Czyżby Niemcy, po latach uprawiania zakłamanej polityki historycznej, postanowili w końcu uderzyć się w piersi? Taki wniosek można wysnuć z lektury tekstu Bartosza Wielińskiego opublikowanego na łamach „Gazety Wyborczej”. Nasi zachodni sąsiedzi chcą bowiem zbudować pomnik Polaków pomordowanych w czasie II wojny światowej dokładnie w miejscu, w którym Joachim Ribbentrop witał odwiedzającego Berlin Wiaczesława Mołotowa.
Dostałem kolejny głos poparcia. Pod apelem o budowę pomnika ku czci polskich ofiar podpisał się gen. Wolfgang Schneiderhan, były generalny inspektor Bundeswehry
— mówi w rozmowie z „GW” Florian Mausbach, koordynator inicjatywy.
Mężczyzna podkreśla, że zbudowanie takiego pomnika jest obowiązkiem Niemców.
Mój syn pracuje w Polsce. Często zadawał pytanie, dlaczego Berlin nie pamięta o milionach zamordowanych Polaków?
— mówi Mausbach.
Apel ma zostać niebawem przekazany do rąk posłów Bundestagu. Jeden z niemieckich dyplomatów przestrzega jednak, że przed inicjatorami akcji jeszcze daleka droga.
Przygotowanie projektu i uzgadnianie go z władzami Berlina będzie trwało latami. Od apelu do odsłonięcia pomnika pomordowanych Żydów minęło ponad 15 lat. Ale się udało
— tłumaczy.
Pomnik Polaków zamordowanych w czasie II wojny światowej byłby kolejnym monumentem ku czci ofiar hitlerowskich Niemiec w centrum Berlina. Obecnie stoją trzy wielkie pomniki poświęcone ofiarom III Rzeszy - Żydów, homoseksualistów i Romów.
gah/Onet.pl/GW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/365814-zaskakujace-doniesienia-gw-niemcy-chca-zbudowac-pomnik-w-holdzie-polakom-pomordowanym-podczas-ii-wojny-swiatowej