Prantl zwraca uwagę, że potrzebna jest do tego jednomyślność wszystkich krajów UE i pisze, że w przypadku Węgier zostanie to zapewne „storpedowane” przez Polskę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niemiecka prasa w euforii po wyroku TS UE. „Państwa, które chcą zachować jednorodność narodową, powinny natychmiast opuścić UE”
Zdaniem komentatora sojusz Polski i Węgier może zostać zneutralizowany poprzez „równoczesne i równoległe” wdrożenie postępowania przeciwko obu krajom.
W Polsce naruszenie trójpodziału władz jest jeszcze bardziej zaawansowane niż na Węgrzech
— uważa Prantl. Jak wyjaśnia, w żargonie prawniczym takie postępowanie nazywa się „opcją nuklearną”.
To brzmi bardzo groźnie, niemal jak uderzenie atomowe, jest jednak pomyślane jako obrona jądra, europejskiego rdzenia
— tłumaczy autor.
Prantl zauważa, że niemieccy politycy w przeszłości też czasami ostro krytykowali decyzję najwyższego sądu (czyli TK). Przypomina reakcje na wyrok TK z lat 1994 i 1995 w sprawie wolności religii, w tym wypowiedź ówczesnego premiera Bawarii Edmunda Stoibera, że akceptuje wyrok dotyczący krzyży jedynie „formalnie, lecz nie merytorycznie”.
To było mielenie językiem, lecz nie wypowiedzeniem posłuszeństwa prawnego
— zastrzega.
Gra przeciwko demokracji i praworządności stała się poważna. UE musi poważnie zareagować
— pisze w konkluzji Heribert Prantl w „Sueddeutsche Zeitung”.
Orban zapowiedział w piątek prowadzenie przez jego kraj walki politycznej o zmianę unijnej decyzji dotyczącej obowiązkowej relokacji uchodźców. Dodał, że orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w tej sprawie trzeba przyjąć do wiadomości.
Dotąd prowadziliśmy walkę prawną. Teraz, zamiast prawnej, musimy prowadzić walkę polityczną i zmienić tę decyzję unijną oraz zmusić różne instytucje unijne do powiedzenia, że podjęta przez nie decyzja była zła, niemożliwa do zrealizowania, a państwa członkowskie nie mogą i nie chcą jej zrealizować
— oświadczył Orban w porannej audycji w Radiu Kossuth.
Premier zapowiedział, że Węgry nie zmienią swej polityki w sprawie imigracji.
Nigdy nie przyłożę ręki do tego, by Węgry stały się państwem imigracyjnym
— zadeklarował.
Zaznaczył jednak, że należy przyjąć do wiadomości orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, który oddalił w środę skargi Słowacji i Węgier na decyzję o obowiązkowej relokacji uchodźców przebywających w Grecji i we Włoszech.
Musimy przyjąć orzeczenie do wiadomości, nie możemy bowiem naruszać fundamentów UE - a przestrzeganie prawa stanowi fundament Unii - ale jednocześnie orzeczenie to nie jest dla nas powodem do zmiany polityki odrzucania migrantów
— powiedział Orban.
PAP/gnor
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prantl zwraca uwagę, że potrzebna jest do tego jednomyślność wszystkich krajów UE i pisze, że w przypadku Węgier zostanie to zapewne „storpedowane” przez Polskę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niemiecka prasa w euforii po wyroku TS UE. „Państwa, które chcą zachować jednorodność narodową, powinny natychmiast opuścić UE”
Zdaniem komentatora sojusz Polski i Węgier może zostać zneutralizowany poprzez „równoczesne i równoległe” wdrożenie postępowania przeciwko obu krajom.
W Polsce naruszenie trójpodziału władz jest jeszcze bardziej zaawansowane niż na Węgrzech
— uważa Prantl. Jak wyjaśnia, w żargonie prawniczym takie postępowanie nazywa się „opcją nuklearną”.
To brzmi bardzo groźnie, niemal jak uderzenie atomowe, jest jednak pomyślane jako obrona jądra, europejskiego rdzenia
— tłumaczy autor.
Prantl zauważa, że niemieccy politycy w przeszłości też czasami ostro krytykowali decyzję najwyższego sądu (czyli TK). Przypomina reakcje na wyrok TK z lat 1994 i 1995 w sprawie wolności religii, w tym wypowiedź ówczesnego premiera Bawarii Edmunda Stoibera, że akceptuje wyrok dotyczący krzyży jedynie „formalnie, lecz nie merytorycznie”.
To było mielenie językiem, lecz nie wypowiedzeniem posłuszeństwa prawnego
— zastrzega.
Gra przeciwko demokracji i praworządności stała się poważna. UE musi poważnie zareagować
— pisze w konkluzji Heribert Prantl w „Sueddeutsche Zeitung”.
Orban zapowiedział w piątek prowadzenie przez jego kraj walki politycznej o zmianę unijnej decyzji dotyczącej obowiązkowej relokacji uchodźców. Dodał, że orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w tej sprawie trzeba przyjąć do wiadomości.
Dotąd prowadziliśmy walkę prawną. Teraz, zamiast prawnej, musimy prowadzić walkę polityczną i zmienić tę decyzję unijną oraz zmusić różne instytucje unijne do powiedzenia, że podjęta przez nie decyzja była zła, niemożliwa do zrealizowania, a państwa członkowskie nie mogą i nie chcą jej zrealizować
— oświadczył Orban w porannej audycji w Radiu Kossuth.
Premier zapowiedział, że Węgry nie zmienią swej polityki w sprawie imigracji.
Nigdy nie przyłożę ręki do tego, by Węgry stały się państwem imigracyjnym
— zadeklarował.
Zaznaczył jednak, że należy przyjąć do wiadomości orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, który oddalił w środę skargi Słowacji i Węgier na decyzję o obowiązkowej relokacji uchodźców przebywających w Grecji i we Włoszech.
Musimy przyjąć orzeczenie do wiadomości, nie możemy bowiem naruszać fundamentów UE - a przestrzeganie prawa stanowi fundament Unii - ale jednocześnie orzeczenie to nie jest dla nas powodem do zmiany polityki odrzucania migrantów
— powiedział Orban.
PAP/gnor
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/356879-niemiecki-dziennik-szkaluje-wegry-i-polske-to-nie-jest-zwyczajna-obelga-to-jest-atak-na-fundament-europy?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.