Huragan Jose zagraża francuskim wyspom. Na ewakuację czekają Polacy: "Módlcie się za nas"

Francuskie Antyle częściowo zniszczył już huragan Irma. Niestety nadciąga następny, nie mniej groźny. Mieszkańcy wysp Saint-Martin i Saint-Barthelemy przygotowują się na nadejście kolejnego Jose.

Mieszkańcy Saint-Martin i Saint-Barthelemy- tzw. „wyspy milionerów” - próbują wzmacniać nieliczne domy i budynki, których nie zniszczyła Irma- poddaje RMF FM. Już teraz straty materialne szacowane są na prawie półtora miliarda euro. Strach ludzi jest ogromny, bo dobytek, który im został może być zrównany z ziemią. Brakuje wody do picia i żywności.

Na obu wyspach zapanowało bezprawie. Bandy uzbrojonych w maczety szabrowników plądrują sklepy, butiki i domy

—informuje RMF FM.

Na Saint-Martin i Saint-Barthelemy mają być wysłane dodatkowe jednostki policji i żandarmerii. Władze zapowiadają jednak, że nie zdążą tego zrobić przed nadejściem huraganu Jose. Na ewakuację czeka na lotnisku karaibskiej wyspy Saint-Martin czeka para Polaków.

Nie mają pewności, czy zostaną ewakuowani na czas. Tak przynajmniej usłyszeli na lotnisku w holenderskiej części wyspy. Ewakuacje turystów organizują tam głównie holenderskie i amerykańskie służby

—informuje RMF FM.

Trwa walka z czasem ponieważ zbliża się kolejny huragan i jeżeli widoczność się pogorszy, to samoloty przestana tu lądować. W tej chwili wylądował tylko jeden. Jest długa kolejka. Z tego, co wiemy, w pierwszej kolejności ewakuowani mają zostać Amerykanie

—dowiedział się od Polki korespondent RMF FM.

Jeżeli państwu Dorocie i Markowi nie uda się ewakuować będą próbowali przetrwać w zniszczonym budynku pobliskiego hotelu.

Módlcie się za nas

— mówi pani Dorota.

pc/RMF FM