Polska zgodziła się z państwami UE co do wagi praworządności, wskazała jednak, że dzieli ją z Komisją Europejską interpretacja tej zasady - w ten sposób minister ds. europejskich Konrad Szymański podsumował poniedziałkową dyskusję na temat Polski w Radzie UE.
Z informacji przekazywanych przez dyplomatów wynika, że wszystkie kraje UE zabrały głos w dyskusji, zachęcając do dialogu Warszawy z KE i rozwiązania spornych kwestii. Choć nie było nawoływań do sankcji wobec Polski, pojawiły się głosy zaniepokojenia rozwojem sytuacji w naszym kraju.
To, co najmocniej wybrzmiało z tej dyskusji, to fakt, że wszystkie państwa, łącznie z Polską, a może nawet z Polską na czele, są przywiązane do zasady praworządności (…). Przedmiotem naszej kontrowersji nie jest zasada praworządności, bo jest ona centralną zasadą polskiej konstytucji. To, co nas dzieli z KE, to interpretacja tej zasady w konkretnym przypadku, konkretnych ustaw
— mówił dziennikarzom w Brukseli Szymański.
Jego zdaniem dyskusja miała charakter dość ogólny, bo trudno oczekiwać od ministrów, żeby rozmawiali na temat każdej z ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju. Szymański relacjonował, że poza deklaracjami ws. przywiązania do praworządności, wszyscy uznali, że prowadzenie dialogu to właściwa forma rozwiązania problemu.
Szymański zaznaczył, że dialog pomiędzy KE a Polską się toczy, bo każda z rekomendacji Komisji spotkała się z odpowiedzią ze strony władz naszego kraju.
Polska utrzymuje, że nie łamie prawa unijnego w żadnych z tych aktów prawa, które były przyjęte w polskim parlamencie. Ewentualne wątpliwości co do tego, czy mamy do czynienia z prawem unijnym, powinny być rozstrzygnięte przez Trybunał Sprawiedliwości UE. To by z pewnością ograniczyło wszystkie „polityczne produkty uboczne tej sytuacji”, w postaci bardzo dużego szumu i społecznie rosnącej nieufności
— powiedział wiceszef MSZ.
Jego zdaniem relacje Warszawy z Brukselą wyglądałyby o wiele lepiej, gdyby nie to, że cały czas utrzymywany jest ten - jak to określił - „szum”, a sprawy, których on dotyczy, mogłyby być rozwiązywane przez normalne procedury. Chodzi o możliwość podania państwa UE do Trybunału Sprawiedliwości, jeśli nie przestrzega ono konkretnego prawa wspólnotowego. W przypadku praworządności nie ma jednak unijnych przepisów.
Szymański zwracał uwagę, że ton, jaki się pojawiał w dyskusji, był tonem przywiązania do zasad i przekonania, że dialog jest właściwą formą rozwiązania problemu. Ocenił, że posiedzenie Rady UE nie wniosło nic nowego do tej sprawy. Jak zaznaczył, nie odbiera dyskusji jako krytycznej wobec Polski.
Oświadczył, że władze naszego kraju nie podnoszą, że KE nie powinna prowadzić procedury wobec Polski.
KE ma prawo wybierać swoje aktywności według własnego poczucia odpowiedzialności. To, czego oczekujemy od KE i Rady, to to, że Polska ma prawo odpowiadać w sposób zgodny z naszymi przekonaniami w tej sprawie. Tylko wtedy mamy do czynienia z dialogiem. W innym wypadku mamy do czynienia z dyktatem
— powiedział wiceszef polskiej dyplomacji.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Polska zgodziła się z państwami UE co do wagi praworządności, wskazała jednak, że dzieli ją z Komisją Europejską interpretacja tej zasady - w ten sposób minister ds. europejskich Konrad Szymański podsumował poniedziałkową dyskusję na temat Polski w Radzie UE.
Z informacji przekazywanych przez dyplomatów wynika, że wszystkie kraje UE zabrały głos w dyskusji, zachęcając do dialogu Warszawy z KE i rozwiązania spornych kwestii. Choć nie było nawoływań do sankcji wobec Polski, pojawiły się głosy zaniepokojenia rozwojem sytuacji w naszym kraju.
To, co najmocniej wybrzmiało z tej dyskusji, to fakt, że wszystkie państwa, łącznie z Polską, a może nawet z Polską na czele, są przywiązane do zasady praworządności (…). Przedmiotem naszej kontrowersji nie jest zasada praworządności, bo jest ona centralną zasadą polskiej konstytucji. To, co nas dzieli z KE, to interpretacja tej zasady w konkretnym przypadku, konkretnych ustaw
— mówił dziennikarzom w Brukseli Szymański.
Jego zdaniem dyskusja miała charakter dość ogólny, bo trudno oczekiwać od ministrów, żeby rozmawiali na temat każdej z ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju. Szymański relacjonował, że poza deklaracjami ws. przywiązania do praworządności, wszyscy uznali, że prowadzenie dialogu to właściwa forma rozwiązania problemu.
Szymański zaznaczył, że dialog pomiędzy KE a Polską się toczy, bo każda z rekomendacji Komisji spotkała się z odpowiedzią ze strony władz naszego kraju.
Polska utrzymuje, że nie łamie prawa unijnego w żadnych z tych aktów prawa, które były przyjęte w polskim parlamencie. Ewentualne wątpliwości co do tego, czy mamy do czynienia z prawem unijnym, powinny być rozstrzygnięte przez Trybunał Sprawiedliwości UE. To by z pewnością ograniczyło wszystkie „polityczne produkty uboczne tej sytuacji”, w postaci bardzo dużego szumu i społecznie rosnącej nieufności
— powiedział wiceszef MSZ.
Jego zdaniem relacje Warszawy z Brukselą wyglądałyby o wiele lepiej, gdyby nie to, że cały czas utrzymywany jest ten - jak to określił - „szum”, a sprawy, których on dotyczy, mogłyby być rozwiązywane przez normalne procedury. Chodzi o możliwość podania państwa UE do Trybunału Sprawiedliwości, jeśli nie przestrzega ono konkretnego prawa wspólnotowego. W przypadku praworządności nie ma jednak unijnych przepisów.
Szymański zwracał uwagę, że ton, jaki się pojawiał w dyskusji, był tonem przywiązania do zasad i przekonania, że dialog jest właściwą formą rozwiązania problemu. Ocenił, że posiedzenie Rady UE nie wniosło nic nowego do tej sprawy. Jak zaznaczył, nie odbiera dyskusji jako krytycznej wobec Polski.
Oświadczył, że władze naszego kraju nie podnoszą, że KE nie powinna prowadzić procedury wobec Polski.
KE ma prawo wybierać swoje aktywności według własnego poczucia odpowiedzialności. To, czego oczekujemy od KE i Rady, to to, że Polska ma prawo odpowiadać w sposób zgodny z naszymi przekonaniami w tej sprawie. Tylko wtedy mamy do czynienia z dialogiem. W innym wypadku mamy do czynienia z dyktatem
— powiedział wiceszef polskiej dyplomacji.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/359404-dyskusja-na-temat-polski-w-radzie-ue-szymanski-polska-utrzymuje-ze-nie-lamie-prawa-unijnego?strona=1