W Berlinie brakuje kierowców autobusów, więc zakłady komunikacji miejskiej (BVG) postanowiły wyszkolić uchodźców. Od lipca ub.r. 16 imigrantów uczy się w ramach projektu „Uchodźcy do przewozu osób” języka niemieckiego, by móc zdać teoretyczny egzamin na prawo jazdy. Od listopada zaczną praktyczne szkolenie na kierowców – donosi lokalny dziennik „Berliner Kurier”.
Krytycy twierdzą, że to ryzykowny pomysł i wskazują na ubiegłoroczny zamach na berlińskim Breitscheidplatz, gdy terrorysta wjechał ciężarówką w ludzi na jarmarku świątecznym. Według nich mając do dyspozycji autobusy terroryści nie będą musieli już porywać ciężarówek.
BVG utrzymuje jednak, że „to bzdura”, a firma „nie ma innego wyboru, bowiem „kierowcy są w większości już w wieku przedemerytalnym a młodzi Niemcy nie chcą jeździć autobusami”.
Każdego z uchodźców starannie sprawdziliśmy, prześwietliliśmy ich przeszłość pod kątem przestępstw czy ewentualnej radykalizacji. Wszyscy mają prawo pobytu i mówią choć trochę po niemiecku
—powiedziała rzecznik BVG Petra Reetz. Podobny projekt uruchomiły w ub.r. kolońskie zakłady komunikacji miejskiej (KVB). 13 imigrantów z Afganistanu, Iraku, Syrii oraz Egiptu przeszło szkolenie i dziś krąży autobusami po nadreńskim mieście.
Kierowców autobusów i śmieciarzy brakuje w większości niemieckich miast. Mają ich zastąpić uchodźcy, na innych czekają stanowiska mechaników i mechatroników, których jest również o wiele za mało. Zdaniem eksperta ds. transportu SPD w Berlinie Tino Schopfa to „znakomity pomysł, który przyspieszy integrację imigrantów”.
W Rostocku natomiast uchodźcy, którzy „przeżyli traumę wojny” są szkoleni na…kierowców ciężarówek. W przyspieszonym kursie trwającym od 8 do 10 miesięcy. Płaci za to niemiecki podatnik, wyszkolenie jednego uchodźcy na kierowcę TIR-a kosztuje ok. 16 tys, euro rocznie.
Ryb, berliner-zeitung.de/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/361470-w-berlinskiej-komunikacji-miejskiej-brakuje-kierowcow-autobusow-wiec-zatrudnia-uchodzcow-nie-beda-musieli-porywac-ciezarowek