W Nadrenii Północnej-Westfalii trwa epidemia świerzbu, którą lekarze określają jako epidemię „średnich rozmiarów”. Szpital w Bonn zamknął z tego powodu w piątek jeden ze swoich oddziałów. Wcześniej zarówno pacjenci jak lekarze skarżyli się na swędzącą wysypkę– donosi niemiecki dziennik „Die Welt”.

Jak twierdzi gazeta w Kolonii odnotowano w tym roku aż 128 przypadków zachorowania na świerzb. To więcej niż w ub.r., gdy odnotowano 113 przypadków. Jest to zapewne tylko wierzchołek góry lodowej, bowiem infekcja nie musi być zgłaszana służbom sanitarnym. Według dyrektora szpitala Johanniter w Bonn zamknięcie oddziału 1A to „działanie czysto prewencyjne”.

Innym pacjentom szpitala nic nie grozi

—zapewnia Marc Heiderhoff. Pacjenci i lekarze, którzy zachorowali, zostali objęci kwarantanną. „Die Welt” nie chce spekulować na temat przyczyn epidemii świerzbu w kraju związkowym, który przyjął najwięcej uchodźców na przełomie lat 2015/2016.

Dermatolog Herbert Kirchesch z Pulheim koło Kolonii twierdzi jednak w rozmowie z tygodnikiem „Focus”, że świerzb przed falą uchodźców w zasadzie w Niemczech już nie występował.

Teraz lekarze odnotowują tylko w okolicach Kolonii setki przypadków rocznie, a on sam musiał zakupić zapasy iwermektyny, anty-pasożytniczego leku, za pomocą którego leczy się świerzb.

Mam obecnie 40 pacjentów ze świerzbem

—mówi dermatolog. Według niego choroba została „przywieziona przez imigrantów z Bałkanów i Bliskiego Wschodu”.

Choroba rozprzestrzenia się szczególnie łatwo tam, gdzie panuje ciasnota, jak na gumowych pontonach, na których uchodźcy pokonują Morze Śródziemne oraz w ośrodkach dla azylantów

—zaznacza Kirchesch. Świerzb to choroba zakaźna ludzi i innych zwierząt spowodowana przez świerzbowce. Na świecie choruje około 300 mln. ludzi, głównie w złych warunkach higienicznych i warunkach przeludnienia.

Jak donosi portal „Huffington Post Deutschland” od początku 2016 r. odnotowuje się w Niemczech także wzrost zachorowań na gruźlicę. W ub.r. leczono ponad 6000 osób na tę chorobę. To wzrost o 30 proc. wobec 2015 r. Większość pacjentów pochodzi z Nigerii, Somalii i Erytrei.

Ryb, welt, de focus.de, huffingtonpost.de