8,6 proc. Aż tyle żaden urzędujący kanclerz Niemiec nie stracił nigdy w wyborach, i żaden urzędujący kanclerz, którego partia doznała takiego upadku przy urnach, nie przeżyłby tego politycznie. Gdyby Angela Merkel miała choć odrobinę rozumu, gdyby znała niepisane reguły demokracji i wierzyła w znaczenie wyborów to już dawno złożyłaby dymisję, jak to się robi zwyczajowo gdy traktuje się słowo „odpowiedzialność” poważnie – pisze szwajcarska „Basler Zeitung” o pyrrusowym zwycięstwie CDU w wyborach do Bundestagu.
Nikt nie ponosi większej odpowiedzialności za zniszczenie CDU, niegdyś najbardziej solidnej i najpotężniejszej partii ludowej w Europie niż Angela Merkel, kobieta, która rozpoczęła swoje życie w NRD, bo jej ojciec najwyraźniej bardziej cenił demokrację ludową od Bundesrepubliki, i dlatego w latach 50-tych dobrowolnie się tam przeniósł z Hamburga. Wprawdzie ten ewangelicki pastor raczej nie był komunistą, ale nie czuł do komunizmu też zbytniej odrazy
—zauważa szwajcarska gazeta, gorzko.
Angela Merkel zna to stare RFN tylko z opowieści, i może dlatego tak zmaltretowała tę partię ludową RFN, partię cudu gspodarczego, katolicką partię Adenauera, zniszczyła ją mieszanką nonszalancji i pogardy
—pisze „Basler Zeitung” dalej. Bo według gazety „CDU zostało bezspornie zniszczone”.
Partia ludowa, szczególnie konserwatywna, która pozwala by uciekli jej wyborcy, przesuwając się na lewo, jest skazana na upadek. Jeszcze nigdy, patrząc na historię, nie udało się konserwatystom odzyskać wyborców, którzy im uciekli. […] Na prawo ode mnie jest już tylko Czyngis Chan – mawiał słynny polityk CSU Franz Josef Strauss, który znał niebezpieczeństwa czyhające na prawicowej tundrze
—twierdzi „Basler Zeitung” i dodaje, że koalicja Jamajka z CDU/CSU, Zielonych i FDP tylko przyśpieszy upadek niemieckiej chadecji, a „jako koalicja sama jest skazana na szybką porażkę”.
Sytuacja jest poważna, ale eksperci uciekają się do powierzchownego kwękania o koalicjach, zamiast zastanowić się dlaczego polityka Merkel doprowadziła do największego wstrząsu na niemieckiej scenie politycznej od czasów II wojny światowej. SPD spadłą niemal do poziomu poparcia, które miała w 1890 r., a AfD niemal z miejsca stała się trzecią siłą w parlamencie. Jamajka? No woman, no cry – śpiewał Bob Marley. Nie, kobieto, nie płacz
—czytamy na łamach szwajcarskiego dziennika.
AfD wygrała choć zachowuje się nieodpowiedzialnie, a jej przedstawiciele mówią na zmianę rzeczy głupie, niesmaczne, niepokojące i nie do przyjęcia. Wygrała choć została określona przez swoich rywali mianem partii nazistowskiej i nie wiele zrobiła by zadać tym twierdzeniom kłam. Mimo tego zdobyła 12,6 proc. głosów. To pozwala przypuszczać jak wielka jest nędza, którą muszą odczuwać niektórzy Niemcy. Gdyby AfD miała lepsza opinię pewnie uzyskała by 20 proc. głosów. Jeśli Merkel stworzy koalicje Jamajka, to AfD może uzyskać właśnie taki wynik, a może nawet lepszy, za cztery lata
—uważa „Basler Zeitung”. Według gazety winę za to ponosi Merkel, która nie rozwiązała katastrofalnego kryzysu euro, a zamiast tego „pokryła kraj wiatrakami i modliła się wraz z Zielonymi do słońca”.
Prowadziła politykę, która można zaobserwować obecnie wszędzie w Europie, politykę niepopularną i skazaną na klęskę: niekontrolowaną imigrację milionów ludzi do naszych krajów, przez co zmieniają się w sposób nieprzewidywalny. Kto do tego dopuszcza? Kto na tym korzysta? Dobrze opłacana i wykształcona elita, nie dotknięta w ten sam sposób skutkami masowej imigracji jak normalni obywatele, bezczynnie patrzy jak imigranci nadużywają naszych systemów socjalnych. Politycy, którzy poruszają się z ochroną, importują przestępczość i terroryzm do naszych krajów. […] Niby rozsądni mężowie stanu pozwalają na całkowitą przemianę naszych społeczeństw, nie bacząc na to, że może nam to przynieść wojny domowe, niektórzy politycy, jak Merkel, forsują tę przemianę nawet celowo, nie pytając nikogo o zdanie – ani parlament, ani UE, ani nawet niemieckich obywateli
—zauważa gazeta. Według „Basler Zeitung” rzadko się zdarza by polityk postanawiał tak otwarcie, że jego kraj ma stać się zupełnie inny, i rzadko dostaje w odpowiedzi tak klarowny wyrok (wyborców-red.).
8,6 proc. Niemcy głosowali za usunięciem Merkel z urzędu. Wszyscy to czują, tylko ona nie
—dodaje szwajcarski dziennik.
Ryb, bazonline.ch
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/360211-basler-zeitung-o-merkel-siala-wiatr-i-zebrala-burze-gdyby-pani-kanclerz-miala-choc-odrobine-rozumu-podalaby-sie-do-dymisji