Są miejsca, które obóz dobrej zmiany mógłby jeszcze poprawić. Jest to między innymi komunikacja z Polakami, bo wiele dobrych reform nie jest należycie „sprzedawanych”
—powiedział w telewizji wPolsce.pl Aleksander Bondariew, dziennikarz i tłumacz rosyjski.
Dziennikarz powiedział, że wygrana Prawa i Sprawiedliwości sprzed dwóch lat zapoczątkowała „uwolnienie się” od postkomunizmu.
Polska rzeczywiście uwolniła się od postkomunizmu. Widzimy, jaką popularnością cieszy się SLD. A raczej jaką się nie cieszy. Jest to zmiana na lepsze. Miałem jednak już wtedy kilka zastrzeżeń, które się teraz potwierdziły. PiS nie miał wtedy zbyt wielu wybitnych specjalistów od różnych dziedzin, na przykład prawników i już wtedy było jasne, że absolutnie nie umie prowadzić tego, co na Zachodzie nazywa się komunikacją. Nawet dobrej swojej inicjatywy, ustawy nie potrafi „sprzedać” tak, żeby ludzie o tym dobrze mówili - wyjątkiem jest 500+
—powiedział rosyjski dziennikarz.
Bondariew odniósł się także do wzrostu poparcia dla rządów Prawa i Sprawiedliwości. Powiedział, że „ludzie zauważają, jeśli o nich się dba”.
Zapytany przez Marka Pyzę o to, czy pod sukcesem PiS może kryć się hasło „wystarczy nie kraść” odpowiedział, że ważne jest również to, żeby pracować lepiej i wydajniej.
Świat zauważa, że dochody do budżetu, w związku z tym, że rząd toczy walkę z wyłudzeniami VATu, zwiększyły się.
Rosyjski dziennikarz nawiązał do rankingu „Forbesa”, w którym Beata Szydło zajęła 31. miejsce wśród stu najbardziej wpływowych kobiet świata. Jest również na miejscu 10. wśród najbardziej wpływowych kobiet w polityce.
czytaj więcej: Premier Beata Szydło 10 na liście najbardziej wpływowych kobiet w polityce. Jedyna Polka w rankingu zdeklasowała Hillary Clinton
Bondariew powiedział, że cieszy go, że pani premier zaczyna mieć powodzenie wśród szerokich kręgów konserwatywnej prawicy, nie tylko radykalnej, we Francji.
Ludzie widzą, że jest konsekwentna i potrafi prowadzić politykę tak, że właśnie ona jest cytowana z polskiego rządu, nikt inny.
Bondariew skomentował także negatywną atmosferę wokół PiSu, tworzoną głównie przez histerię opozycji. Powiedział, że Zachód zrozumiał dużo o Polsce rok temu, kiedy zobaczył, co się dzieje po wygranej Donalda Trumpa.
Te wszystkie płacze, histerie są bardzo podobne. Są manifestacje, oskarżanie Trumpa o niszczenie demokracji - do tej pory ludzie w Stanach nie mogą się uspokoić. W Polsce jest mniej więcej to samo, bo pewna grupa uważa, że jest wcieleniem demokracji i każdy, kto jest przeciwko niemu, jest automatycznie przeciwnikiem demokracji. Pamiętam, jak w 1990 roku w kampanii prezydenckiej kandydował Tadeusz Mazowiecki i Lech Wałęsa i wtedy cała „Wyborcza” z Michnikiem mówili, że jak wygra Wałęsa, to nie będzie demokracji. Próbowali go skompromitować. Ten podział w społeczeństwie w Polsce powstał właśnie wtedy, po 1990 roku, kiedy części społeczeństwa uważająca się za „lepszą” nie podoba się to, że ktoś prostszy może mieć coś do powiedzenia obok profesora. W takim razie demokracja jest tylko hasłem. (…)To, co nastąpiło w Polsce, nastąpi też w innych krajach postkomunistycznych
—powiedział Bondariew.
Dodał też, że „Gazeta Wyborcza” ma wciąż duży wpływ na kształtowanie opinii. Powiedział, że za granicą „ma rzeczywisty monopol na prawdę o Polsce”. Według Bondariewa przydałyby się państwowe fundusze na prasę.
Przydałyby się fundusze z budżetu Państwa na prasę wydawaną w języku angielskim, niemieckim, francuskim pewne główne tezy. Nie językiem propagandowym, ale takie, by były dostępne dla ludzi. Przecież na przykład w „New York Times” można za pieniądze wydawać całe strony. Nigdy nie widziałem, żeby Polska to zrobiła.
Aleksander Bondariew odniósł się także do wzrostu wydatków na obronę narodową. Powiedział, że pozycja Polski w NATO stawiana za przykład, ale tylko w oczach Stanów Zjednoczonych.
Polska jest przedstawiana przez Stany Zjednoczone jako przykład. Została wymieniona przez prezydenta Donalda Trumpa jako jedyny kraj (obok Grecji) w Europie, który wydaje na obronę militarną 3 procent PKB. To był taki przytyk w kierunku Francji i Niemiec, którzy tego nie robią, bo uważają, że w razie czego Stany ich obronią
—powiedział.
Na koniec Bondariew odniósł się do decyzji prokuratury o postanowieniu odmowy wszczęcia śledztwa w sprawie słów prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, kiedy mówił o „zdradzieckich mordach”.
Ja się nie dziwię tej decyzji prokuratury, bo jedyny zarzut, jaki można było postawić pod znakiem zapytania to pod słowami Jarosława Kaczyńskiego „zamordowaliście go”. Jednak taki termin istnieje medialnie, że został zamordowany przez media. Cieszę się, że taka jest decyzja, bo w takiej sytuacji każdy może wybuchnąć. Zaczyna się od uważania innych za podludzi, gorszych od siebie, a potem atakuje się w najczulsze punkty. Widzimy próby odczłowieczania Jarosława Kaczyńskiego, przedstawiania go jako wcielone zło i człowieka niestabilnego psychicznnie. To najprostszy chwyt socjo-techniczny. I ten sam chwyt stosowany był również wobec Lecha Wałęsy
—powiedział rosyjski tłumacz
mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/365203-bondariew-dla-wpolscepl-polska-rzeczywiscie-uwolnila-sie-od-postkomunizmu-wideo