Rząd Węgier uważa za pozbawioną podstaw procedurę o naruszenie unijnego prawa w związku z ustawą o NGO finansowych z zagranicy i poinformował o tym Komisję Europejską w przesłanej odpowiedzi - powiedział we wtorek wiceminister sprawiedliwości Pal Voelner.
Voelner oświadczył na konferencji prasowej w Budapeszcie, że zarzuty Komisji są pozbawione podstaw, a węgierska ustawa nie narusza ani prawa unijnego, ani międzynarodowego.
Wiceminister zwrócił też uwagę, że KE oczekuje od Węgier dotrzymania skróconych terminów w procedurach dotyczących ustawy o NGO (organizacjach pozarządowych), kwot relokacyjnych oraz nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. Już wcześniej Voelner zarzucał Komisji stosowanie „podwójnych standardów” w związku z tym, że KE dawała Węgrom na odpowiedź tylko miesiąc albo dwa tygodnie zamiast „przyjętej od dziesięcioleci praktyki dawania dwóch miesięcy”.
Odpowiadając na pytanie dziennikarza, Voelner oznajmił we wtorek, że nie jest prawdą, jakoby rząd zamierzał na wzór rosyjski uznać media finansowane z zagranicy za zagranicznych agentów. Podkreślił przy tym, że rząd Węgier nie kieruje się przykładem rosyjskim, lecz zachodnim.
Zaznaczył też, że rząd węgierski nie przekroczył swych kompetencji, natomiast niektórzy unijni decydenci przekroczyli swoje uprawnienia.
4 października Komisja Europejska poinformowała, że przechodzi do drugiego etapu procedury o naruszenie unijnego prawa w związku z węgierską ustawą o organizacjach pozarządowych finansowych z zagranicznych środków. KE wszczęła procedurę przeciwko Węgrom w lipcu, zarzucając Budapesztowi, że uchwalona miesiąc wcześniej ustawa jest niezgodna z prawem unijnym.
Zdaniem KE ustawa jest sprzeczna z fundamentalnymi zasadami unijnego rynku wewnętrznego. Chodzi o swobodę świadczenia usług i swobodę przedsiębiorczości. Bruksela uważa ponadto, że węgierskie regulacje naruszają prawo do wolności akademickiej, prawo do edukacji i swobodę prowadzenia działalności gospodarczej zagwarantowaną w karcie praw podstawowych UE, a także wynikającą z międzynarodowego prawa handlowego, którym związana jest UE.
Zgodnie z ustawą każda organizacja pozarządowa, która w ciągu roku otrzymała co najmniej 7,2 mln forintów (24 tys. euro) wsparcia z zagranicy, musi w ciągu 15 dni zgłosić ten fakt w sądzie. Powyższa suma nie dotyczy pochodzącego z UE wsparcia otrzymanego za pośrednictwem jednostek budżetowych. Podmioty, które zadeklarują, że stały się „organizacją wspieraną z zagranicy”, muszą niezwłocznie ogłosić to na swojej stronie internetowej, a także w swoich publikacjach.
Rządząca na Węgrzech partia Fidesz uzasadniając konieczność przyjęcia ustawy podkreślała, że społeczeństwo powinno wiedzieć, jakie interesy reprezentują dane organizacje. Wskazywała również na wyzwania wiążące się z przepływami pieniędzy z nieprzejrzystych źródeł, takich jak pranie pieniędzy i finansowanie terroryzmu.
Organizacje pozarządowe twierdziły, że ustawa jest niepotrzebna, gdyż ich finansowanie już wcześniej było przejrzyste.
Na początku listopada węgierskie ministerstwo sprawiedliwości zapowiedziało, że rząd odpowie KE na opinię dotyczącą ustawy o organizacjach pozarządowych w ciągu dwóch miesięcy, czyli do 5 grudnia, nie zaś w wyznaczonym przez nią terminie miesiąca. Jak podkreślił wówczas Voelner, rząd chce zademonstrować, iż nie zgadza się z praktyką, jaką chce wprowadzić Komisja, gdyż narusza ona prawo do obrony. Podkreślił, że Bruksela musi zaakceptować fakt, że nie może być rozróżnienia między państwami członkowskimi.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/370345-wegierski-rzad-odpowiada-komisji-europejskiej-procedura-ws-ustawy-o-ngo-jest-pozbawiona-podstaw