Gdzie może UE przekazać środki, które oszczędzi na Polsce?
Na wsparcie biznesu ze strefy euro działającego w krajach Afryki Północnej i Subsaharyjskiej. O tym, że jest to sensowne działanie przekonuje przykład francuskiego Renaulta i to, że co trzecia róża, którą kupujemy w Polsce została wyhodowana w Afryce. Okazuje się, że etiopscy czy kenijscy chłopi potrafią skutecznie konkurować z europejskimi i polskimi producentami kwiatów. Jeszcze przed dziesięcioma laty wokół Warszawy było wielu producentów kwiatów, teraz praktycznie już nie działają w tej branży. W Afryce jest olbrzymi potencjał, tania siła robocza i niskie koszty utrzymania. Ten region charakteryzuje się ogromnym potencjalnym bogactwem. W 2016 r. były prezydent RPA – Thabo Mbeki z zespołem opracował ekspertyzę, z której wynika, że w ciągu ostatnich 50 lat z Afryki wyprowadzono 1 trylion dolarów amerykańskich w postaci niezapłaconych podatków, łapówek, czy inwestycji dokonywanych przez afrykańskich przywódców w posiadłości zlokalizowane głownie w Europie.
Jak pan ocenia ten potencjalny plan Komisji Europejskiej?
To sensowne działanie. Jeżeli Europa będzie chciała rozwiązać problem uchodźców długofalowo i sensownie to musi inwestować w rozwój infrastruktury rolnej i przemysłowej w Afryce. Pewną nadzieję w tym względzie stwarza inicjatywa UE, która liczy, ze w ramach programu Afrykańskiego Instrumentu Inwestycyjnego (African Investment Facility) przy wykorzystaniu efektu tzw dźwigni finansowej poziom zmasowanych inwestycji w Afryce – może wynieść do €44 miliardów do roku 2020. Przymusowe czy dobrowolne relokacje są działaniami doraźnymi, nie przynoszącymi długoterminowych efektów. Krótkofalowo udało się powstrzymać napływ imigrantów, a długofalowo można ich powstrzymać za pomocą inwestycji prowadzonych w ich ojczyznach.
Not. TP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdzie może UE przekazać środki, które oszczędzi na Polsce?
Na wsparcie biznesu ze strefy euro działającego w krajach Afryki Północnej i Subsaharyjskiej. O tym, że jest to sensowne działanie przekonuje przykład francuskiego Renaulta i to, że co trzecia róża, którą kupujemy w Polsce została wyhodowana w Afryce. Okazuje się, że etiopscy czy kenijscy chłopi potrafią skutecznie konkurować z europejskimi i polskimi producentami kwiatów. Jeszcze przed dziesięcioma laty wokół Warszawy było wielu producentów kwiatów, teraz praktycznie już nie działają w tej branży. W Afryce jest olbrzymi potencjał, tania siła robocza i niskie koszty utrzymania. Ten region charakteryzuje się ogromnym potencjalnym bogactwem. W 2016 r. były prezydent RPA – Thabo Mbeki z zespołem opracował ekspertyzę, z której wynika, że w ciągu ostatnich 50 lat z Afryki wyprowadzono 1 trylion dolarów amerykańskich w postaci niezapłaconych podatków, łapówek, czy inwestycji dokonywanych przez afrykańskich przywódców w posiadłości zlokalizowane głownie w Europie.
Jak pan ocenia ten potencjalny plan Komisji Europejskiej?
To sensowne działanie. Jeżeli Europa będzie chciała rozwiązać problem uchodźców długofalowo i sensownie to musi inwestować w rozwój infrastruktury rolnej i przemysłowej w Afryce. Pewną nadzieję w tym względzie stwarza inicjatywa UE, która liczy, ze w ramach programu Afrykańskiego Instrumentu Inwestycyjnego (African Investment Facility) przy wykorzystaniu efektu tzw dźwigni finansowej poziom zmasowanych inwestycji w Afryce – może wynieść do €44 miliardów do roku 2020. Przymusowe czy dobrowolne relokacje są działaniami doraźnymi, nie przynoszącymi długoterminowych efektów. Krótkofalowo udało się powstrzymać napływ imigrantów, a długofalowo można ich powstrzymać za pomocą inwestycji prowadzonych w ich ojczyznach.
Not. TP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/360156-nasz-wywiad-prof-gasowski-przypuszczam-ze-ke-zamiast-walczyc-z-wiatrakami-i-zmuszac-do-relokacji-zacznie-inwestowac-w-afryce?strona=2