziła ona do wybrania Trumpa na prezydenta, podobnie dzieje się na Węgrzech, w Polsce i innych krajach.
Z drugiej strony dzięki długiemu marszowi przez szkoły, media i instytucje kultury lewica globalistyczna usiłuje przejąć kontrolę nad modelem myślenia dzieci i młodzieży. Wiele już osiągnęli i tak łatwo nie odpuszczą. Ważnym jest, że młodzież ma dość tego tworzonego dla niej cukierkowatego nijakiego świata bez wartości i coraz liczniej szuka prawdziwych wartości.
Czy wytrwamy i przetrwamy? Oto jest pytanie…
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/370586-fbi-i-pulapka-na-trumpa?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.