Unijni ministrowie spraw zagranicznych rozmawiali w poniedziałek o nasileniu walki z propagandą, m.in. z Rosji. Zwiększenia nakładów na ten cel chce kilkanaście stolic. Na problem ten zwróciła uwagę nawet Hiszpania, ale pewne kraje nie podzielają tych obaw.
Debata na ten temat to efekt listu ośmiu państw UE, w tym szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, które zwróciły się do szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini o dodatkowe finansowanie na przeciwdziałanie dezinformacji.
UE ma od 2015 r. działającą w ramach Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych grupę zadaniową ds. wschodnich (East StratCom Task Force), której zadaniem jest przeciwdziałanie rosyjskim kampaniom propagandowym. Na razie jednak środki przeznaczane na ten cel są bardzo skromne, a sama grupa zadaniowa liczy kilkanaście osób.
Jest powszechny apel zarówno ze strony pani Mogherini, jak i ze strony państw członkowskich o zwiększenie tych funduszy
— mówił polskim dziennikarzom po posiedzeniu Rady UE w Brukseli szef MSZ Witold Waszczykowski. My jesteśmy „za tym, żeby nie tylko zwiększyć fundusze, ale również udział ekspertów” - dodał.
Źródła dyplomatyczne podają, że w dyskusji na ten temat wzięło udział 17 państw członkowskich. Praktycznie wszystkie opowiedziały się za zwiększeniem budżetu na przeciwdziałanie dezinformacji. Komisja Europejska już zaproponowała, aby wydatki na ten cel były osobną pozycją w przyszłorocznym planie finansowym, ale ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą ministrowie finansów. Ewentualne zwiększenie nakładów na walkę z propagandą to niewielka pozycja w całości unijnej kasy, dlatego niektóre państwa członkowskie (Grecja, Słowacja) zwracały uwagę, że konieczne jest porozumienie z ministrami finansów z poszczególnych stolic, bo inaczej ustawa może przepaść.
W grupie zadaniowej ds. zwalczania propagandy pracują zarówno eksperci Komisji Europejskiej, jak i delegowani przez państwa członkowskie.
Waszczykowski podkreślił, że minister obrony Antoni Macierewicz zdecydował wcześniej o stworzeniu specjalnej jednostki do walki cybernetycznej, liczącej około tysiąca żołnierzy, oficerów i ekspertów specjalizujących się w zwalczaniu ataków cybernetycznych.
Ta jednostka na pewno będzie gotowa służyć pomocą również temu zespołowi europejskiemu
— zadeklarował.
Jak mówił, Rosja prowadzi wrogą działalność propagandową zarówno u nas, na wschodniej flance NATO, jak i na Bałkanach czy Bliskim Wschodzie.
Musimy rozpoznać to zagrożenie, uznać, że ono istnieje i wtedy poświęcić środki. Wydaje się, że dziś niektóre państwa nie doceniają tego zagrożenia rosyjskiego, chciałyby skoncentrować się na innych kierunkach
— ocenił szef polskiej dyplomacji.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Unijni ministrowie spraw zagranicznych rozmawiali w poniedziałek o nasileniu walki z propagandą, m.in. z Rosji. Zwiększenia nakładów na ten cel chce kilkanaście stolic. Na problem ten zwróciła uwagę nawet Hiszpania, ale pewne kraje nie podzielają tych obaw.
Debata na ten temat to efekt listu ośmiu państw UE, w tym szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, które zwróciły się do szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini o dodatkowe finansowanie na przeciwdziałanie dezinformacji.
UE ma od 2015 r. działającą w ramach Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych grupę zadaniową ds. wschodnich (East StratCom Task Force), której zadaniem jest przeciwdziałanie rosyjskim kampaniom propagandowym. Na razie jednak środki przeznaczane na ten cel są bardzo skromne, a sama grupa zadaniowa liczy kilkanaście osób.
Jest powszechny apel zarówno ze strony pani Mogherini, jak i ze strony państw członkowskich o zwiększenie tych funduszy
— mówił polskim dziennikarzom po posiedzeniu Rady UE w Brukseli szef MSZ Witold Waszczykowski. My jesteśmy „za tym, żeby nie tylko zwiększyć fundusze, ale również udział ekspertów” - dodał.
Źródła dyplomatyczne podają, że w dyskusji na ten temat wzięło udział 17 państw członkowskich. Praktycznie wszystkie opowiedziały się za zwiększeniem budżetu na przeciwdziałanie dezinformacji. Komisja Europejska już zaproponowała, aby wydatki na ten cel były osobną pozycją w przyszłorocznym planie finansowym, ale ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą ministrowie finansów. Ewentualne zwiększenie nakładów na walkę z propagandą to niewielka pozycja w całości unijnej kasy, dlatego niektóre państwa członkowskie (Grecja, Słowacja) zwracały uwagę, że konieczne jest porozumienie z ministrami finansów z poszczególnych stolic, bo inaczej ustawa może przepaść.
W grupie zadaniowej ds. zwalczania propagandy pracują zarówno eksperci Komisji Europejskiej, jak i delegowani przez państwa członkowskie.
Waszczykowski podkreślił, że minister obrony Antoni Macierewicz zdecydował wcześniej o stworzeniu specjalnej jednostki do walki cybernetycznej, liczącej około tysiąca żołnierzy, oficerów i ekspertów specjalizujących się w zwalczaniu ataków cybernetycznych.
Ta jednostka na pewno będzie gotowa służyć pomocą również temu zespołowi europejskiemu
— zadeklarował.
Jak mówił, Rosja prowadzi wrogą działalność propagandową zarówno u nas, na wschodniej flance NATO, jak i na Bałkanach czy Bliskim Wschodzie.
Musimy rozpoznać to zagrożenie, uznać, że ono istnieje i wtedy poświęcić środki. Wydaje się, że dziś niektóre państwa nie doceniają tego zagrożenia rosyjskiego, chciałyby skoncentrować się na innych kierunkach
— ocenił szef polskiej dyplomacji.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/366832-panstwa-ue-chca-nasilic-walke-z-kremlowska-propaganda-waszczykowski-musimy-rozpoznac-to-zagrozenie-i-uznac-ze-ono-istnieje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.