Dwie trzecie południowokoreańskiego społeczeństwa – dokładnie 67 procent – opowiada się, według jednego z sondaży, za zbudowaniem przez Republikę Korei narodowych sił nuklearnych. Inny sondaż pokazuje większość podobną – niższą, ale także kwalifikowaną: trzy piąte, dokładnie 60 procent. Aż 68 procent społeczeństwa popiera rozwiązanie znane z historii i łatwiejsze do wyobrażenia: powrót na południowokoreańskie terytorium amerykańskiej broni nuklearnej, która została wycofana pod koniec zimnej wojny w 1991 roku.
Denuklearyzacja Korei Południowej nie odwiodła wówczas Korei Północnej od programu budowy własnego arsenału atomowego dla zastraszania – i być może podboju – sąsiadów i ich sojuszników. Przeciwnie, próżnia nuklearna rozbudziła nadzieje północnokoreańskiego reżimu na łatwe sukcesy. Dziś – po serii udanych testów coraz większych ładunków jądrowych i coraz potężniejszych rakiet balistycznych do ich przenoszenia – Korea Północna uzyskała militarną nietykalność. Nawet Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny nie odważą zaatakować państwa o wiarygodnej zdolności odwetu, zatem odstraszania nuklearnego.
Wielu południowokoreańskich ekspertów i polityków przygotowuje atomowy zwrot w polityce i strategii bezpieczeństwa narodowego. Taki zwrot byłby łatwiejszy, niż w większości krajów świata, bo Korea Południowa jest jednym globalnych liderów innowacyjności, a jednocześnie i przezornie zgromadziła wielkie cywilne zasoby nuklearne, w tym kapitał ludzki, technologie i materiały. Istotnie pomaga Republice Korei posiadanie rozwiniętej energetyki atomowej i przemysłu budowy reaktorów i elektrowni, równorzędnie konkurującego na globalnym rynku z czołówką tej dziedziny: producentami amerykański, japońskimi, francuskimi, rosyjskimi, chińskimi i kanadyjskimi. Korea Południowa już realizowała pół-tajny i pół-jawny program budowy broni atomowej – podczas zimnej wojny – ale porzuciła go na rzecz amerykańskiej gwarancji nuklearnej. Teraz widzi bezsilność Stanów Zjednoczonych wobec rosnącej potęgi i ambicji atomowych Korei Północnej. Republika Korei może wznowić dawny program w zmodernizowanej wersji. Może także wystąpić z Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Nuklearnej – do którego tymczasem przystąpiła ze statusem państwa nie posiadającego takiej broni – uzasadniając wystąpienie nieprzewidzianym wcześniej zagrożeniem interesów narodowych. Traktat przyznaje prawo wystąpienia każdemu państwu w tak niebezpiecznej sytuacji.
Południowi Koreańczycy wyciągają wnioski także z geopolityki i historii kraju – Korea była siłą włączana do imperiów chińskiego, mongolskiego i japońskiego, a potem stała się pionkiem w globalnych szachach amerykańsko-sowieckich. Widzieli za zimnej wojny i widzą obecnie, że żadna strategia militarna nie dorównuje skutecznością odstraszaniu nuklearnemu – własnemu lub sojuszniczemu. Najlepiej stosować oba naraz.
W Japonii również wybuchła dyskusja – bardziej jawna i żywa, niż kiedykolwiek od 1945 roku – o możliwym stworzeniu narodowych sił odstraszania atomowego. Własny arsenał jądrowy zapewniałby stabilność strategiczną i bezpieczeństwo militarne w stosunkach z Koreą Północną – lub przyszłą Koreą zjednoczoną i nuklearną – oraz Chinami i Rosją. Japońskie cywilne zasoby nuklearne i środki przenoszenia broni nuklearnej, gdyby została zbudowana, są jeszcze dużo większe od południowokoreańskich. Poparcie społeczne jest bardzo niskie, ale bardzo szybko rosnące. Między 2016 a 2017 rokiem wzrosło w sondażach z 5 do 9 procent – przez jeden rok prawie podwoiło się. Ciąg dalszy nastąpi.
CZYTAJ TEŻ:
Rosja chce wygrywać wojny ze słabszymi przeciwnikami jedną bombą lub głowicą atomową
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/364836-wlasnych-sil-nuklearnych-chce-spoleczenstwo-korei-poludniowej-opcje-atomowa-rozwaza-tez-japonia