W mijającym tygodniu upadł w Zimbabwe okrutny reżim Roberta Mugabe. Jego trwające blisko 40 lat dyktatorskie rządy doprowadziły kwitnącą niegdyś Rodezję do stanu przerażającej zapaści.
I choć Rodezja – państwo apartheidu – w dużym stopniu sama sprowokowała swój okrutny los, to historia Afryki mogłaby potoczyć się inaczej, gdyby zachodnie mocarstwa nie porzuciły swoich dawnych kolonii na pastwę lokalnych kacyków prowadzących między sobą brutalną wojnę o władzę. Motywowana ideologiczne dekolonializacja okazała się bowiem w skutkach równie bezlitosna jak kolonializm.
Biały człowiek – żeby posłużyć się słowami Kiplinga – stał się dziś zniewieściały. Próbuje zdjąć z siebie ciążące na nim brzemię liczącej kilka tysiące lat cywilizacji, bo poczuł się zmęczony i stracił wiarę w swoją wyjątkowość. Ale wraz z utratą tej wiary, traci też zwolna wpływ na wszystko dookoła. Uznał, że jego misja się nie powiodła, więc już nie chce podejmować nowej. Tymczasem dziś ta misja – nazwijmy ją modernizacyjna – jest znacznie bardziej pilna i potrzebna niż 150 lat temu, gdy rozpoczynała się kolonizacja Afryki. Kolonizacja była wynikiem ekspansji, jej celem był podbój Afryki. Dziś chodzi o coś znacznie bardziej szlachetnego i ważniejszego, o przekonanie siebie samych i reszty świata, że nasz model cywilizacyjny jest ciągle najlepszy, najskuteczniejszy i wart naśladowania. Bez tej wiary Afryka zostaje rzucona na pożarcie krwawym dyktatorom w rodzaju Mugabego. A w rezultacie staje się źródłem niekończącej się emigracji do Europy.
Tymczasem Zachód ciągle leczy pokolonialnego kaca. Oczywiście, że należy się wstydzić arogancji, która doprowadziła w wielu miejscach do zbrodni: do apartheidu, do ludobójstwa w Kongo Belgijskim i w zarządzanej przez Niemcy dzisiejszej Namibii. Ale kolonializm, zwłaszcza brytyjski i francuski, pozostawił za sobą także dokonania: opiekę medyczną, edukację, administrację oraz infrastrukturę, która w wielu miejscach obróciła się dziś w ruinę. Linie kolejowe, po których od kilkudziesięciu lat nie przejechał pociąg, miasta pełne rezydencji i bulwarów, które porastają chaszcze. Pozostałości świata, który się wycofał, zniknął. Wraz z ciemnymi stronami kolonializmu przepadł bowiem cywilizacyjny etos, który Europejczycy postanowili szerzyć wśród podbitej ludności.
Jeżeli Zachód powinien się bić dzisiaj w pierś, to nie dlatego, że podjął się tej misji, ale dlatego, że jej nie zdołał przeprowadzić. I wylewając fałszywe łzy, pozostawił Afrykę na pastwę losu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/368883-kiedys-europa-podbila-afryke-teraz-to-afryka-zaczyna-podbijac-europe